Jak co rano siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc leniwie jak kania dżdżu.
- Mamy jakiś plan? - zapytał znienacka Boja.
Wszyscy wzruszyli ramionami, oprócz Mikołaja. Mikołaj zmarszczył wysokie czoło w zamyśleniu i po chwili ujrzeliśmy na jego twarzy błysk geniuszu.
- Wiem! - obwieścił - Trzeba działać! Siedzimy nadęci świętowaniem i w pyskach zasycha nam nadaremno... Dość tego! Zorganizujemy kulig!
Pierwszy, jak zwykle, z osłupienia wyszedł Normalny.
- Jaki kulig?
- Zwyczajny. Taki, jakiego zażywali Kmicić z Basieńką i Wołodyjowski z Oleńką... Czy tam odwrotnie.. Taki, jakiego Bohun ze Skrzetuskim mogli zażywać, gdyby ich Kniaziówna nie poróżniła... Będzie jak w piosence "Z kopyta kulig rwie! Z kopyta kulik rwie! Hej! Hej!"...
- Ale jak? - Boja był sceptyczny - Śniegu ani na lekarstwo! Skąd weźmiemy sanie na kółkach?
- Ja mam sanie na kółkach. - zgłosił się Dziad Śmietnikowy - Rozwoziłem na nich koksiaki w czasie stanu wojennego...
- A konia skąd?
- Użyjemy Męża Dobrej Kobiety! On trenuje do zawodów strongman... Trzeba go tylko trochę znietrzeźwić, bo wtedy tak fajnie rży... Jak on właściwie ma na imię? Edek? Czesław?
- Nieważne. Będziemy wołać "Wio, Wacuś"! I dzwonek zawiesimy mu na szyi. Normalny, ty byłeś kiedyś woźnym w szkole... Masz jeszcze ten dzwonek, którego używałeś zanim elektryczny założyli?
- A skąd! On był mosiężny i zabytkowy z cesarsko - królewskich czasów. Już dawno na przelew poszedł...
- No trudno... Zdaje się, że w osiedlowym sklepie wisi takie rurkowate ustrojstwo. Też dzwoni jak je trącić... Podśmiechujek! Pójdziesz i przyniesiesz!
- Ale jak niepostrzeżenie ściągnąć takie dzwoniące paskudztwo? Zresztą, najpierw Męża Dobrej Kobiety trzeba wyciągnąć spod pantofla jego żony. Kto pójdzie tego dokonać?
Wszyscy spojrzeli na Brata Ladaco. Brat Ladaco zamachał rękami.
- O nie! Ja tam nie pójdę. Jeszcze nie pora na wizytę duszpasterską. Poza tym, taki zwykły kulig to durny pomysł. Ten Czesiek, Edward, czy jak mu tam, jest narowisty. Wywali nas gdzieś w błoto, a mój habit śnieżnobiały... Mam coś lepszego...
- Co?
- Płytę z fragmencikami różnych filmów. Na jednym widać cycuszki Joanny Kulig! Ona też z kopyta rwie! Po Oscara!
- Byle tylko te zboki z Hollywood jej nie zmolestowali...
Taki kulig saniami przez las to poproszę :-) ale Oskarem dla naszego filmu też się zadowolę!
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o kulig to szanse marne. Oscar też chyba mało realny...
UsuńJa nie chcę kuligu. Młyn poproszę, koło młyńskie i wodę.
OdpowiedzUsuńTo prawdziwa historia z prawdziwego życia, a nie jakiś koncert życzeń :)
UsuńAle z tej samej fikcyjnej "Trylogii"!
UsuńZnaczy się, że Horpynę już masz, Frau Be?
UsuńMój syn też tylko o tym/tej Kulig-u. Coś w tym musi być :) Obiecał mnie zabrać na Zimną Wojnę, choć był już 2x.
OdpowiedzUsuńZdaje się, że już jedną zimną wojnę przeżyliśmy... Druga też nam niestraszna!
UsuńNie zmolestują tej Kulig, Nie da się.
OdpowiedzUsuńA na film warto pójść, chociaż nominacja do Oscara była mocno przesadzona.
Byłem niedawno w kinie. Następna wizyta za 10 lat!
UsuńJaka Polska, taki kulig. Marny, udawany, beznamiętny. No bo kto tu z kopyta będzie rwał? Kto i czym konia przystroi? Żeby dzwonka nie było? W końcu zgoda zapanowała, bo wszyscy przed projektorem oglądają kulig i Kulig.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Sami sobie jesteśmy winni. Palimy plastikiem i dlatego śniegu na kulig brakuje...
Usuńtaki kulig z cycuszkami, to zapewne jeszcze trudniej zorganizować, niż taki ze strongmanem w zaprzęgu. brat Ladaco boi się o niepokalaną sukienkę, to niech się przebierze (jak to mawiają - zadzieram kiecę i lecę)
OdpowiedzUsuńPomimo wielkiego talentu organizacyjnego, niewiele udaje się zorganizować... Jakaś klątwa chyba?
UsuńI Ty, Oko, Przeciwko duchownym?
co to za chłop, co się boi sukienkę ubrudzić.
Usuńzwyczajna maruda i tyle.
nie chciałbym być wychowywany w takim duchu.
Coś pod tytuł : https://www.youtube.com/watch?v=nE-U4B6pVTA
OdpowiedzUsuńkasta
Czasem warto coś dwa razy powtórzyć dla podkreślenia. ;)
UsuńNie chciałam się wcinać do komentu Leny S ;)
kasta
Ano warto. Ja zawsze powtarzam, że warto!
UsuńWitaj, Bojo.
OdpowiedzUsuńCoś z tymi Joannami na rzeczy jest:
https://www.youtube.com/watch?v=oPW4-wm6ub4
Pozdrawiam:)
Kulig, Brodzik, Krupa, Moro, Chmielewska... Joanny łączą przyjemne z pożytecznym i z ważnym!
UsuńDobry Kulig nie jest zła
OdpowiedzUsuńBezapelacyjnie!
UsuńZa kuligiem "Skaldów" chętnie się opowiem, natomiast zimna ani wojny nie lubię, więc z Kulig miałabym problem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o Zimną wojnę to ciepło o Kulig piszą!
Usuń"Z kopyta kulig rwie". Nie wiem jak to się stało, jak to w ogóle możliwe, ale czytając tytuł gdzieś mi się trzy litery zapodziały, mianowicie "lig"... I tak odczytawszy tytuł, przeraziłam się.
OdpowiedzUsuńPotrzebuję okularów, możecie zapodać temat Dziadowi? Z góry dziękczynię.
O matko! A cóż to za wada wzroku!!!
UsuńOkulary do czytania można nabyć w sklepie wszystko po 2zł za 5zł!
Cycki Kuligowej obejdą. A tak, swoją drogą, nie pociągnęłaby celebryta? PS. W senesie, że sanie, ma się rozumieć?
OdpowiedzUsuńCałkiem niezłe są. Nie wiem czy chcielibyśmy być ciągnięci drogą celebryty...
Usuń