poniedziałek, 12 marca 2018

Bliskie spotkanie obcej cywilizacji z ziemskim draniem

Onegdaj nie doszła do skutku operacja wycięcia wyrostka z brzucha Kolegi Podśmiechujka. Podśmiechujek zachował się jak kutafon. Zamiast poddać się zabiegowi, gnojek ukradł kroplówkę i uciekł. Cała afera opisana jest tutaj.

Przez tydzień pozbawieni byliśmy jego obleśnej obecności i nikt nawet nie próbował za nim tęsknić. Jedynie Koleżanka Wymówka powtarzała zaniepokojona:
- Im dłużej go nie ma, tym większe kłopoty pojawią się wraz z nim!

Kobieca intuicja, jak zwykle, nie zawiodła. Dzisiaj rano zaginiony pojawił się w salonie Mikołaja Miki niczym grom z jasnego nieba. Pierwsza dostrzegła go Dobra Kobieta:

– Gdzieś ty był, Podśmiechujku zatracony?!

Wszyscy zerwaliśmy się, gotowi spuścić mu łomot. Do przemocy jednak nie doszło. Kiedy przyjrzeliśmy się bliżej, opadły nam ręce. Koleżanka Wymówka zaniemówiła, Pani Normalnej łacińskie słowa – klucze utknęły w gardle, a Dobra Kobieta przeżegnała się bogobojnie.

Kolega Podśmiechujek przedstawiał sobą nieziemski widok. Czysty, ogolony i uczesany. Nie zionął odorem przetrawionego alkoholu kiepskiej jakości. Ubrany był tak, że wyglądał jak, wypisz wymaluj, postać z obrazka w broszurce Świadków Jehowy. W dodatku uśmiechnięty był wcale nie obleśnie czy podle, uśmiechnięty był promiennie i dobrotliwie. Rzekł do nas głosem spokojnym:

– Zanim wzniesiecie na mnie prawice i zanim obrzucicie słowem plugawym, posłuchajcie co się wydarzyło…

ŚWIADECTWO PODŚMIECHUJKA

„Kiedym odbiegł na bezpieczną od was odległość, strudzony organizm odmówił dalszego wysiłku. Zamierzałem skorzystać, ku pokrzepieniu, z towarzyszącej mi kroplówki, ale nagle zabłysło i zagrzmiało. Szast – prast i ujrzałem się, uwięziony, w pomieszczeniu nieziemskiej urody.

– Oho – pomyślałem – albo delirka, albo wpadłem z deszczu pod rynnę…

Powtórnie chciałem przymierzyć się do kroplówki, lecz i tym razem nie dane mi było. Przeszkodziło pojawienie się trzech przedstawicielek OBCEJ CYWILIZACJI. Wyglądały jak greckie boginie i widocznie umiały czytać w myślach, bo szybko zorientowały się, że nie taki jest mój ideał piękna. Zaczęły się przeobrażać. Po chwili stały przede mną: roznegliżowana Angela Merkel, najedzona Krystyna Pawłowicz i Anna Grodzka bez makijażu.

Pozbawiony sił i woli nie byłem w stanie wykonać nawet ruchu. Nieziemskie istoty ułożyły mnie na stole, rozebrały do naga i żadna nie zachichotała na widok mojego przyrodzenia (Koleżance Wymówce zdarza się to nagminnie). Co działo się dalej widziałem dobrze, bo wyszedłem z siebie  i stanąłem z boku, żeby nie przeszkadzać.

Najpierw pogrzebały w brzuchu i przestały mi dokuczać robaczywe myśli. Następnie podłubały w głowie i wszelka małostkowość mnie opuściła. Oprócz jednej… Nadludzkim wysiłkiem zdołałem się odezwać:

– Skoro tak dobrze wam idzie – powiedziałem – to może i TEN wymiar doprowadzicie… chociaż do poziomu średniej krajowej?

(Dopisek Mikołaja Miki: W tym momencie Koleżanka Wymówka nastawiła uszu).

Nie uczyniły tego. A ja nagle zrozumiałem wszystko… Jeszcze nie mogę zdradzić wam całej tajemnicy… Jeszcze nie jesteście gotowi… Teraz odchodzę, ale wrócę gdy nadejdzie czas przemiany”!

Urzekła nas opowieść Podśmiechujka. Tylko prof. Gender zachował naukowy rozsądek:

– A gdzie podziałeś kroplówkę, złodzieju?

Podśmiechujek, bez słowa, wydobył przedmiot z fałd szaty i łaskawie przekazał w objęcia Profesora.

– Ostańcie w pokoju – rzekł i wyszedł dostojnie

Prof. Gender potrząsnął kroplówką, spróbował zawartości i wyszeptał zszokowany:

– Ten gnojek prawdę powiedział… To rzeczywiście nasz bimber… nie wypił ani kropli…

Z oddali dobiegał śpiew Kolegi Podśmiechujka:

– „Jak dobrze wstać skoro świt… Bez kaca i bez zgagi… Obiecał mi UFOlud Nowy Ład… Więc jestem dziś bardzo rad”…

Cholera… Coś się kroi niedobrego!

