- Dobra! - Mikołaj Mika zerwał się z fotela i postrącał pluskwy. - Dość tego srania po krzakach! Zakładamy partię!
- A po co? - Apatycznie zapytał Boja.
- Po co... Po co... Trzeba coś robić, wiosna idzie! Założymy partię, wygramy wybory i zrobimy tu drugą... drugą...
- Drugą Jamajkę! - Wyrwał się Kolega Podśmiechujek.
- Dlaczego akurat Jamajkę?
- Bo jest najlepsza! Rum, cygara i Krystynka w stroju kąpielowym!
- O nie! - Zaprotestował Brat Ladaco. - Drugi Watykan zrobimy! Oczywiście, nie mam nic przeciwko rumowi i cygarom, ale Krystynka musi być kompletnie ubrana!
- A dlaczego właściwie mamy robić tylko jedno drugie coś tam? - Normalny myślał intensywnie. - Polska jest dużym krajem, zmieści się w niej Druga Jamajka, Drugi Watykan, Druga...
- Druga Amazonia! - Przerwała mu obcesowo Dobra Kobieta.
- Jaka Amazonia? Nie ma takiego kraju...
- Ale był! Kobiety w nim rządziły! Amazonki! Prawda, Pani Normalna?
- Mam to w dupie! - Pani Normalna od urodzenia nie stroniła od wulgaryzmów. - Wszystko mi jedno. Bylebym gówien po Psicy nie musiała sprzątać...
- I niech znajdzie się miejsce na kawałek Drugiej Japonii - Opryskliwie wtrąciła Koleżanka Wymówka. - Może Podśmiechujek zostanie pracowitym Japończykiem i przestanie mi podbierać dwuzłotówki z torebki?
Kolega Podśmiechujek udał, że nie słyszy.
- I PRL też ma być! - Zażądał stanowczo Dziad Śmietnikowy. - Jajakobyły "resortowy ojciec", będę się przy tym upierał!
- A Druga Kornwalia? - Nieśmiało zapytał Profesor Gender. - Wystarczy miejsca na Drugą Kornwalię? Marzą mi się piękne wrzosowiska i cydr bez konserwantów...
- Na wszystko wystarczy miejsca! - Boja wreszcie otrząsnął się z apatii. - Możemy też odebrać Duńczykom Bornholm. Zmienimy mu płeć i przerobimy na Majorkę... Zmusimy Unię by przyznała dotację na ten cel!
- A więc program już mamy - Ucieszył się Mikołaj Mika. - Teraz... Teraz... Co właściwie teraz powinniśmy zrobić?
- Teraz to ja idę do domu. Zaraz zaczyna się "Korona królów" - Odpowiedziała Pani Normalna. - Dość już mam słuchania waszych pierdół. I zapowiadam - żadnych zasranych składek płacić nie będę. Normalny! Dopilnuj Psicy, ma wypróżnić się porządnie...
- Ja też już idę - Dodała Dobra Kobieta. - Różaniec sam się nie odmówi... Acha! I nie gadać mi tu, że ja jestem za całkowitym zakazem aborcji. Nie jestem! Oprócz wiary mam też rozum...
- Poczekaj, idę z tobą - Zerwała się Koleżanka Wymówka. - Nie zostanę sama z bandą zwyrodnialców. Zaraz zaczną świńskie dowcipy opowiadać...
Kiedy Panie wyszły, odetchnęliśmy z ulgą.
- Uffff! - Normalny najgłośniej odetchnął z ulgą. - Skoro Pani Normalnej już niema, to przyznam się bez bicia, że mam ci ja, w spodniach ukrytą, litrową flaszę żubrówki. Macie jakąś szklankę, czy ciągniemy z gwinta?
- Mam tu fajny kubeczek plastikowy - Mikołaj Mika pokazał naczynie. - Jakieś dobre wiatry dzisiaj go przywiały... Nawet czysty jest! Polej po maluchu, zasłużyliśmy... Kawałek partii już jest, resztę założymy jutro... albo pojutrze... Władza nie zając, nie ucieknie nam...
Witaj, Bojo.
