W przestrzeni publicznej padło pytanie zaczynające się od słów "Z jakiej paki"? Bardzo przychylnie nastroiło nas ono do autora pytanie. Chyba możemy go uznać za chłopaka z naszej ulicy, bo na naszej ulicy, dawno temu, większość kłótni i szlachetnych bijatyk też zaczynała się od takich słów. Zresztą, dawno temu, na naszej ulicy był taki jeden ryży - dzielnie grał w ataku, nie na lewej obronie... Czy to ten sam? Kto wie... Na wszelki wypadek wymyśliliśmy nowy tekst do starej piosenki.
Znam ja państwo jak z filmu Barei
Które dla mnie zostało stworzone
W rządzie szajka zwyczajnych złodziei
A przy urnach barany skończone.
Kto w obronie naszej zakwiczy
Gdy Pisdzielce nas doją jak kleszcz?
Tylko Donald z naszej ulicy
I Radosław czasami też.
Ciągle strzelasz sobie w kolano
Głos oddając na PIS zakłamany
Ależ musisz w głowie mieć siano
Nie dostrzegasz żeś znów wydymany.
Kto prawdziwie ceny podliczy
Gdy Pinokio łże niczym pies?
Tylko Donald z naszej ulicy
I Radosław czasami też.
No i człowiek już zdurniał ze szczętem
Katastrofy, co idzie, nie widzi
Kościół mu sterem, kapitanem, okrętem
A wrogami Niemcy, LGBT i Żydzi.
Kto odkłamie ten kłam zasadniczy
Udowodni, że odwrotnie jest?
Tylko Donald z naszej ulicy
I Radosław czasami też.
Nie myślimy już całe lata
Tłuką hejty nam w głowę pustą
Napuszczają brata na brata
Sami żyją wygodnie i tłusto.
Kto ich wszystkich wreszcie rozliczy
Sam niewinnym będąc jak biały bez?
Tylko Donald z naszej ulicy
I Radosław czasami też.
Prawda, że bardzo nostalgiczne i pioruńsko wzruszające?