niedziela, 28 maja 2023

Lex Tusk

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka rozkrzyczał się Leming:

- Idą po niego! Trzeba go ratować!

Jak zwykle pierwszy z osłupienia wyszedł Normalny.

- Kogo ratować? - Zapytał. - I przed czym?

- Oni chcą go zniszczyć! - Leming aż trząsł się cały. - Uchwalili Lex Tusk! Będą go teraz grillować przy pomocy taniego ruskiego paliwa! A potem powiedzą, że nie ma nieskazitelnego charakteru i że ma poszlakowaną opinię...

- Phi... - Prychnął Boja. - Od ośmiu lat tak mówią...

- Ale teraz nie w szczujni to powiedzą, powiedzą to w majestacie swojego prawa! - Wymawiając trzy ostatnie słowa, Leming gestem zrobił cudzysłów. - I na dziesięć lat zabronią mu kandydowania!

- Na dziesięć lat!? - Oburzył się Kolega Podśmiechujek. - Na rok to by jeszcze uszło... Rok nie wyrok... Ale dycha to już przesada!

- No właśnie! - Zgodził się Leming. - Załatwią Donalda, a potem przyjdą po was!

- Po nas nie przyjdą! - Zaprotestował Boja. - My tu wszyscy jesteśmy pisdzielcami, oprócz Dziada Śmietnikowego, który jest starym komuchem!

- Przyjdą, przyjdą... - Leming nie miał wątpliwości. - Zawsze przychodzą, o ile ich się zawczasu nie powstrzyma... Zapomniałeś już, Boja, jak "Stoliczną" piliście z Putinem? Oni o tym wiedzą! Tutaj jest niezbity dowód! Wystarczy kliknąć... I co was czeka? Gałąź pod ciężarem zgięta...

- Ale jaja! - Ucieszył się Podśmiechujek. - Z Tuskiem jedziemy na jednym wózku! Ja pier..lę, cóż za nieoczekiwana zmiana miejsc!

- No i czego rżysz, idioto? - Zgromił go Mikołaj Mika. - Ty też wplątany jesteś w aferę... Trzeba pomyśleć, trzeba się wykaraskać...

- Jest jedno wyjście... - Podpowiedział Leming. - Marsz Tuska 4 czerwca! Tylko marsz może sprawić, że niecne zamiary spalą im się na panewce. Wymyślcie pieśń godną marszu i bądźcie gotowi! A ja... - Spojrzał na zegarek. - Skończył mi się międzyczas, muszę lecieć do pracy...

Poleciał. A my szybciutko wymyśliliśmy pieśń (gorejąca czapka dodaje szwungu) na melodię, którą przypominamy w razie gdyby ktoś raczył zapomnieć:


Oto nowy tekst:

Choć wredne pisiory Lex Tusk uchwalili

Zaświta dzień czwartoczerwcowy!

Choć będą na pewno pałkami nas bili

I wodą poleją nam głowy:


Dziś nikt nas do stania nie zmusi!

Na Marszu się wszyscy zjawimy!

Pójdziemy wykrzyczeć to wsjo co nas dusi,

Hasła mu pod dziób podstawimy!


By nasz Vorsitzende nie trafił do kicia

I nas nie wsadzili za kraty

I żeby też jeszcze za naszego życia

Bies odszedł pisowski, rogaty!



wtorek, 23 maja 2023

Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka odezwał się Leming:

- Słyszeliście co powiedział Pinokio?

- Co? - Zapytał Normalny, trochę zły, że Leming odebrał mu pierwszeństwo jeżeli chodzi o odzywanie się znienacka.

- Powiedział "krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje"... Co za ignorant! Jak można tak mówić?

- Ale przecież wszyscy tak mówią! - Zdziwił się Boja. - My tu też tak mówimy...

- Bo wy wszyscy odporni jesteście na światłe przesłania ze strony GW, TVN i Marychofili. Za to TVP Info robi wam wodę z mózgu i dlatego w tyle zostaliście.

- Może i słuszna diagnoza... - Poniekąd zgodził się Mikołaj Mika. - Ale dlaczegoś się akurat  krowy i mleka przyczepił?