OdpowiedzUsuńCudne wyrażenie homonimiczne -jajakobyły:)
Znam jeszcze takie: matkamanastroje:)
A jako hymn drugiej Jamajki proponuję:
https://www.youtube.com/watch?v=XV8uEYd3hu4
Pozdrawiam:)
Zdaje się, że to Jerzy Urban jajakobyły wymyślił...
OdpowiedzUsuńChyba nie nadaje się na hymn... Bardziej do kleistego tańca pasuje.
A czy przejazd z Drugiej Jamajki do Drugiej Kornwalii na wrzosowiska, albo drugiej Japonii na sushi będzie owizowany? Pozdrawiam ale nie przesadnie serdecznie, bo mi Krystyną oczy kłujecie. Margret
OdpowiedzUsuńAleż skąd! Zrobimy też drugie Schengen!
UsuńDziękuję za pozdrowienia i nie przekażę ich Podśmiechujkowi, bo to on ciągle z Krystynką wyjeżdża...
No to zagłosuję, ale jak w statucie partii wpiszecie, że zachwyt i wzdychanie do Krystyny są bezwzględnie zakazane. Niech kogoś innego sobie welbi.
UsuńJeżeli zabronimy mu z Krystyną, to będzie z Angelą wyjeżdżał...
UsuńToż to materiał archiwalny z zakładania znanej partii. Dostałeś zgodę na upublicznienie?
OdpowiedzUsuńNo i wydało się... No cóż, wzorujemy się na najlepszych!
UsuńChińczycy na Stadionie 10-ciolecia też tak mówili :)
UsuńI źle na tym wyszli?
UsuńChińczycy trzymają się mocno, ale oni już tak mają. Może przez ten mur, co im nie pozwala upaść nawet się obali flaszeszkę?
UsuńMy też trzymamy się mocno! Muru wprawdzie nie mamy, ale my zamierzamy budować mosty, nie mury!
UsuńNo to wchodzę w to :)
UsuńDzięki za oszczędzenie mi wzroku przy zaznaczaniu znaków drogowych ;)
Ja też bym wyszła na Koronę Królów.......
OdpowiedzUsuńBoja daj się na spokój z tym plastikowym kubkiem, albo uważaj na Żubry. hihihihihihihihihihihihihihihi
Jak to? Bardziej przejmujesz się losami piętnastowiecznej Rzeczpospolitej?
UsuńOkazało się, że ten kubek był jednak ekologiczny, bo papierowy... W życiu nie przeoczyłbym Żubra!
Dlaczego od razu drugiego Dubaju nie machnąć ? ;)
OdpowiedzUsuńWykluczone! Żadnej prohibicji nie będzie!!!
UsuńTa....co tu gadać, napijmy się, podobno wiosna przyszła ;) Dawaj tą flachę z gaci ;)
OdpowiedzUsuńJuż polewam do kubeczka. Zdrówko!
UsuńWesoła kompanija z tych założycieli... taaaa... najważniejsze to przepchnąć SWÓJ projekt. Jakie to życiowe.
OdpowiedzUsuńA po co się partię zakłada? Żeby czyjeś projekty przepychać?
UsuńLitrowa flaszka w spodniach, hmm, to chyb jakieś wielgachne sinbady czy cóś? Takie się teraz będzie nosić? Była już partia piwa, może Partia Dobrej Flaszki? Bym się przyłączył, nawet jeśli ze składkowych.
OdpowiedzUsuńNa razie ze składkowych. Później, po wygranych wyborach... Też ze składkowych, ale już nie my będziemy się składać!
UsuńA ta flaszka w spodniach to ze względu na jakiś kompleks, czy coś?...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to jest kompleks... Normalny panicznie lęka się, że Pani Normalna znajdzie i zabierze mu flaszę. Dlatego chowa ją w spodniach, bo Pani Normalna od jakiegoś czasu już tam nie zagląda...
UsuńSkoro nie zagląda, to jakim cudem jest Normalna? :)
UsuńA bo to jedne spodnie na świecie?
UsuńO... to zwracam honor!
UsuńJa poproszę Japonię, bo tam już wiśnie kwitną i trochę PRLu, bo wtedy wszystko człeka cieszyło, nawet papier toaletowy. Wrzosowiska też lubię...to kiedy zaczynacie?
OdpowiedzUsuńBędzie i Japonia i trochę PRL-u!
UsuńZaczynamy jutro... albo pojutrze...