34 komentarze:

  1. No i proszę jak to kolega Podśmiechujek wszystkich mile zaskoczył, morał z tego, że nie można nikogo przekreślać i tracić wiary ;) A swoją drogą, ciekawe co on znów kombinuje? Coś mi się wydaje, że te greckie boginie dadzą mu mocno popalić :) Jeszcze ta kroplówka mu się przyda, a mógł powiedzieć, że to one mu zabrały ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podśmiechujkowi już przeszło. Imperium skontratakowało i wszystko wróciło do normy...

      Usuń
  2. Ja na widok takiej świętej trójcy razem i nago, bez makijażu, najedzonej – tez bym się nawrócił.

    OdpowiedzUsuń
  3. E tam, to żadna tajemnica. Podśmiechujek zaczął jarać zamiast pić i zaraz stał się ludzki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałaś "Seksmisję"? Widziałaś co się stało gdy Maks i Albert zaczęli jarać? Jaranie jest wykluczone!

      Usuń
  4. Jeżeli Szarabajka ma rację, to PiS-owi powinno się zaaplikować jaranie zamiast picia, może też stał by się ludzki i mądrzejszy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PISuary są abstynentami prawie pod każdym względem. Jedynie modlitwie oddają się namiętnie...

      Usuń
  5. A to czemu instrumentu naprawić nie chciały owe zjawy? Tylko brzuch i głowa? Może coś strasznego zamyślają?

    OdpowiedzUsuń
  6. No popatrz, kto by się tego spodziewał? Czyli zawsze istnieje szansa na zmianę. A podobno ludzie się nie zmieniają,ale... taaaa... Podśmiechujek może być wyjątkiem. I tego się będę trzymać, jak pijany płotu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale my nie jesteśmy pewni czy jest to dobra zmiana. Nie wiemy czy on jest uduchowiony, czy tylko nawiedzony...

      Usuń
    2. A-ha! Coś tak czuję, że nic nie będzie takie oczywiste, jakim się wydaje.

      Usuń
  7. Nowy Ład kojarzy mi się z dobrą zmianą. Na ich miejscu wiałabym ile sił w nogach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Prawda? My też ducha nie gasimy, proroctwa nie lekceważymy i tylko czegoś szlachetnego do zachowania nie potrafimy znaleźć...

      Usuń
  9. Ale historia, mają rację moi poprzednicy, że każdy ma szansę na zmianę. Choć akurat nie wiem czy chciałbym spotkać takie combo pań.

    Fiu, fiu, mam nadzieję, że jutro będzie lepiej ze Stochem i u Ciebie też.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie nie tak straszne, jak je malują... Podejrzewamy, że przemiana ma drugie dno.

      Usuń
  10. Witaj, Bojo.

    Czyli - choć się odwlekło, to - nie uciekło:)
    Tyz piknie:)

    A Koledze (mam nadzieję, że wybaczy mi poufałość) Podśmiechujkowi wypada chyba życzyć wszystkiego najlepszego na Nowym Szlaku (Gwiezdnym?).

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak tu negować, że przysłowia są mądrością narodów?

      Wędrówka Nowym Szlakiem dobiegła kresu. Bez paliwa daleko się nie zajdzie...

      Usuń
  11. Podśmiechujek to Bystrzak!
    Da se rade.
    "Dobrze godom?"
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie dobrze Godocie, Kumo! Podśmiechujek Bystrzakiem nie jest, ale już dał se rade!

      Usuń
  12. Boju, radzisz mi Podśmiechujka polubić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie radzę! Kiedy zorientuje się, że go lubisz, będzie Cię nachodził i wysępiał 2zł!

      Usuń
  13. Jestem wstrząśnięty, jeszcze nie zmieszany, ale już gotowy odstawić wszystkie kroplówki jakie żona zgromadziła w barku. Modlę się, aby takie anielice mnie nie dorwały ... brrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, modły nie pomogą. Jeżeli zechcą Cię uszlachetnić, to zrobią to!

      Usuń
  14. Jestem wstrząśnięty, jeszcze nie zmieszany, ale już gotowy odstawić wszystkie kroplówki jakie żona zgromadziła w barku. Modlę się, aby takie anielice mnie nie dorwały ... brrr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie odstawiaj kroplówek! To byłby straszliwy błąd! Tylko one pozwalają utrzymać się przy w miarę zdrowych zmysłach.

      PS. A właściwi dlaczego zawsze piszesz komentarz w dwóch egzemplarzach?

      Usuń
  15. Nie miałem okazji się przekonać na własnej skórze jakie te panie są.

    :) Praca czasem może być przyjemna, jeśli oczywiście coś się lubi robić. Ale ogólnie to masz rację, że najlepiej właśnie patrzeć jak ktoś robi.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba lepiej nie przekonywać się na własnej skórze...

      Praca rzadko bywa przyjemna. Robota owszem, praca nie...

      Usuń
  16. Prorokujesz coś niedobrego? Ja poproszę jednak o dobre wiadomości. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Do tej pory myślałem, że moim piekłem będzie niekończący się nigdy Dzień Rodziny w szkole podstawowej i to na kacu, ale czytam, że może być jeszcze gorzej. PS. Chociaż z drugiej strony i tak dobrze, że roznegliżowała się wyłącznie Frau M.:))

    OdpowiedzUsuń

UWAGA! Skasuję każdy komentarz w którym znajdę choćby cień ataku ad personam na innych Gości tego blogu! Proszę nie odpowiadać na takie komentarze - odpowiedzi też będę kasował.