sobota, 9 sierpnia 2025

Psy ogrodnika

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka odezwał się Normalny:

- Słyszeliście? Podobno jakaś afera z KPO wyszła na jaw...

Leminga jakby prąd kopnął. Poczerwieniał, zerwał się i jął tłumaczyć popędliwie:

- Nie ma żadnej afery! To co nasi zrobili wynika z troski o odporność polskiej gospodarki! Pieniądze wydali rozsądnie, PKB wzrośnie, złoty się umocni, inflacja spadnie, energia potanieje...

- Ależ, Lemingu... - Chciał coś wtrącić Mikołaj Mika, ale Leming nie pozwolił sobie przerwać.

- A wy co? Mogliście odblokować KPO za swoich rządów. Ale nie... Sami nie zjedliście, a teraz nam chcecie zabronić konsumpcji środków... Jak psy ogrodnika!

- Masz rację! - Wrzasnął Mikołaj i Leming gwałtownie zdębiał.

- Jak to? Przyznajesz mi rację? Niemożliwe...

- Możliwe! W stu procentach przyznaję ci rację, bo my też jesteśmy beneficjentami KPO! Dali nam grant na wzmocnienie odporności właśnie. Pół bańki na hybrydowy kociołek do warzenia piwa i dwieście tysi na smart chochlę do mieszania w tym kociołku... Wszak nie samym bimbrem człowiek żyje! Będziemy produkować piwo bezalkoholowe, że się tak wyrażę z przymrużeniem oka...

- A ci co psy wieszają na działaniach rządu... - Dodał Boja z namysłem. - Faktycznie są jak te psy ogrodnika... Ale niech szczekają! Karawana jachtów płynie dalej!


PS. Wkrótce wyruszamy do Niemiec. Jesteśmy patriotami gospodarczymi - dobrze wiemy gdzie należy wydać pozyskaną dotację!

poniedziałek, 4 sierpnia 2025

Żurek

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka odezwał się Normalny:

- Słyszeliście? Podobno Donald ogarnął się i nawarzył nam żurka...

- I bardzo dobrze, że spuścił w klopie ten barszcz ukraiński! - Ucieszył się Leming. - Już mi się ulewał, bo mdły i nijaki był bardzo...

- A dlaczego rosołu nie przyrządził? - Zapytał Kolega Podśmiechujek. - Rosół jest najlepszy!

- Rosół się nie nadaje... - Wyjaśnił Normalny. - Rosół jest zbyt transparentny, niemal całkowicie przejrzysty... No a żurek daje większe możliwości. Zwłaszcza gdy podany jest z białą kiełbaską z niesporczaka i z dwoma zbukami na twardo, a stół udekorowany jest wrzoskiem...

- A ja myślałem, że Donald najbardziej lubi zupę szczawiową od Gosi... - Zastanawiał się Boja. - Dlaczego teraz żurek chce skonsumować?

- Początkowo miała być owsianka. Silni razem ciągle ostrzą na nią apetyt, ale owies pozostał jeszcze w odwodzie...  Za to zakwas żytni dojrzał akurat w samą porę... No i gorącym żurkiem będziemy się zajadać!

Leming pogłaskał przypięte na piersi puste serduszko i wybuchnął miłosiernie:

- Mam nadzieję, że wy wszyscy, pisdzielce, sraczki od niego dostaniecie! I że Pogłos was dopadnie i spacyfikuje... Odechce się wam puszczać bezgranicznie bezczelny bąk(iewicz) na bezgranicznie demokratyczne służby niemieckie, wy naziole przeklęte... Kierwa mać!

W ramach riposty odśpiewał mu Kolega Podśmiechujek, który nieco podobny jest do Kazimierza Grześkowiaka:

Tusk mądrego nie przepuści

Tusk mądremu nie da teki

Jak się mądre napatoczy

Odstawiane jest na wieki!

Boja przypomniał sobie, że niegdyś raz był na wycieczce w Krakowie... Dorzucił swoje trzy grosze jako Krakowiaczek:

A Donaldek jeden

Miał koników siedem

Gdy wrócił z Brukseli

Ostał mu się jeden!

Siedem lat brylował

Niejedno popsował

Merkel go lubiła

Nigdy go nie biła!

Nagle Profesor Gender zakręcił wałem korbowym i z czeluści studni wyłonił się świeżo schłodzony nakap... Nasze myśli poszybowały w innym kierunku... Teraz czekamy na zaprzysiężenie elekta, bo chyba Szymuś nie dorósł jeszcze do zamachu stanu!

niedziela, 20 lipca 2025

Banda czworga

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu, znienacka odezwał się Normalny:

- Podobno byliśmy na nocnym spotkaniu czterech... Pamięta ktoś coś? Mnie jakaś amnezja dopadła...

- Ja pamiętam wszystko! - Zgłosił się Kolega Podśmiechujek. - Trzymałem fason, żeby na końcu skraść całusy Miśkowi i Szymusiowi. Pozostałych zaliczyłem już dawno...

