Ojciec... Ilu ja właściwie mam żyjących Ojców?
Pierwszy (choć nie najpierwszy) to Ojciec Święty. Taki jakiś... Gdzież mu tam do naszego Jana Pawła II... Coś o reformach napomyka ciągle. Byle nie zechciał reformować w duchu LGBT! Módlmy się...
Ojciec Mateusz. Przystojna bestia, dociekliwa i dobrotliwa. Gdyby zwolnił tą swoją gospodynię Natalię, to może ja bym się załapała? Módlmy się...
Ojciec Tadeusz. Słoneczko moje i gwiazdeczka. Moje światełko w tunelu. Czas postawić mu pomnik i pilnować, żeby jakieś łobuzy go nie obaliły. Módlmy się... Albo nie, lepiej wysyłajmy przekazy!
Trzech zaledwie. Trochę przymało... Powinnam mieć więcej ojców... Wiem co trzeba zrobić! Trzeba adoptować prezesa Jarosława i ogłosić go Ojcem Narodu! Ze wszech miar na to zasługuje. I co z tego, że jedna z tych miar trochę krótka jest? Módlmy się za niego i głosujmy na niego...
Niech żyje niepokalane ojcostwo!
Chociaż... Piszę ten pamiętnik szczerze... Chętnie pokalałabym się trochę z Ojcem Mateuszem.. Pozostali jakoś nie są zbyt atrakcyjni pod względem kalania się z nimi...
PS. Mój biologiczny ojciec był trochę bezbożnym człowiekiem. Czasami przychodził do kogoś w odwiedziny... Wręczał gospodarzom pół litra i mówił: "Gość w dom, Bóg w dom"!
PS2. Idę wybierać się na odpust do sąsiedniej miejscowości. Może kupię sobie pistolet na kapiszony?
a ojciec chrzestny i ojciec chrzestny II? dla nich nic? niechby choć łeb konia do łóżeczka i czółko do ucałowania.
OdpowiedzUsuńDobrej Kobiecie nie podobał się Ojciec Chrzestny w obu częściach, bo mierzi ją patriarchalizm.
UsuńZa to próbowała podpiąć się pod Ojca Zadżumionych, ale odrzuciło ją arabskie pochodzenie nieszczęśnika.
Módlmy się,za ojców niebiologicznych pokalanych świętem i biologicznych nieskalanych ojcostwem, a i nie zapominajmy o innych będących w potrzebie......Ja-men.
OdpowiedzUsuńZnaczy się, za wszystkich ojców wypada modlić się?
UsuńModlić się można, ale komu i co pomaga-oto jest pytanie...
UsuńŻubrówka z trawką wszystkim pomaga na wszystko!
UsuńRzeczywiście, jak się film urywa, to z pewnością nic człowiekowi nie dokucza, gorzej z tymi co nie piją.
UsuńPo Żubrówce film się nie urywa. Świadomość można przywiązać trawką!
UsuńNiby tak, ale trzeźwi mają urwanie głowy!
UsuńBrakuje mi ojca Wergiliusza, rekordzisty w świętym ojcostwie.
OdpowiedzUsuńNauki Ojca Wergiliusza są nieco zbyt infantylne jak na potrzeby Dobrej Kobiety.
UsuńOjciec Mateusz może i przystojny,ale na jednej minie leci przez wszystkie zbrodnie wyjaśnione.
OdpowiedzUsuńOjciec Tadeusz przekazy śle,w rękach takowy miałam. Właścicielka owego świstka tylko go pokazała,potem niezwłocznie wypełniła i na pocztę się udała
Jak to? Z jednakową miną zamartwia się o parafian i stroi żarciki z Natalii?
UsuńHonorowo ze strony Ojca Tadeusza. Jeden przekaz wyśle, jeden otrzyma. Jest równowaga.
Jak to biologiczny bezbożny, przecież z Bogiem na ustach do domów wchodził?
OdpowiedzUsuńBezbożny, czyli pobożny inaczej...
UsuńDobry ojciec ma dwie flaszki w lodówce, na wypadek , gdyby bezczelny syn przyszedł bez szkła i gotówkę, dla bezrobotnego genetycznego😜
OdpowiedzUsuńTo tyle jeżeli chodzi o syna. A co z córkami?
UsuńPlugawią ręce ojce narodu, a ponoć sługami ludu są...
OdpowiedzUsuńZaraz tam plugawią... Wyciągają je tylko po różne rzeczy!
UsuńBardzo uniwersalne podejście, nie jestem pewna, czy ojciec Jarosław podzieli się władzą z ojcem Tadeuszem...lub odwrotnie.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak z władzą, ale miłością do ludu na pewno podzielą się!
UsuńPowiadasz - żyjących ojców???
OdpowiedzUsuńTo jest kwestia indywidualnego podejścia;
wesele [faktyczne zdarzenie, nie konfabulacja];
dwaj bracia zwracają się do swego taty - ojcze;
goście weselni przekonani, że to zaproszony na imprezę duchowny- także wszyscy zwracają się do niego "ojcze".
To pokazuje, że są sytuacje, kiedy można "dorobić" się niezłej gromadki dzieci, w dodatku w różnym wieku :)
Mam nadzieję, że ów ojciec nie schlał się na tym weselu i nie zepsuł opinii stanowi duchownemu?
UsuńNadzieja Twoja nie została zawiedziona. Ów ojciec nie zepsuł opinii ani stanowi duchownemu ani żadnemu stanowi :)
UsuńPorządne ojce są z tej rodziny :) wiem co mówię, bo jednego z nich wybrałam na ojca moich synów :)
W takim razie, szczere gratulacje, Aisab! Nie każda kobieta zadowolona jest z wyboru...
UsuńWitaj, Bojo.
OdpowiedzUsuńJest (był) jeszcze ojciec Pio. Ale to nazwisko-omen... Nie, też bym chyba nie ryzykowała.
Pozdrawiam:)
O tak. Ojciec o takim nazwisku bardziej do nas pasuje niż do Dobrej Kobiety!
UsuńNie zapominajmy o ojcu Kiemliczu. On wiedział kiedy i kogo prać!
OdpowiedzUsuńOjciec Kiemlicz to chyba tylko synów produkował w swoim zaścianku.
Usuń... chyba wiedział, że "dziurawe dzieci" nie przydadzą mu się w jego późniejszej robocie.
UsuńTym bardziej, że chyba wtedy jeszcze medycyna nie potrafiła zmieniać tego i owego...
UsuńBiologiczny wcale nie był bezbożny! Wszak bóg to duch, a przecież duch po łacinie to spiritus. Gdzie zatem jest lepsze miejsce dla ducha, jeśli nie w półlitrówce?
OdpowiedzUsuńNic nie można zarzucić logice Twojego Wywodu, Frau Be!
UsuńCoś mam z oczami przez ten upał. Wymieniasz nazwy, nadajesz miano ojca, a przecież żaden ojcem nie jest, bo ani Tadeusz, ani Jarosław... Chyba, że kogoś adoptują, ale kto by chciał...
OdpowiedzUsuńNo cóż... Nie jest łatwo pojąć na czym polega niepokalane ojcostwo...
UsuńDobra Kobieta i broń?.... no, powiem Ci Boja, zaimponowała mi ... :DDDD
OdpowiedzUsuńWkurzona Dobra Kobieta, nawet bez broni, jest jak półtora komandosa!
UsuńNo, trochę tych ojców było, a ja dawałam radę i ogarniałam.
OdpowiedzUsuńAle teraz to już zwariowałam. Dzięki, wiesz?!