wtorek, 23 maja 2023

Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka odezwał się Leming:

- Słyszeliście co powiedział Pinokio?

- Co? - Zapytał Normalny, trochę zły, że Leming odebrał mu pierwszeństwo jeżeli chodzi o odzywanie się znienacka.

- Powiedział "krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje"... Co za ignorant! Jak można tak mówić?

- Ale przecież wszyscy tak mówią! - Zdziwił się Boja. - My tu też tak mówimy...

- Bo wy wszyscy odporni jesteście na światłe przesłania ze strony GW, TVN i Marychofili. Za to TVP Info robi wam wodę z mózgu i dlatego w tyle zostaliście.

- Może i słuszna diagnoza... - Poniekąd zgodził się Mikołaj Mika. - Ale dlaczegoś się akurat  krowy i mleka przyczepił?

- Czy wy tego nie widzicie? Dyletant Pinokio wierzy w mit, że krowa mleko daje... No ale nawet jeżeli założymy, że rzeczywiście daje... Nie ważne ile go daje i nie ważne ile ryczy. Ważne co krowa NAPRAWDĘ robi!

- A co krowa naprawdę robi?

- Krowa wytwarza gaz cieplarniany i niszczy klimat emitując go do atmosfery. Pinokio całkowicie lekceważy krowią emisję, bo gdzieś ma przyszłe pokolenia... I jeszcze wtóruje mu Kaczor - dyktator. Twierdzi satrapa, że tylko tranzycja płciowa jest groźna. Nie! Tranzycja nie jest groźna, groźna jest emisja... 

Nieco poraziły nas wywody Leminga, a on wstał i na odchodnym powiedział jeszcze:

- Skończył mi się międzyczas, muszę wracać do pracy.

Poszedł. Dziad Śmietnikowy westchnął jakoś tak nostalgicznie i wyszeptał:

- Pamiętam czasy dzieciństwa... Wtedy krowa była naszą żywicielką... Co się z tym bydlęciem współcześnie porobiło?

92 komentarze:

  1. nic nie pojąłem, przecież mleko jest z Biedry, każde dziecko to wie, a poza tym, co mnie to, nie używam mleka, bo jest fuj i w ogóle...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powoli też zaczynam o tym wiedzieć. Myślałem, że realnie piłem mleko prosto od krowy, ale może mi się tyko tak śniło?
      Podziwiam Cię, Piotrze, bo ja bym nie przeżył bez mleka. Wszak dodaje się je (skondensowane) do ajerkoniaku wielkanocnego, robi się z niego ser do ruskich pierogów, kefir albo maślankę do popicia powyższych... No i masełko do polania placków kartoflanych pieczonych bezpośrednio na blasze kuchennej. Długo mógłbym jeszcze wymieniać...

      Usuń
    2. jakieś tam wyroby jeszcze ujdą, nie kojarzą się z tym paskudnym białym płynem, choć teoretycznie powinny, jedynie mleko w swojej pierwotnej postaci, na ciepło lub na zimno, wzbudza u mnie wzdryg.....

      Usuń
    3. Paskudny biały płyn? Moim zdaniem to już jest mowa nienawiści!

      Usuń
    4. chyba raczej generator mowy nienawiści, pewnej jej odmiany zwanej zadka śpiewem okrutnym...

      Usuń
    5. Sraczka - zadka śpiew okrutny... Piękne i poetyckie! Jeśli odstąpisz to umieszczę w BOIPISPEDII?

      Usuń
  2. Nie śledzę konfliktu Morawiecki-Ziobro. Osobiście powiedzenie o krowie jest moim podstawowym mottem. Jak ktoś zaczyna ujadać, jacy to źli są inni, a on taki cacy, od razu słyszę w głowie "oho, krówka ryczy, trzeba z nią ostrożnie". Sprawdza się zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie śledzę, ale lubię przysłowia i dlatego ta biedna krowa na tapet trafiła.

      Usuń
  3. Powiedzeń o krowie jest wiele;
    najlepiej wie o tym...ciele :)
    za moich młodych lat- czasy komuny;
    mówiło się; że przyjaźń polsko-radziecka
    to taka krowa, co mordę ma w Polsce
    a wymiona w Rosji. W ten sposób ruskie
    mieli nie tylko mleko ale i nawóz pod uprawy :)
    No i ta krowa wzięła i...zdechła,
    dlatego jest wojna na Ukrainie,
    bo tamci się nie zgodzili na
    karmienie ruskiej krowy; o!.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak poważny problem- być albo nie być;
      sprowadzić do wytwarzania gazu cieplarnianego.
      Ciekawa jestem czy ktoś zmierzył ile gazu cieplarnianego
      wytwarzają urzędnicy UE siedząc i p.... w stołki???
      To od tego zagazowania majaczą.
      "Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje..."
      "Tylko krowa poglądów nie zmienia, bo ich nie ma...";

      Usuń
    2. Skoro już tak zgadało się o komunie... Wtedy funkcjonował też taki dowcip:
      - Jaki jest szczyt bezczelności?
      - Zrobić dziurę w rurociągu "Przyjaźń" i sprawdzić w którą stronę ropa płynie.