- A kto tam właściwie był?

- No był Misiek...

- Jaki Misiek?

- Ten, który bardzo lubi wieczorową porą. Był też Szymuś (ministrant Brata Ladaco), Kaczorek oczywiście był, no i również przeciwieństwo Czarnka było, czyli Bielanek...

- Dobrze, że Donek na takie łajdackie spotkania nie chodzi... - Wtrącił Leming.

- Jak to nie chodzi? Podobno też przyszedł, ale natychmiast został odesłany do izby czeladnej... Zresztą w czeladnej też długo miejsca nie zagrzał. Zauważyliśmy, że kieliszki i talerze bardzo są niedomyte i pogoniliśmy nieudacznego zmywacza - flejtucha. Jak niepyszny wrócił do rządu i teraz je pyszny makaron z truskawkami... No i lądowanie Sławosza obserwuje w sposób emocjonalny.

- I co było dalej?

- Misiek wyciągnął koniak na którym wymalowane było pięć gwiazdek. Szymuś wystąpił skromniej (jest gorszym sortem, bo jeszcze nie był w PIS-e), na jego butelce tylko trzy gwiazdki figurowały... Ale nikt nie zwrócił uwagi na te osiem gwiazdek jaśniejących na stole, bo gadali o jakichś racjach stanu na początku...

- A później?

- Osiem gwiazdek szybko się skończyło więc przyszliśmy tutaj na świeży nakap Profesora Gendera. Dużo się działo! Niby trzymałem rękę na pulsie, ale i tak nie wiem co właściwie potępialiśmy... Grzegorza Brauna? Naszych chłopców? Bąkiewicza? Ułaskawienie? Babcię Kasię? Ekscesy faszystów na granicy i nie tylko na granicy? Groka? A może wieszanie zdrajców? Wkrótce chyba nawet Kaczorek przebrał miarkę, bo zarządził zabawę w rodeo. On ujeżdżał Bielanka, a Misiek próbował okiełznać Szymusia... Doprowadziło to do kontuzji nogi Miśka. Więcej szczegółów nie znam, ale na pewno zna je Brat Ladaco, który na koniec spowiadał wszystkich...

Brat Ladaco nie musiał zdradzać tajemnicy spowiedzi, bo profesor Gender przyniósł świeży nakap i nasze myśli poszybowały w innym kierunku... Czekamy na rekonstrukcję rządu...


środa, 2 lipca 2025

No i zdechł pies...

Jak zwykle siedzieliśmy w Salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka oburzył się Leming.

- Na co się oburzasz, Lemingu? - Zapytał Normalny.

- Tytuł daliście obrzydliwy! Tak nie wolno pisać o psie... Ani mówić też!

Poderwał się Kolega Podśmiechujek:

- Ja im mówiłem! Ale nie chcieli wstawić "Chuj bombki strzelił, choinki nie będzie"...

- Ja też mówiłem. - Wtrącił się Dziad Śmietnikowy. - Optowałem za "No i po ptokach".

Leming przestał się oburzać, ale żal go jakiś ogarnął:

- A nie można było napisać "No i spłynęło jak po kaczce"?

- Nie można było! - Mikołaj Mika był stanowczy. - Klamka zapadła! Już po zawodach...

- O co właściwie chodzi? - Obudzony Boja rozglądał się wystraszony.

Głos zabrał Brat Ladaco:

- Chodzi o to, że użyliśmy tytułu "No i zdechł pies", bo w tekście chcemy okazać... he he he... współczucie Lemingowi... Wczoraj jego nadzieja umarła ostatnia!

- Gówno prawda! - Wykrzyknął Leming i już się miało zacząć, ale się nie zaczęło, bo Profesor Gender przyniósł świeży nakap. Po chwili Leming śpiewał, a reszta akompaniowała mu murmurandem:

Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy

Jeszcze się spełnią nasze piękne dni, marzenia, plany

My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie

Jeszcze nie, długo nie!

Ihaha ihaha ihaha

Adieu!

niedziela, 29 czerwca 2025

Ziemia i Kosmos

 Dnia 2 czerwca my, jako tłuszcza, porodziliśmy całkiem nowego, nieużywanego elekta... A nie było łatwo! W wigilię narodzin wydawało się, przez dwie godziny, że to lemingi wydadzą na Polskę trochę już przechodzone dzieciątko. Na szczęście PKW wyliczyła, że to jednak nam należy się 800+! Lemingi nie chcą się z tym pogodzić i próbują z powrotem wcisnąć nam dziecko do brzucha. Ale po kolei...

Na początku, w okresie prekampanijnym, mieliśmy wrażenie, że nasza ciąża wyborcza pochodzi z gwałtu. Prezes wsadził nam Nawrockiego, a my chcielibyśmy Czarnka albo Tarczyńskego... Albo choćby Jakiego, ale nie jakiegoś takiego! Niektórzy zaczęli myśleć o aborcji zalążka (zgodnie z naszą katolicką hipokryzją) i gotowi byli przyjąć Morawieckiego, a nawet podłożyć się Konfederacji!

