1.Gdzie Stokrotka - tam jest styl.
Czytelniku, poświęć kilka chwil,
Do Stokrotki zajrzyj dziś!
Ciekawostki z życia oraz z miast,
Nic tam nie ma o pieczeniu ciast.
Się zakochasz, tak szast - prast!
Ref.I zwariowała pięknie, mówię wam!
I nadal wariowała tu i tam
I będzie wariowała, pewność mam,
Rok w rok! Prawda?
Takt i klasa - każdy gest,
Wszędzie bywa, zawsze z nami jest.
Daje lubić się - mocno tak!
A teraz, bez żadnego trybu (nie mogłem się powstrzymać), łamię regulamin konkursu i kończę pieśń o Stokrotce na nieco inną melodię:
Gdzie Wisła płynie zwolna,
Gdzie centrum ma nasz Kraj,
Stokrotka kwitnie wolna,
Więc ciągle mamy maj!
Kolejny przeBOYowy tekst :) Gratulacje dla Stokrotki i autora.
OdpowiedzUsuńDzięki, Szarabajko. Przebój Anny Jantar jest wspaniały do słuchania, ale bardzo trudny do śpiewania.
UsuńOj, Boja, Ty nasz bardzie znad Wisły!
OdpowiedzUsuńWszystko to prawda, pięknie Ci wyszło, a Stokrotka ma swój hymn:-)
Znad Wisły to chyba nie. Teraz jestem znad Sanu, a kiedyś byłem znad Brynicy...
UsuńGeneralnie wszyscy jesteśmy znad Wisły:-)
UsuńPrzepraszam - ja znad Wisłoka!
UsuńNo dobra, ja znad Noteci...
UsuńA więc pozdrawiam wszystkie rzeki... znad drinka!
UsuńFrau Be - Ty jesteś znad Wisłoka?
UsuńJa w pewnym stopniu też, bo moi Rodzice są z Rzeszowa, a ja wszystkie wakacje do 18 roku życia spędzałam właśnie nad Wisłokiem...
Ale całe życie mieszkam nad Wisłą !
Pozdrawiam Cię
Stokrotko!
UsuńZiomalko!!!
No i co ? Okazuje się że znad Wisłoka jest nas więcej.
UsuńChodź, założymy Stowarzyszenie Blogowych Nadwisłoczan!
UsuńNad Wisłokiem nie mieszają piwa z sokiem!
UsuńTakie hasło wymyśliłem dla Stowarzyszenia.
UsuńNajzupełniej zgodne z prawdą!
UsuńWłaśnie wróciłem z przystanku, gdzie z lokalnym aktywem śpiewaczo-alkoholowym odśpiewaliśmy hymn na cześć Stokrotki. Wyszło tak pięknie, że tym razem funkcjonariusze zrezygnowali z paralizatorów i potraktowali nas klasycznymi lolami!
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, że poziom intelektualny funkcjonariuszy jest coraz wyższy!
UsuńWojtku - a nie można było choćby przed jakimś przybytkiem kultury zaśpiewać???
Usuń:-))
Nie da się, to fakt. Co prawda pałując nie cytowali nam Klasyków, ale przynajmniej zostawili na plecach siniaki wyglądające kubek w kubek, jak obrazy Pollocka:))) PS. Stokrotko nasz przystanek jest przybytkiem kultury! Być może niezrozumiałej dla przeciętnego odbiorcy, ale konesera, jak najbardziej:)))
UsuńNo chyba że tak :-)))
Usuńdostałam w tej pieśni jasną, czytelną wskazówkę:
OdpowiedzUsuń"Do Stokrotki zajrzyj dziś!".
Natychmiast idę zajrzeć.
No to chyba prędko nie wrócisz...
UsuńFaktycznie do mnie zagląda!!!
UsuńI znów chyba cały zachwyt został wyrażony wyżej. Mogę tylko dodać od siebie swojsko brzmiące fiu, fiu, fiu. :)
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie posłuchał jakichś dobrych wieści. Ale takich naprawdę dobrych, a nie wytworzonych gdzieś w TV na polecenie którejś z partii.
Pozdrawiam!
To tak jak wróbel Ćwirek, on też uroczo mówił fiu, fiu, fiu...
UsuńNiezwykle trafne spostrzeżenia zapisane wierszem. Pogratulować. Życzę weny twórczej i wyjątkowego klimatu na blogu.
OdpowiedzUsuńDzięki, Ultro. Staramy się ocieplać klimat!
UsuńNiemożliwe!!!!
OdpowiedzUsuńTo o mnie tyle wspaniałości????
PRZESADA!!!!
Toż ja najzwyklejszą stokrotką jestem!
Ale BARDZO CI dziękuję BOJO!!!
I pozdrawiam wszystkich TU bywających.
Ależ skąd! Przesadzać to my nie potrafimy!
UsuńPotrafimy, potrafimy... :-)))
UsuńPrawdziwy hymn, Bojo, ty niezwykle jednak uzdolniony jesteś!
OdpowiedzUsuńDzięki, Iwono! Ale Stokrotka bardziej jest uzdolniona!
UsuńWitaj, Bojo.
OdpowiedzUsuńO! Jak Stokrotkowo:)
Jakby muzyka czekała na Twój tekst o Odpowiedniej Bohaterce:)
Pozdrawiam:)
Aż tak to chyba nie jest... Ale dziękuję!
UsuńStokrotko witam Cię :) Chciałoby się zakrzyknąć :)
OdpowiedzUsuńA więc zakrzyknijmy!
UsuńMasz u mnie dwa plusy(gdybyś nie był żonaty, byłyby całusy). Pierwszy za to, że moja ukochaną Jantar wspomniałeś, a drugi, że Stokrotkę tak fajnie opisałeś. Ukłony.
OdpowiedzUsuńPlusy to fajna rzecz... Jednak wolałbym całusy!
Usuńrenesansowy z Ciebie człowiek - proza, poezja i jeszcze pieśni masowego rażenia. można popaść w kompleksy. jeszcze powiedz, że w wolnych chwilach rzeźbisz, malujesz i uczysz flamingi flamenco (one przynajmniej mają strój adekwatny do tańca zawsze i wszędzie, tylko nad wyrazem "twarzy" muszą odrobinę popracować, albo choreograf ma przechlapane), a żałobą się okryję chyba dożywotnio...
OdpowiedzUsuńszydełkujesz? decoupage? origami, ikebany i bonsai też? nie wiem, gdzie rozłożyłeś dywanik modlitewny, ale już tam zmierzam, żeby oddać hołd (nic z pruskim nie mający wspólnego).
O nie! Z poezją skończyłem już w liceum, dawno temu. Dłuto i pędzel też mi nie pasują. Dziergać nie potrafię, a te obce kulturowo dziedziny są mi obce... Ale stolik mam rozłożony cały czas, na nim można hołdy składać!
UsuńJakoś specjalnie do tej pory nie miałem chęci na takie eskapady po zmroku, raz byłem ale to 1 listopada i nie było atmosfery zupełnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!