- Czy wy tego nie widzicie? Dyletant Pinokio wierzy w mit, że krowa mleko daje... No ale nawet jeżeli założymy, że rzeczywiście daje... Nie ważne ile go daje i nie ważne ile ryczy. Ważne co krowa NAPRAWDĘ robi!

- A co krowa naprawdę robi?

- Krowa wytwarza gaz cieplarniany i niszczy klimat emitując go do atmosfery. Pinokio całkowicie lekceważy krowią emisję, bo gdzieś ma przyszłe pokolenia... I jeszcze wtóruje mu Kaczor - dyktator. Twierdzi satrapa, że tylko tranzycja płciowa jest groźna. Nie! Tranzycja nie jest groźna, groźna jest emisja... 

Nieco poraziły nas wywody Leminga, a on wstał i na odchodnym powiedział jeszcze:

- Skończył mi się międzyczas, muszę wracać do pracy.

Poszedł. Dziad Śmietnikowy westchnął jakoś tak nostalgicznie i wyszeptał:

- Pamiętam czasy dzieciństwa... Wtedy krowa była naszą żywicielką... Co się z tym bydlęciem współcześnie porobiło?

wtorek, 16 maja 2023

Leming

Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka próg przekroczył uśmiechnięty Europejczyk.

- Jejku... - Uśmiech nieco mu spełznął. - Jakież tu wszystko jest zrujnowane!... Ale nie martwcie się. Donald wygra wybory, przyjdzie i w 48 godzin ponaprawia wam...

Jak zwykle pierwszy z osłupienia wyszedł Normalny.

- Kto ty jesteś? - Zapytał tradycyjnie.

Spodziewaliśmy się, że tradycyjnie odpowie "Polak mały", ale nie.

- Jestem Leming i, dodatkowo, popieram Donalda.

- Chlejesz?

- Nie chleję. Małpkuję tylko po kryjomu...

- Dzieci swoje bijesz?

- Nie biję. Na siłowni się wyżywam, a dzieci z tego nie ma... Chodzę jeszcze ***** *** na ulicę, ale i z tego też dzieci nie ma, niestety...

- Pracą się hańbisz?

- Od świtu do nocy!

- No to, bratku, królem życia to ty nie jesteś... - Podsumował Mikołaj Mika. - Ale nie szkodzi. Możesz z nami zostać. Przyda się ktoś prawie trzeźwy gdy Profesora Gendera trzeba będzie z rowu wyciągać... Bracie Ladaco, co o nim sądzisz?

- Hmmmm... - Brat Ladaco zamyślił się duszpastersko. - Biały i czysty kołnierzyk... Wydepilowana skóra... Odwróć się!... Kark równiutko przycięty... Prawdziwy Leming! Katolików z niego nie będzie...

- A ty, Boja? Co powiesz?

- Taki jakiś uroczysty jest bardzo. Wygląda jakby na akademię szkolną się wybierał... Może jakiś wierszyk nam wyrecytujesz?

- Bardzo chętnie! - Zgodził się Leming.

Usiedliśmy wygodnie , a on ukłonił się dwornie i począł deklamować z uczuciem:

Tusk nie gardzi, Tusk miłuje

Nie chleje, nie bije, ciężko pracuje

Kto stand-upów słucha Tuska

Temu z oka spada łuska!

Nagrodziliśmy go owacjami, a Mikołaj Mika dodał jeszcze:

- Szkoda, Lemingu, że jesteś już dorosły. Jak nikt zasługujesz na 800+!

piątek, 12 maja 2023

Dziad Śmietnikowy

 Jak zwykle siedzieliśmy w Salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka Normalny zadał pytanie:

-Dziadu, a dlaczego właściwie ty jesteś dziadem śmietnikowym?

Dziad Śmietnikowy wzruszył ramionami.

- Każdy kimś jest...

- Ale przecież ty jesteś stary komuch. Pracowałeś w bezpiece. Powinieneś być ustawiony jak... Bez urazy... Jak każde indywiduum z tego środowiska! Przecież ty samego Putina uczyłeś fachu w NRD.

- Młody wtedy był i zdolny, tak jak i teraz, do wszystkiego...

- No a ty? Dlaczego się stoczyłeś?

- Nie stoczyłem się. Z poziomu bezpieki nie da się stoczyć niżej. Przecież nie byłem tam bibliotekarzem...