Jednak, z czasem, zorientowaliśmy się, że nasz ci ten Karol jest. Że Polak, katolik i patriota - to z góry było wiadome, Kaczor nie wybrałby innego... Okazało się, że ma też inne pożyteczne zalety: przemocowiec, nałogowiec, szubrawiec, stręczyciel, cudzołożnik ale nie dupiarz - cechy, które ciemnota ceni najwyżej. Pogodziliśmy się z tą ciążą i postanowiliśmy ją donosić... 

No i wszystko byłoby dobrze gdyby nie ONI! A zwłaszcza gdyby nie ten ich przywódca z końską grzywką... I gdyby nie ten drugi awanturnik (bo chyba już nie jest pierwszy?) z wyliniałą rudą grzywką... ONI chcą, a nawet łakną jak kania dżdżu, unieważnić nasz poród... Chcą dokonać końskiego cięcia na łonie lemingów i wydobyć z niego swojego elekta, nie chcą czekać kolejne 5 lat... 

My też łakniemy jak kania dżdżu i mamy pewność, że za chwilę Profesor Gender przyniesie świeży nakap... Dodatkowo pragniemy ujrzeć Karola w pałacu, a Rafała w lamusie...


PS. Ostatnio odprowadzaliśmy za rączkę Sławosza do Kosmosu. Dzięki nam nie zabłądził... My szybciutko wróciliśmy na Ziemię wyskakując z jednym spadochronem... Wprawdzie w Kosmosie są piękne widoki, ale cała reszta jest do dupy! Niech se tam frajerzy lewitują... Posiedzimy teraz w salonie Mikołaja Miki do środy. W czwartek wyruszamy na kolejną misję...

czwartek, 12 czerwca 2025

Pojednanie

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu... Znienacka Leming powrócił z Seszeli.

- Witaj, Lemingu. - Przywitał go Normalny. - Pomógł ekskluzywny wyjazd? Już pogodziłeś się z nikłą porażką swojego kandydata na prezydenta? Bardzo martwiliśmy się o ciebie, wyglądałeś na naprawdę załamanego...

Wszyscy spojrzeliśmy na niego z nieudawaną troską, a Leming obdarzył nas życzliwym, pogodnym uśmiechem.

- Przemyślałem sobie wszystko... - Powiedział łagodnie. - Co nieco zrozumiałem... Przecież ja, pomimo wyższego wykształcenia, nie mam licencji na nieomylność... Może to wy macie rację? Może to właśnie wasz obywatelski kandydat okaże się genialnym prezydentem? Ja, ze swojej strony, całym sercem będę się modlił żeby tak było. Wszak wszyscy jesteśmy braćmi - Polakami i zależy nam jednakowo na szczęściu Ojczyzny...

Leming począł wyjmować małpki z plecaczka i rozdzielać je sprawiedliwie.

- Coś tu nie pasuje... - Pomyślał Boja.

Nagle gruchnęło, lukier (wraz z małpkami) zniknął, a my obudziliśmy się. Leming stał z pogardliwym wyrazem twarzy i wywodził:

- Najpierw wybraliście debila, a teraz alfonsa... Jesteście niedouczonymi pasożytami, niegodnymi szacunku ciemniakami...

Boja odetchnął z ulgą, koszmarny sen się skończył, wróciła rzeczywistość...


PS. Mam wrażenie, że wszyscy nie chcieliby żyć w kraju, w którym osoba obywatelska nie miałaby prawa do wypowiedzenia prawdy (lub "prawdy") na temat innej osoby obywatelskiej (lub jeszcze nie obywatelskiej).


niedziela, 8 czerwca 2025

Personalia

 W trakcie kampanii wyborczej bardzo przypadła nam do gustu pani Joanna Synyszyn. Niestety... Stary komuch, niezależnie od płci, zawsze pozostanie starym komuchem. Miesiącami może zachowywać się jak człowiek, ale i tak, prędzej czy później, wylizie z niego bolszewik. Sympatyczna pani Joanna niesympatycznie stwierdziła, że Nawroccy nie stawiają córce granic (tylko nachodźcom nie powinno się ich stawiać) i dlatego mała zachowuje się niewłaściwie. Podejrzewamy, że Synyszyn zrobiłaby inaczej. Oplątałaby koralami dziewczynkę i ta niezdolna byłaby do spontanicznych gestów!

Poseł Zembaczyński zdobył naszą sympatię już dawno, jako Pan Członek. Teraz nasza sympatia do niego jeszcze wzrosła, bo widzieliśmy w Internecie zdjęcie (zapewne fejkowe), które świadczy, że nazwisko Zembaczyńskiego nie jest dla niego nomen omen... A swoją drogą - twardy musiał być ten naleśnik! My też posiadamy luki, dlatego uśmiechamy się tylko do siebie.

