Taki sobie szeregowy wojewoda.
Początkowo Sieciech był przydupasem księcia Władysława Hermana. Później przenicowało się trochę i Władysław Herman został przydupasem Sieciecha.
Ku przestrodze: Sieciech sterował nawą państwową (z tylnego siedzenia) przez ponad dwadzieścia lat!
Oto jego osiągnięcia:
- Do roku 1079 był przydupasem.
- Rok 1079 - Doprowadził do wygnania z Polski prawowitego króla, Bolesława Śmiałego i usadził na tronie (już jako zwykłego księcia) Władysława Hermana.
- Rok 1084 - Odebrał Hermanowi niesakramentalną żonę i nakazał mu chędożyć czeską Judytę.
- Rok 1085 - Zorientował się, że badania genetyczne nie są jeszcze znane. Zabronił Hermanowi chędożyć Judytę i sam zaczął to robić.
- Lata 1086 - 1090 - Ukształtował Bolesława Krzywoustego na swój wzór i podobieństwo.
- Rok 1089 - Aż dwie rzeczy zrobił:
- Umieścił pierworodnego syna Hermana, Zbigniewa, w żeńskim klasztorze w Niemczech (To chyba najokrutniejszy czyn Sieciecha. Kto widział niemiecką zakonnicę, ten zrozumie).
- Niewłasnoręcznie otruł nadzieję Narodu Polskiego, Mieszka Bolesławowica (syna Bolesława Śmiałego), który zapowiadał się na znakomitego władcę.
- Rok 1090 - Zaczął bić prywatne koślawe denary ze swoim wizerunkiem. Stały się one oficjalną walutą, bo nakazał w nich właśnie wypłacać sobie łapówki.
- Lata 1089 - 1100 - Truł, ścinał, wieszał, grabił, rabował, łamał prawo, spiskował, knuł i mieszał. Krótko mówiąc: wkurwiał ludzi!
- Lata 1093 - 1100 - W imieniu Hermana i ze zmiennym szczęściem toczył bijatyki z totalną już wtedy opozycją. Totalna występowała w imieniu synów Hermana: Zbigniewa i Bolesława.
- Rok 1100 - Przegrał i utracił władzę.
Sieciechowi odebrano obywatelstwo i wygnano z kraju. Niestety, Szwaby też go nie chcieli. Pojmali biedaka i ciupasem odstawili do granicy z Polską. Coś tam jeszcze próbował działać, ale dorwał go Bolesław Krzywousty i oślepił. Oślepił bardzo kulturalnie - wydłubał mu gałki nożem i widelcem...
patrz pan, jaki zdolny Bolek Krzywousty - ukształtował się na wzór nauczyciela do amoku.
OdpowiedzUsuńjednak wydaje mi się , że w latach 1000-1100 jeszcze nie znali widelca - historycznym laikiem jestem i być może się mylę
Postawiłem na widelec, bo chińskie pałeczki wydały mi się jeszcze mniej prawdopodobne.
UsuńKurde (to najłagodniejsze ze znanych mi przekleństw) strasznie mnie przeraziłeś tym sterowaniem z tylnego siedzenia. A tak się piękny dzień zapowiadał. Ile nam zostało? Jeszcze osiemnaście lat? Chyba nie doczekam, aż nożem i widelcem wydłubią oczy temu, jak mu tam...
OdpowiedzUsuńDopatrujesz się jakichś analogi z teraźniejszością? Raczej nie ma takowych...
UsuńŻe też nasza opozycja i rządzący nie wpadli na to jeszcze, żeby żonami sie wymieniać, bo całą resztę już skumali...
OdpowiedzUsuńZdaje się, że ten aspekt wymiany międzyludzkiej zawłaszczyli sobie celebryci...
UsuńNo i patrząc na Sieciecha okazuje się, że ten nasz premier wcale taki zły nie jest ;)
OdpowiedzUsuńTo dlatego, że to co uchodziło w średniowieczu, teraz nie uchodzi...
UsuńMamy to widać w narodowych genach, że jedni budują, inni rujnują.
OdpowiedzUsuńJedni budują, inni rujnują... Ktoś na tym zarabia, szkoda, że nie ja!
UsuńA podzieliłbyś się? ;)
UsuńA mało podziałów już jest? Trzeba łączyć, nie dzielić!
UsuńAch, jakże dumna i wielka jest nasza historia! Wkurwianie, chędożenie, trucie, wieszanie, ścinanie, łamanie prawa... Czy kiedykolwiek sięgnę ideału?...
OdpowiedzUsuńNa pierwsze, drugie i szóste jest jakaś szansa. Na pozostałe raczej nie, chyba że sytuacja się zmieni...
Usuńrok 1089 - niewybaczalny. nie jestem jeszcze pewna, w którym podpunkcie bardziej.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie w pierwszym podpunkcie!
UsuńWitaj, Bojo.
OdpowiedzUsuńA czy przypadkiem nie "motyw Sieciecha" właśnie wykorzystał CH. Andersen w przyśpiewce ze słynnego "Świniopasa":
"Mój kochany Palatynie
Wszystko minie minie minie"
mając na myśli krwawo-miniowe rządy tegoż samodzierżcy?
Pozdrawiam:)
Ci zachodni twórcy zawsze wykorzystywali nasze swojskie motywy. Nie przyznają się jednak do tego, wolą trzymać nas w kompleksach!
UsuńByło by o wiele ciekawiej,gdyby miast gałek, wyciął mu jądra.
OdpowiedzUsuńWiesz... Biorąc pod uwagę stan ówczesnej higieny... Nie dziwi mnie, że wolał gałkami się zająć...
UsuńWniosek z tego: nieoczekiwana zmiana przydupasów zawsze kończy się do dupy.
OdpowiedzUsuńAle dopiero po dwudziestu latach!
UsuńMyślisz, że palatynat Jarosława będzie równie długi? Bo że owocny w spiski nie wątpię.
OdpowiedzUsuńKto wie? Teraz ludzie długo żyją... A Bolesława Krzywoustego nie widać...
UsuńMi też jakoś całość wygląda znajomo. Czyżby historia zatoczyła koło z tym sterowaniem z drugiego rzędu.
OdpowiedzUsuńCo do widelca to jest prawdopodobne, bo według któregoś z polityków z obecnej partii rządzącej uczyliśmy Francuzów jeść widelcem, a to oznacza dużo wcześniejsze opanowanie tej sztuki w Polsce.
:) Tylko na użytek naukowy nowelizacje, choć faktycznie pani dyrektor ma tu spory udział.
Pozdrawiam!
Nie mam wprawy w wydłubywaniu gałek, ale wydaje się, że widelcem łatwiej to zrobić niż gołymi palcami...
UsuńWidziałem na VHS-ach niejedną niemiecką zakonnicę i osobiście nie miałbym nic przeciwko osadzeni mnie w ich towarzystwie!
OdpowiedzUsuń