Nareszcie ktoś proponuje zmiany, a nie pobożne życzenia i narzekania, od których uszy puchną. I wreszcie będę miała na kogo głosować. Do flaszki mogę się dołączyć, czemu nie.
OdpowiedzUsuńMamy zamiar rozwalić skostniały układ i skostnieć w całkiem nowym układzie!
UsuńZapraszamy, Ultro. Dla Ciebie też znajdzie się miejsce przy flaszce!
Na przełomie lat 60/70 ub.w. przez parę miesięcy byłem najmłodszym stażystą. Do moich obowiązków należało zaopatrywanie w płyny. Żeby przejść przez portiernię i nie podpaść wsadzałem dwie półlitrówki za pasek od spodni. Niestety były zimne i przeziębiłem sobie pęcherz. Na szczęście pojawił się nowy stażysta ...
OdpowiedzUsuńA więc to przez stażystów takie długie kolejki do urologa są?
UsuńTo była moja wina. Gdy kiedyś wróciłem z monopolowego w biurze czekał na mnie dyrektor, bo potrzebne były mu jakieś dane. Chodziłem więc z tymi zimnymi flachami za paskiem i przeszukiwałem segregatory. Aż wreszcie wybawił mnie kierownik, który wpadł z pytaniem: "No, jeszcze nie rozlane!?" Wyciągnąłem więc flachy i ze zdziwieniem zobaczyłem jak dyrektorowi gęba się rozjaśniła. To zresztą opisałem tutaj:
Usuńhttps://bezkomentarza.wordpress.com/2015/05/13/imieniny-w-pracy-czyli-prl-cala-geba-obrzygana/
Eeech ... i komu to przeszkadzało?
No tak, łza się w oku kręci...
UsuńNa przełomie lat 60/70 ub.w. przez parę miesięcy byłem najmłodszym stażystą. Do moich obowiązków należało zaopatrywanie w płyny. Żeby przejść przez portiernię i nie podpaść wsadzałem dwie półlitrówki za pasek od spodni. Niestety były zimne i przeziębiłem sobie pęcherz. Na szczęście pojawił się nowy stażysta ...
OdpowiedzUsuńKiedyś przez ten etap kariery zawodowej chyba każdy przechodził. Tak jak piszesz, nie trwał on długo, bo ciągle nowych zatrudniali...
UsuńJaponia brzmi dla mnie bardzo ciekawie. Chyba kiedyś spróbuję szczęścia i pójdę w ślady Johna Lennona jeśli o drugą połówkę chodzi. Nie wiem czemu ale podobają mi się Japonki. :)
OdpowiedzUsuńZjadłem dwa kawałki tego tortu, nie był za słodki, a kieliszków uniosłem chyba z pięć.
Pozdrawiam!
Czy ja wiem? Wprawdzie Yoko Ono jest chyba do wzięcia, ale nie za stara trochę?
UsuńPięć kieliszków to dobry wstęp!
Z tym, że władza to nie zając to jednak bym uważała. Czasami jest sprytna i wyślizguje się z rąk. :) ;)
OdpowiedzUsuńNam nie ucieknie, bo dobrze ją będziemy traktować!
UsuńMoże najpierw niech wybudują pierwszą toaletę, żeby nie srać po krzakach. ;) Ktoś nagra, upubliczni i aferrra gotowa. :)
OdpowiedzUsuńToaletę budować? Może lepiej krzaki wyciąć?
UsuńZjada mi u Ciebie komentarze. Już o antysemityzmie zauważyłam. Bo jakoś o cenzurę Cię nie podejrzewam. :D
UsuńMam dość partii wszelakich maści, ale do pół litra jestem gotowa się dorzucić. Na zdrowie.
OdpowiedzUsuńMy też nie lubimy partii. Ale nie zawsze można robić to co się lubi... Dlatego pół litra+ jest niezbędne!
UsuńJa jestem za drugą Finlandią. Dorównanie jej poziomem zajęłoby tyle lat, że nikt by się nie czepiał, że to tyle trwa i można spokojnie popijać z kubeczka i wszystko odkładać na później. Następne pokolenia nie będą już wiedziały o co nam chodziło, a z czasem i my sami zapomnimy. A jak się zaczną czepiać, to powiemy, że zbliżamy się do niej pogodowo, a od czegoś trzeba zacząć. A jeśli wszyscy otworzymy swoje lodówki i napuścimy wodę do wanien to możemy jej nawet dorównać zasobem wód.