Niedawno dowiedzieliśmy się, że oprócz Agnieszki Holland istnieje jeszcze jedna wybitna reżyserka. Nazywa się Elwira Niewiera i doskonale orientuje się w ruskiej propagandzie, dzięki której Nawrocki nie przegrał wyborów. Dostała (za to?) jakąś polsko - niemiecką nagrodę w ambasadzie polskiej w Berlinie, a ta ambasada jest prywatna podobno...

Radosław Sikorski stwierdził, że Polska wzbogaciła się się na II Wojnie Światowej i nie ma podstaw żądać (ani nawet prosić) reparacji. Nareszcie znalazł się ktoś, kto właściwie sprawuje swoją funkcję. Minister spraw zagranicznych (jak sama nazwa wskazuje) powinien dbać o sprawy ważne dla zagranicy!

Według Romana Giertycha, przyczyną porażki Trzaskowskiego jest brak rozliczeń rządów Zjednoczonej Prawicy. Wszyscy wiedzą, że Koń to mądre stworzenie, ale w tym przypadku chyba się myli... Gdyby powsadzali Pisdzielców to Rafał nawet w aresztach i więzieniach by nie wygrał! Poza tym Giertych zapisał się do PO i będzie musiał płacić składki. He he he...

Chcemy być obici symetrycznie, dlatego dodajemy trochę symetryzmu. Jarosław Kaczyński wystąpił z propozycją powołania rządu technicznego. Warto to rozważyć, bo Kaczor ma doświadczenie w sprawach technicznych. Niegdyś zezwolił na sprowadzanie technicznego zboża z Ukrainy!

Leming twierdzi, że żeby zostać Prezydentem RP wystarczy zaliczyć mieszkanko, pozamałżeńskie ruchanko, stręczanko, naparzanko, ćpanko oraz wyborcze oszukanko... Jest tym tak zgorszony, że aż podwoił zużycie małpek!


PS. Została już ustalona lista rozliczonych pisdzielców i w sprawie afer koalicji rządzącej wiele się wyjaśniło:

Lista rozliczonych Pisdzielców

Lista afer koalicji "demokratycznej"



niedziela, 11 maja 2025

Mieszkania

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu... Znienacka pierwszy odezwał się Leming:

- Słyszeliście? Nawrocki wyłudził mieszkanie... Znaczy się... mieszkanko wyłudził... 28m2... U mnie schowek na mop ma większą powierzchnię... Nie wstyd wam takiego dziada popierać?

Dziad Śmietnikowy (poczuł się wywołany do tablicy) stwierdził, że nigdy nie popierał dziada, Brat Ladaco dodał, że zawsze nie popierał dziada, a Kolega Podśmiechujek wyznał, że tylko na krzywy ryj tego dziada popiera...

Głos zabrał Uczony Mąż Bojan:

- Co ty tam wiesz, Lemingu... To było pierwsze, bardzo młodzieńcze wyłudzenie... Nieudolne trochę. Późniejsze dokonania Nawrockiego są bardziej profesjonalne. Wyłudził przytulną norkę od hobbita pana Bilbo Bagginsa i dormitorium Ślizgonów w Hogwarcie... Obecnie pracuje nad przejęciem chatki Puchatka. Wkrótce wyjdzie to na jaw... Będzie o tym głośno, bo wybory za pasem, a służby nie śpią...

- A czy te wyczyny pogrążą Nawrockiego? - Zainteresował się Boja. - Odpadnie w pierwszej turze?

- Trudno powiedzieć... Pan Karol nie jest liderem w wyłudzaniu... Liderami są Amerykanie... Jeden wyłudził najważniejsze mieszkanie w Waszyngtonie, a drugi najważniejsze mieszkanie w Watykanie...

- A kto wyłudzi najważniejsze mieszkanie w Rzeczpospolitej?

W tym momencie Profesor Gender przyniósł świeży nakap i sprawy kluczowe zeszły na dalszy plan...

niedziela, 27 kwietnia 2025

Trochę kultury...

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu... Przed chwilą zakończyło się wielkanocne śniadanie i należało poczynić jakieś kroki. Ten pierwszy, najtrudniejszy, wykonał Mikołaj. Wstał z fotela, delikatnie otrzepał pluskwy i wygłosił orędzie.

- Słuchajcie no! Zbliża się majówka, wypada do salonu wprowadzić trochę kultury... Od dzisiaj, każdy kto wchodzi, powinien przywitać się słowami "bonżur dibuła"!

Pierwszy z osłupienia wyszedł Normalny:

- Dibuła? co to znaczy?

- Dibuła to takie miłe, przebiegające w sympatycznej atmosferze przesłuchanie ujmującej starszej pani... Można powiedzieć, że z dibuła jest jak z Wenecją... "Zażyć dibuła i umrzeć"!