- Pisiory zabrali ci emeryturę?

- Nie wiem. W osiemdziesiątym dziewiątym przyznali mi resortową emeryturę, ale jej nie pobierałem i nie pobieram.

- Ruszyło cię sumienie?

- Eeeee... Nie mam konta w banku i nie mam adresu zamieszkania. Nie wiedzą gdzie wysyłać.

- Jak to? Nawet adresu nie masz?

- To przez moją żonę.

- Byłeś żonaty???

- Chyba nadal jestem...

- Nie rozwiodłeś się?

- No coś ty! Rozwód to grzech!

- A co ona ci zrobiła?

- W roku osiemdziesiątym zapisała się franca do Solidarności. Tak mnie to zezłościło, że aż poniósł mnie honor bezpieczniaka. Wyrzekłem się jej i domu, wymeldowałem się i poszedłem w pizdu...

- A dzieci?

- Na szczęście dzieci miałem tylko z resortem...

- Co było potem?

- Cały rok osiemdziesiąty był dla mnie bardzo kiepski. Na olimpiadzie w Moskwie miałem za zadanie pilnować Władysława Kozakiewicza. Nie dopilnowałem. Łobuz pokazał swój gest... Jaruzelski i Kiszczak osobiście ukarali mnie naganą...

Dziad Śmietnikowy przerwał i nawilżył gardło, my patrzyliśmy na niego z podziwem.

- Później nastał stan wojenny. Zostałem skoszarowany i rozwoziłem koks i koksiaki po ulicach stolicy. Dwukołowym wózkiem na płozach rozwoziłem... Kiedy, po okrągłym stole, uwłaszczaliśmy się na społecznym majątku, ja ten właśnie wózek sobie uwłaszczyłem. Dostałem też tygodnik "Razem", ale gdzieś mi się zawieruszył...

- To wszystko?

- Nie. Proponowali mi jeszcze założenie telewizji, ale odmówiłem, bo nie miałem parcia na szkło. Wtedy nie ciągnęło mnie nawet do butelki! Dopiero jak was poznałem, ochlaptusy, wyrósł mi brzuch wątrobowy...

Zamilkliśmy wszyscy. Nastała pora by sobie pofilozofować w duchu..


Taki sobie link. Kliknięcie grozi niczym: BOIPISPEDIA

piątek, 5 maja 2023

Powrót snu. Lekcja masturbacji II

 Powrócił temat seksualizacji dzieci, powrócił i sen. Znowu byłem nauczycielem masturbacji...

- Proszę o ciszę! Słuchajcie dzieci, dzisiaj będzie sprawdzian praktyczny na ocenę. Macie pół godziny. Kto w tym czasie nie skończy, pójdzie na poprawkę do dyrektora Godka. Zobaczycie jakie on ma wymagania...

 - Proszę pana! - Zgłosił się Krzyś. - A ja chciałbym zostać dziewczynką!

- To na co czekasz? Biegnij do higienistki!

Pobiegł. Pozostałe dzieci wzięły się do roboty. Ja chodziłem pomiędzy stanowiskami i pilnowałem...

- Kaczyński, sieroto! Przestań mieszać w ziarnkach pszenicy, wentylkiem się zajmij... Tylko nie mów, że znowu siku chcesz...

- Nie śmiej się, Kidawa! Na tym etapie powinnaś już jęczeć...

- A ty co, Hołowianka!? Wibrator??? Nie wolno! Tylko ręcznie, wibratory dopiero na studiach. Konfiskuję gadżet!

Hołowianka od razu się rozbeczała.

- Błagam pana... Wzięłam go z sypialni mam. Mamy wściekną się gdy nie znajdą go wieczorem, litości...

- Oddam po lekcji.

- A ty dlaczego nie ogolony, Braun? Nie trzeba było siedzieć dwa lata w każdej klasie. Dla zarastających golenie jest obowiązkowe. Wpiszę ci uwagę do dzienniczka...

- Proszę pana! - Krzyknęła Tuskówna. - Pawłowicz zabrała mi mój żel. Dziadziuś przywiózł mi go aż z Brukseli, a ona nie ma swojego żelu, bo jej dziadziuś najdalej w Kraśniku był...