OdpowiedzUsuńTakże ja się dopisuję, jeśli można. Daj znać, gdy wrócą kobiety.
Wiesz... Zdaje się, że byłabyś znakomitą programistką partyjną! Panie są nieobecne tylko w czasie nadawania "Korony królów". Czekamy!
UsuńDzięki za uznanie! No to co, to ja uderzam do was. Kubek umyty? :-D
UsuńOpłukany i odkażony!
UsuńJa proszę jeszcze o drugą Alaskę. I głosuje na was chłopaki:)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, Alaska też będzie! A wiesz, że przeciętny mieszkaniec Alaski spożywa pół kilo mięsa dziennie?
UsuńŻubr w spodniach? (czy Żubrówka) To robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńBardzo nam się podoba, kiedy Normalny wyjmuje zawartość swoich spodni!
UsuńObecnie według mnie pani Yoko Ono przypomina bardziej Indiankę niż Japonkę, choć oczywiście mogę się mylić. Dla mnie to faktycznie za stara jest, może kiedyś uda mi się znaleźć dziewczynę w moim wieku z Japonii właśnie.
OdpowiedzUsuń:) Wykorzystaliśmy cały zapas wina w domu na te urodziny.
Wpisy ołówkiem można przeżyć jeszcze, a jeśli dodają jakiegoś ,,smaczku" lekturze to w jakimś stopniu można wybaczyć autorowi tychże.
Pozdrawiam!
Ale czy ona zechce do Polski przeprowadzić się?
UsuńCzyli jest nadzieja jest - Opozycja!;)
OdpowiedzUsuńŻadna opozycja! Opozycją byliśmy niemal od urodzenia, teraz chcemy porządzić!
Usuńno proszę, jaki kamuflaż
OdpowiedzUsuńkubeczki
To na zdrowie
https://zolza73.blogspot.com/
Na zdrowie i na szczęście!
UsuńA tego to ja już nie jestem w stanie przewidzieć, kto będzie chciał czy musiał się przeprowadzać. To wielka niewiadoma w takim związku osób o dwóch narodowościach.
OdpowiedzUsuńTeż właśnie coś tak czuję, że taka tradycja jeżdżenia na groby rodzinne jest nadal żywa. U mnie na pewno staramy się unikać momentów, gdy ludzi na cmentarzu jest cała masa, tak jak np. na 1 listopada.
Pozdrawiam!
Ano, niewiadoma... Ale kuszące! Choć dla mnie już chyba za późno...
UsuńPoproszę jeszcze o kawałek Egiptu, żeby pod ręką był. Tam zawsze słońce, wygrzać się można do woli, a im człowiek starszy, tym bardziej się wychładza, więc ciepełko potrzebne!
OdpowiedzUsuńTylko gdzie ten Egipt zrobimy? Znajdzie się chętny region? Podkarpacie odpada, tam na pewno nie zgodzą się!
UsuńNo i ja popieram Podśmiechujka, dobrze kombinuje, bo ja absolutnie nie mam nic takiej drugiej Jamajce, słonko, plażing, leżing i nawet już ta Krystynka w stroju by mi nie przeszkadzała, wystarczyłoby zamknąć oczęta i puścić wodze fantazji :)
OdpowiedzUsuńA po zamknięciu ocząt? Kogo byś wtedy widziała, Gabuniu?
UsuńA wiesz Boja, dobre pytanie ;) Muszę się nad tym zastanowić, bo powiem Ci, że wybór mam trudny :)
UsuńTylko dlaczego Bornholn ma Majorkę zmieniać? Bornholm jest piękny :-)
OdpowiedzUsuńNo wiesz.. Może się zdarzyć, że nie wszystko zrobimy dobrze. Lepiej więc błędy popełniać poza granicami obecnej Rzeczpospolitej.
UsuńNajważniejsze żeby drugiego Średniowiecza nie było. Albo jakiejś Inkwizycji...
OdpowiedzUsuńŚredniowiecze będzie tylko pod względem czystości powietrza!
Usuń