- No dobrze... A jak ktoś już wkroczy i powie "bonżur dibuła"... Co należy odpowiedzieć na takie wejście smoka?

- Odpowiadamy "mów mi wuju ihaha"!

Znienacka zauważyliśmy, że na stole, pośród musztardówek, króluje doniczka z wysterczającą roślinką.

- A to co to jest? - Zainteresował się Boja.

- Jam to, razem z innymi, sprawił! - Pochwalił się Leming. - Posadziłem kwiat praworządności - wrzos!

- Coś mały ten wrzos... Taki wrzosek raptem...

- Ale wybuja i rozkwitnie!

I Leming zaśpiewał:

Tu na razie jest chlewisko

Ale będzie wrzosowisko!

W tym momencie Profesor Gender przyniósł świeży nakap.


PS. Ostatnio nie możemy być aktywni. Laptopa szlag trafił, a stacjonarny zazwyczaj bywa daleko. Bardzo to utrudnia wolontariackie trollowanie...

poniedziałek, 17 lutego 2025

Zdjęcia (nie)zgody

Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu i wpatrując się w zdjęcia:




Znienacka Normalny zwrócił się do Leminga:

- Lemingu, czy nie masz wrażenia, że do pełnego obrazu tenkraju brakuje już tylko zdjęcia kupy kamieni?

Leming popatrzył najpierw zdziwiony, ale gdy zajarzył - dostał furii:

- Twoje sugestie są nikczemne, podłe i wstrętne! Jesteś...

Reszty bluzgów nie słyszeliśmy, bo do salonu akurat wkroczył Profesor Gender z naczyniem pełnym świeżego nakapu. Mściwy Leming skorzystał z naszej nieuwagi i bezczelnie zawiesił inne zdjęcia:




I co z takim Lemingiem zrobić? Chcieliśmy dać mu kocówę, ale JD Vance powiedział, że w Europie każdy powinien mieć prawo do swojego zdania...


PS. Tych zdjęć nie robiliśmy osobiście. Pobraliśmy je z Wikipedii.


piątek, 14 lutego 2025

Kartki walentynkowe

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka do salonu wkroczyła Poczta Polska z wielką torbą.

- Ja prdolę! - Rzekła z niesmakiem. - Ale tu, urwał, śmierdzi!

Zasłoniła nos chusteczką i dodała:

- Macie tu kartki walentynkowe, żule...

Leming poderwał głowę, ale nie zdążył zaprotestować. Pani rzuciła kartki między musztardówki i już jej nie było. Leming pożalił się nam:

- No jakże to tak... Tak się nie godzi... Mnie też uznała za żula?

- A co się dziwisz? - Pocieszył go Normalny. - Z kim przestajesz, takim się stajesz!

- Niedoczekanie wasze!

Leming wydobył z plecaczka jakiś zajzajer w spraju i zaczął psikać na siebie i na wszystkie strony. Nienaturalny, obcy zapach obudził Boję.

- Co się stało? - Zapytał wystraszony. - Jestem u fryzjera?

- Nie. - Uspokoił go Mikołaj Mika. - To tylko kartki walentynkowe nadeszły...

- Sporo ich jest... - Zauważył Profesor Gender.

- No to czytaj po kolei. Te od komorników odrzucaj bez czytania...

- Pierwsza jest do nas wszystkich. Od prezesa Google... "Kocham was, chłopaki! W każdego zainwestuję pięć dolarów w ciągu pięciu lat"!

- Hurra! - Ucieszył się Kolega Podśmiechujek. - Trochę wprawdzie mało, ale i tak miła niespodzianka!

- Druga jest jest dla Brata Ladaco... Od Papieża... "Kochany Bracie Ladaco. Postanowiłem wybaczyć Ci, że bezczelnie ograłeś mnie w kółko i krzyżyk. Zapraszam do Watykanu na rewanż i na suszoną wołowinę prosto z Argentyny".

- No nareszcie... - Brat Ladaco odetchnął z ulgą. - Franciszek przez pół roku nie mógł wybaczyć mi tej porażki. Chociaż niby taki wielki katolik...

- Ta kartka jest dla Boi... "Kochany Bojo. Przyjeżdżaj do mnie jak najszybciej. Nie zapomnij upiec tortu na zimno"! Podpisano: "Karol". Boja, kim jest ten Karol?

- To król angielski... Na swojej koronacji spróbował mojego tortu i teraz nie daje mi spokoju...

- A to wiadomość dla Podśmiechujka: "Kochany Kolego. Piszę w imieniu całej Komisji. Ciągle mamy w pamięci to, co nam uczyniłeś ostatnio. Pragniemy więcej... Oddana Ci Ursula". Co ty im zrobiłeś, Podśmiechujku?

- Kurde, zapomniałem o czymś! - Zawołał Podśmiechujek. - Muszę lecieć...

I poleciał..