- Natychmiast oddaj, Pawłowicz! I nie wpychaj aż trzech palców. Wyluzuj, dziewczyno, nie jesteś na poziomie rozszerzonym...

- Duda, debilu! Gdzie ty kierujesz swój wylot? Popiersie Patronki szkoły obryzgasz! Szanuj Patronkę, tym bardziej że od jutra znowu będzie Patronem...

Co za udręka z tymi dziećmi...

-Terlecki, leniu śmierdzący! Jak zwykle wszystko ci zwisa i powiewa... Spójrz na Stefana... On już dochodzi... Brawo, Stefan, gratulacje!

Zadzwonił dzwonek.

- Koniec sprawdzianu. Proszę odpiąć elektrody monitorujące... I pamiętajcie! Za tydzień będzie dydaktyczna wycieczka na plac Pigalle. Do jutra niech wszyscy przeleją po 500 euro... Dla płci nr 98 jest 10% zniżki...

Ufff... Ale kierat! Minister Białnek wykończy pedagogów...


Niezbyt przydatny link, ale przynajmniej nie czają się pod nim wirusy: BOIPISPEDIA

poniedziałek, 1 maja 2023

Jak to naprawdę było... Biało - czerwona

 Z pamiętnika znalezionego w wersalce Dobrej Kobiety.

"Gdzieś tak w roku 1791 spotkali się bez żadnego trybu:

1.- Stanisław August Poniatowski, herbu (herbu litościwie nie zapodam, bo chyba nie jest miło pieczętować się Ciołkiem)... Ostatni władca Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Akurat był po obiedzie czwartkowym i suszyło go niemiłosiernie.

2.- Uczony Mąż Bojan, herbu 1410. Jego nie suszyło, doskwierała mu tylko podagra. Na inne dolegliwości jest odporny nadzwyczajnie.

- Drogi Bojanie! - Zagaił ochryple Król. - Ratuj mnie tu i teraz. Chciałem napić się czegoś, ale piwnica zamknięta jest na klucz. Chciałem iść do sklepu, ale pod bramą pełno demonstrantów z paskudnymi hasłami na kartonach. Wszystko obstawione radiopowozami, barierkami i funkcjonariuszami wyposażonymi w bagnety teleskopowe. Mysz się nie prześlizgnie...

Bojan wyjął piersiówkę, odkręcił nakrętkę wielkości sporej szklanicy i miłosiernie nalał do pełna. Stanisław II August w trzech łykach pochłonął dar i szybko odzyskał dech w piersiach oraz blask w oczach. Co król to król!

- To wszystko? - Zapytał Bojan. - Czy coś jeszcze leży ci na wątrobie, Najjaśniejszy Panie?

- Mów mi Staś, Bojanie... Mam jeszcze jeden problem. Chodzi o flagę narodową... Moi współpracownicy kłócą się zawzięcie o kolory, a ja nie potrafię podjąć decyzji.. Nalej jeszcze i poradź coś.

- Niech flaga będzie biało - czerwona!

- A dlaczego takie kolory?

- Biel oznacza czystość i niewinność...

- Czystość i niewinność? Czy to wypada? Przecież dobrze wiesz co ja wyprawiałem z carycą Katarzyną w jej łożu... No ale to się może nie liczy, bo nie byłem jeszcze królem... A czerwień?

- Czerwień to honor, dzielność i poświęcenie...

- O! Z tych cnót nie miałem jeszcze okazji skorzystać... Niech będzie biało - czerwona! 

- Kiedy to ogłosisz? 1 maja?

- Nieeee... 1 maja będziemy z Elą sadzić kartofle. Barwy flagi narodowej ogłosimy 2 maja! Wymyśl stosowną pieśń na tą okoliczność, Bojanie..."

Bojan wymyślił:

Co za piękna chwila

(Cieszy się mąż z żoną)

Móc rozpalić grilla

Pod biało - czerwoną!


Koko koko flaga spoko

Niech łopocze hen wysoko

Zerwać z masztu jej nie damy

Bo ją w sercu mamy! 


Niezbyt przydatny link BOIPISPEDIA 


UWAGA! Loonei, jeżeli tu zaglądasz... Dostępu na Twój blog broni mi jakieś ograniczenie wiekowe. Nie potrafię tego sforsować...