Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka odezwał się Normalny:
- Słyszeliście? Podobno jakaś afera z KPO wyszła na jaw...
Leminga jakby prąd kopnął. Poczerwieniał, zerwał się i jął tłumaczyć popędliwie:
- Nie ma żadnej afery! To co nasi zrobili wynika z troski o odporność polskiej gospodarki! Pieniądze wydali rozsądnie, PKB wzrośnie, złoty się umocni, inflacja spadnie, energia potanieje...
- Ależ, Lemingu... - Chciał coś wtrącić Mikołaj Mika, ale Leming nie pozwolił sobie przerwać.
- A wy co? Mogliście odblokować KPO za swoich rządów. Ale nie... Sami nie zjedliście, a teraz nam chcecie zabronić konsumpcji środków... Jak psy ogrodnika!
- Masz rację! - Wrzasnął Mikołaj i Leming gwałtownie zdębiał.
- Jak to? Przyznajesz mi rację? Niemożliwe...
- Możliwe! W stu procentach przyznaję ci rację, bo my też jesteśmy beneficjentami KPO! Dali nam grant na wzmocnienie odporności właśnie. Pół bańki na hybrydowy kociołek do warzenia piwa i dwieście tysi na smart chochlę do mieszania w tym kociołku... Wszak nie samym bimbrem człowiek żyje! Będziemy produkować piwo bezalkoholowe, że się tak wyrażę z przymrużeniem oka...
- A ci co psy wieszają na działaniach rządu... - Dodał Boja z namysłem. - Faktycznie są jak te psy ogrodnika... Ale niech szczekają! Karawana jachtów płynie dalej!
PS. Wkrótce wyruszamy do Niemiec. Jesteśmy patriotami gospodarczymi - dobrze wiemy gdzie należy wydać pozyskaną dotację!
Każdemu według potrzeb.Ale pół bańki za kociołek, no nawet hybrydowy to w wenezuelskich boliwarach?;)
OdpowiedzUsuń