- O! Jest i kartka do mnie... - Kontynuował Profesor. - "Profesorku, chciałabym zobaczyć Twoją aparaturę i pokazać Ci swoją"... Fuj, ale świnia! Po moim trupie...

- Dziadu Śmietnikowy, do ciebie Putin pisze: "Pamiętasz, towarzyszu, jak zabawialiśmy się na placówce w NRD? Tęsknię za tymi czasami"...

- O tak... - Dziad Śmietnikowy uśmiechnął się nostalgicznie. - To były piękne dni... Po prostu piękne dni...

- A to do Normalnego: "Normalny, jesteś wspaniały i jedyny... Zawsze nie popierałeś i zawsze nie protestowałeś... Za Twoim przykładem postanowiliśmy postawić na normalność i zdrowy rozsądek. A Tobie obiecujemy znaleźć lepszy piec, z którego będziesz chleb jadł"... Podpisano inicjałami "DT". Któż to może być?

- Ich jest dwóch. - Wyjaśnił Normalny. - Zapewne wspólnie napisali tą kartkę...

-Kartka dla Leminga: "Zawsze tylko z Tobą chcę iść i zawsze tylko za Nim"... Dziwny podpis "Uśmiechniętx" O co tu chodzi?

- I tak tego nie zrozumiecie... - Leming wzruszył ramionami.

- Ostatnia walentynka jest dla Mikołaja Miki: "Mikołaju, chcesz po jaju"? Nie jest podpisana, jakiś anonim...

- To na pewno od Podśmiechujka! - Od razu domyślił się Mikołaj. - Dorwę go jeszcze... A teraz pora na nakap!

poniedziałek, 10 lutego 2025

Zamach stanu

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka Normalny zwrócił się z pytaniem do Leminga:

- Lemingu, podobno zamach stanu wprowadzacie pełzająco?

- Nieprawda! - Leming zerwał się oburzony. - To kłamstwo! Znowu naoglądałeś się szczujni - Republiki? Znowu brud prawdy Tuska wyprali ci z mózga?

- No ale już prokurator za Tuskiem łazi... I za Bodnarem łazi...

- To nie prokurator! To pisowski złóg pozostawiony przez Ziobrę w prokuraturze na pohybel ludziom uczciwym! Normalny, kolejny raz apeluję... Przejrzyj na oczy! 

- No ale czego ja nie dostrzegam?

- Na przykład tego, że pisowski pseudoprezes pseudotrybunału, do spółki z pisowskim pseudoprokuratorem, usiłuje awanturą z urojonym zamachem stanu przykryć niewygodną dla PIS-u prawdę!

- No ale jaką prawdę?

- A taką, że nasz premier, nasz Donald Tusk rej wodzi w Europie! Wszyscy się w niego wsłuchują, wpatrują i przykład biorą!

- No ale jacy wszyscy?

- Choćby taki Macron... Sprowadził stół do ping - ponga do Pałacu Elizejskiego. Ursula von der Leyen kazała wszystkie Tuwima wiersze dla dzieci na język unijny przetłumaczyć... A Olafowi Scholzowi robi się łyso... Coraz bardziej łyso!

Nam też zrobiło się łyso... Na szczęście Profesor Gender przyniósł świeży nakap i już po chwili śpiewaliśmy rozdzierająco na melodię  "Pamelo, żegnaj":


Republika skąpi widzom kropli prawdy

Już nie damy ni złotówki na ten ściek

Cykor Ziobro schował się do swojej gawry

Oby jeszcze gdzieś Kaczyński szybko zbiegł!


Donald swą szlachetną twarz pochylił nisko

I wsłuchany w ludu głos ociera łzy

Obiecuje: tu na razie jest ściernisko

Lecz wyjdziemy ze ostrego cienia mgły!


PS. To jest naprawdę ładna i wzruszająca piosenka. Warto posłuchać... Kto wie co nas czeka pod rządami obecnej koalicji...



poniedziałek, 3 lutego 2025

Kości niezgody

Tak jakoś nam się zgadało o rzeczach, o które warto się czasami pokłócić i za które warto, nawet bez gadania, także przypie*dolić (jak zaleca znakomity aktor i troskliwy dziadziuś - dwojga imion Andrzej S.)... Okazało się, że jest ładnych parę takich rzeczy:
  • Krzyże na publicznych ścianach - zdejmować czy wieszać?
  • LGBT - ludzie czy ideologia?
  • Parada Równości - radosne wydarzenie czy porno "na żywo'?
  • Marsz Niepodległości - agresywny faszyzm czy przyjazny patriotyzm?
  • Aborcja - prawo do wolnego wyboru czy prawo do zabijania?
  • Owsiak - filantrop czy złodziej?
  • Transfery socjalne - ochłapy czy przywracanie godności?
  • Muzeum Sztuki Nowoczesnej - dzieło sztuki czy kontener?
  • Kościół (z dużej litery) - patologia czy świętość?
  • Unia Europejska - szansa na sukces czy beznadziejny eurokołchoz?
  • Używki - zioło czy etanol?
  • "Zielona Granica" - wstrząsająca prawda czy tylko świnie siedzą w kinie? (Temat trochę przeterminowany, ale może jeszcze gdzieś zażre?)
  • Reparacje wojenne - z jakiej paki czy należą się jak psu miska?
  • Ostatnie Pokolenie - troskliwe misie czy sponsorowane fiksum dyrdum w głowie?
  • Eutanazja - ulga w cierpieniu czy zabójstwo w majestacie prawa?
  • Szczepionki - ochrona zdrowia czy depopulacja ludności?
  • Cenzura w Internecie - zapobieganie manipulacjom czy kneblowanie pysków?
  • Powszechny dochód podstawowy - promocja nieróbstwa czy bezpieczeństwo socjalne?
  • Kara śmierci - nieludzkie prawo czy najwyższy wymiar sprawiedliwości?
  • Butelka przymocowana do nakrętki - ratunek dla natury czy utrapienie dla konsumenta?
  • Emisja CO2 - śmiertelne zagrożenie czy pic na wodę fotomontaż?
  • Sztuczna inteligencja - wyręka czy wysiudanie?
  • Obecna sytuacja (ogólnie) - raj odzyskany czy za komuny było lepiej?
  • GMO i dziury ozonowe - jeszcze groźne czy już niegroźne?
  • Disco polo - kicz czy prawie muzyka klasyczna?
  • Wielka cipa (w Rzeszowie) - komunistyczny przeżytek czy coś, czego nie pozwolimy ruszyć za żadne skarby?
  • Wielka cipa (w teatrze) - arcydzieło waginistyczne czy treść pornograficzna?
Wiadomo, że jeszcze dużo takich kości niezgody można by wykopać, ale i tych przedstawionych powyżej spokojnie na cały rok wystarczy.

PS. Wyczytaliśmy gdzieś ostatnio, że wśród kandydatów na prezydenta największą dupę (w sensie części ciała) ma Rafał Trzaskowski!

sobota, 1 lutego 2025

Równanie genetyczno - literalne

Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki, ale w łaknieniu jak kania dżdżu przeszkodził nam Profesor Gender. Wymyślił sposób na ratowanie zachodniej demokracji. Na ścianie nakreślił wzór tego sposobu: 

DONALD TRUMP + MUSK = DONALD TUSK + RUM + PM

- O w mordę! - Podniecił się Kolega Podśmiechujek. - Możliwa jest taka przemiana biologiczno - chemiczna?  A ile tego rumu się wytrąci?

- Myślę, że ze trzydzieści galonów, po waszemu 120 litrów!

- To całkiem sporo, ale... - Mikołaj Mika zawahał się. - Co my poczniemy z drugim Tuskiem?

- Jak to co? - Brat Ladaco wiedział. - Trzeba będzie go ochrzcić!

- Ale już jeden Tusk to nieszczęście dla Polski...

- Jakie nieszczęście!? - Poderwał się Leming. - Znowu się szczujni naoglądałeś, Mikołaju? Znowu nienawiść szerzysz? Znowu jadem plujesz? Czy ty zdajesz sobie sprawę, jakie mogą być tego skutki? Boja znowu będzie chciał Donalda w łyżce brudnej wody (po moczeniu nóg) utopić...

Leming wzruszył się, łzy stanęły mu w czach...

- A przecież Donald Tusk to błogosławieństwo! Für Polski!... Für Europy!... Für Do... Dominikany (Uff!... Mało brakło, ku*wa, a bym się przejęzyczył!) Für Chin!... Für Mercosuru... Przyda mu się pomoc drugiego Donalda, by mógł być jeszcze skuteczniejszym przekleństwem Für PIS-u i Für Kaczyńskiego... Chyba sami widzicie, że Bodnar nie daje rady?

Zawstydzeni pospuszczaliśmy głowy, a Dziad Śmietnikowy rzekł pojednawczo:

- Już dobrze... Niech będą dwa Tuski... Profesorze, a co oznacza PM w tym równaniu na ścianie?

- Nie wiem jeszcze, po przemianie się okaże... Może pistolet maszynowy, może pole minowe...

W tym momencie do salonu wkroczył Uczony Mąż Bojan ze świeżym nakapem w dłoniach.

- Nie wiecie co to jest PM? - Zdziwił się. - PM to Polska Moc!

- A cóż to jest Polska Moc? - Zapytaliśmy chórem.

- Ja! Ja! - Zgłosił się Leming. - Ja wam wytłumaczę!

Skłonił się i wyrecytował z uczuciem:

A choćby Ziobrów była i setka

I każdy krył się we szczujni mrokach...

(Chociaż ta praca nie będzie letka)

Wszystkich przesłucha posłanka Sroka

Dla niej to betka!

wtorek, 28 stycznia 2025

Dzień po

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka Normalny kichnął:

- Oooooo... Wsiak!

U nas wszyscy wszystkim nie życzą źle. Reakcje były miłe:

- Na zdrowie!

- Nie na wodę!

- Sto lat i jeden dzień dłużej!

- Daj Boże ćwiartkę!

- Nie bać Tuska!

Nawet Leming dołączył:

- Przejrzyj na oczy!

Normalny utarł nos rękawem, grzecznie podziękował (dziękuję!) i zapytał:

- Jak mam przejrzeć?

- Musisz dobro od zła odróżnić. A ty, zamiast gonić dziadygów, wpatrujesz się i wsłuchujesz... Oślepiło cię złe światło, w którym przedstawiają Owsiaka, Tuska, Trzaskowskiego... Nawet kobiety Kotuli się czepili! Powtarzam, przejrzyj na oczy!

Leming powiódł po nas wzrokiem i dodał:

- Wszyscy przejrzyjcie! Przestańcie wyznawać ciemnogród Kaczora... Grajcie ze światłymi ludźmi w orkiestrze, która kocha, lubi, szanuje, chce, dba, manipulacji nie kupuje... Bądźcie z nią w myśli, w mowie, w sercu i na partnerskim kobiercu! 

Żar w głosie Leminga rozgrzał nas porządnie. Nawet Boja nabrał rozumu i zawołał patetycznie:

- Poprowadź nas, Lemingu! Niech  światopogląd lewicowo - liberalny przeniknie nasze dusze!

- Nie ma sprawy. - Zgodził się Leming. - Zapamiętaj tylko, że duszy nie ma... Dusza to wymysł katopato... A teraz poćwiczymy mowę miłości!

Leming podzielił nas na dwie grupy i wyjaśnił:

- Gdy podniosę lewą rękę, lewa strona krzyczy: *****! Gdy podniosę prawą rękę, prawa strona krzyczy: ***! A potem vice versa...

Z treningu nic nie wyszło... Profesor Gender przyniósł świeży nakap i sprawy kluczowe zeszły na dalszy plan...


piątek, 24 stycznia 2025

Nic nie wiadomo

Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka Normalny wstał ze swojego miejsca...

- Ja chyba już muszę iść... - Powiedział. - Pani Normalna wierci mi dziurę w brzuchu... Chce żebym baner Brauna na płocie powiesił...

- E tam... Daj spokój... - Mikołaj Mika lekceważąco machnął ręką. - Nie pali się... Powiesz jej wieczorem: "Drill, baby, drill"! To teraz takie modne...

- Mylisz się, Mikołaju. - Dziad Śmietnikowy miał inne zdanie. - Z kampanią nie wolno zwlekać. Ja, jako stary komuch, już wczoraj powiesiłem na swoim slumsie portret Joanny Senyszyn! Z materiałów odzyskiwalnych wykonany... Wygląda na nim jak żywa żona stanu i aż po oczach wali prezydencką kompetencją!

- Dziadu, ty świnio! - Oburzył się Kolega Podśmiechujek. - Ja chciałem reklamować Panią Profesorkę! No trudno... Podepnę się pod Hołownię...

- Ani się waż! - Zaprotestował Brat Ladaco. - Szymek to mój człowiek. Ja jestem jego spowiednikiem.. On jest dobrym dzieckiem... A ty? Ty zajmij się Krzysztofem Stanowskim. Pasujecie do siebie...

- Ech wy prostaki... - Leming uśmiechnął się z wyższością typową dla jego klasy. - Trochę finezji trzeba... Ja wytatuowałem sobie Trzaskowskiego! Na kurtce.. Patrzcie, o tu... Pod logo Burberry, a nad ośmioma gwiazdkami. Ludzie na moim osiedlu jeszcze szerzej się do mnie uśmiechają, strażnicy salutują... A jutro także Zenka Martyniuka sobie dotatuuję!

Mika i Boja z zazdrością patrzyli na Leminga. Boja zaczął lamentować:

- No widzisz, Mikołaju? Można po ludzku? Można... A my? My, jak te frajery, biegamy za Nawrockim po parkach... Ja już mam zakwasy, odciski na piętach... I szumy uszne! Bo mi przewiało... Bo nawet czapki nie mam... I sikać mi się chce co chwila...

W tym momencie do salonu wkroczył (z niepustymi rękami) Profesor Gender. Aromat świeżego nakapu zaczął wiercić (drill) w nosie... Profesor postawił naczynie na parapecie i rzekł:

- Dajcie już spokój z tymi kampaniami... Oni i tak będą powymieniani... Trzaskowski na Owsiaka, Nawrocki na Czarnka, Hołownia na Kosinika, Mentzen na Bosaka... Zresztą nieważne... Wkrótce pojawi się nowy kandydat - polski Trump, który wygra w pierwszej turze...

- Skąd wiesz?

- Powiedział mi przed chwilą Uczony Mąż Bojan...

- A gdzie on jest?

- Śpi teraz. I nie kazał się budzić, jak zechce to sam wstanie...