      Usuń
    3. Słyszałem gdzieś kiedyś głos pewnej matki, która urodziła trójkę dzieci. Bardzo żałowała tego czynu i tłumaczyła się, że wtedy nie wiedziała, że dzieci też wytwarzają gaz cieplarniany.

      Usuń
    4. Ludzki gaz cieplarniany? a nie da się go zawekować [ łapać do słoików]; na zimę stosować zamiast węgla, koksu czy ruskiego gazu?
      A niektórzy tak się cieszyli, gdy im się 5-cio raczki urodziły :)
      5 szczęść czy nieszczęść??? ludzka głupota ludzkie gazy cieplarniane wymyśliła...że też jeszcze Nobla nie dostała???

      Usuń
    5. Może warto by zgłosić ludzką głupotę do Komitetu Noblowskiego?

      Usuń
    6. „Gdyby głupota umiała latać, politycy wznosiliby się, jak gołębice” ... Czy wówczas Komitet Noblowski byłby bezrobotny??? Może nie byłoby mleka, ani ryku, ani gazów cieplarnianych, a mielibyśmy mnogo gołąbków [czy pokoju?].

      pozdrawiam Aisab [znowu nie mogłam się zalogować] .

      Usuń
    7. Ja tam wolę gołąbki zawijane w kapustę i polane przysmażaną na masełku cebulką. Tylko niewielki ślad węglowy pozostawiają...

      Usuń
  4. Fajnie, że Leming chodzi do pracy, to też (chyba) nowość w tym towarzystwie. Z kwestią krowią się nie zgodzę, bo Pinokio nie ma racji (kłamie ile wlezie, więc słuchać go nie warto), poza tym Irlandia stoi krowimi pierdami i jakoś tubylcy nadal sobie chwalą tę sytuację . Pinokio chciał zrobić przytyk do Berii, a ja wypraszam sobie porównywanie tak pięknego a pożytecznego zwierzęcia z mściwym kleszczem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i nie wszyscy z paczki Mikołaja Miki chadzają do pracy, ale przecież czymś musimy się pięknie różnić.
      O krowie wspominam, bo delikatnie chciałem zwrócić uwagę na fakt, że nawet z ekologicznej troski o klimat można zrobić parodię.
      Kleszcze są mściwe? Myślałem , że wszystko robią tylko dla przedłużenia gatunku...

      Usuń
    2. Czyli niczego nie przegapiłam ... nie chadzają. Z wszystkiego da się zrobić parodię, to fakt. Przesada jest gorsza od faszyzmu, ale cóż ... widocznie mamy do niej skłonność jako gatunek (przynajmniej niektóre, mniej elastyczne umysłowo jednostki), bo do złotego środka zachęcał już Arystoteles, jak widać niezbyt skutecznie. Niepotrzebnie wkręciłam do mojej tyrady kolejne zwierzę :)

      Usuń
    3. Ano nie chadzają... Oprócz Normalnego, który etatowo dokucza ludziom jako konsultant telefoniczny. Dobrze mu idzie - czasami dostaje nawet premię.
      Co do przesady...Ja nie mam problemu, jestem bardzo elastyczny umysłowo. Kurde... znowu ta autopromocja mi się wypsnęła...

      Usuń
    4. Jeśli chodzi o premię, to jestem podejrzliwa. Wolę jak mi od razu dobrze płacą, takie zboczenie.

      Również staram się wyśrodkować, ciekawe, że jednak nie bardzo się na tym środku spotykamy :D

      I bardzo dobrze, skromność jest przereklamowana, podobnie jak śmierć.

      Usuń
    5. To chyba nie zboczenie, ale gdy zarobisz więcej niż się spodziewałaś to raczej miła niespodzianka jest.
      Może złoty środek jest obszerny i można w nim przebywać nie widząc się wzajemnie?
      Nie chciałbym przekroczyć granicy...

      Usuń
    6. @boja, tak, byle tylko mi nie wmawiano, że dostaję premię, bo ktoś jest dla mnie dobry (to w Polsce częsta narracja).

      Złoty środek to złoty środek, wbrew temu, co myślą sobie symetryści, oni się raczej nie łapią (złoty środek nie jest "po prostu" symetryczny, raczej wymaga etycznej refleksji i ważenia wartości).

      Wiem, jak jest. Skromność i uszczędność to zaleta (szczególnie kobiety tego uczono). Stąd jeśli będziesz mówił, co robisz dobrze, albo co fajnego Ci się przytrafiło, wielu zarzuci Ci wywyższanie się. Jeśli o mnie chodzi, nie mam problemu z cudzymi zaletami i osiągnięciami.

      Usuń
    7. Szczerze mówiąc, ja się z taką narracją nie spotkałem.

      Zdaje się, że każdy sam sobie wyznacza swój złoty środek. Nie ma jakiegoś wzorcowego "złotego środka".

      Ja też wyrzuciłem zawiść z siebie, ale skromność jeszcze we mnie tkwi.

      Usuń
    8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    9. Ach, napisałam, był błąd, skasowała, ale nie chciało się mi powtarzać i teraz nie wiem, o co mi chodziło :D. Więc jeszcze raz, pewnie zupełnie inaczej:

      Doświadczenia życiowe mogą być różne, czasami wynikają one z różnic między płciami (panowie dyrektorzy inaczej wizualizują sobie kwestię swoich podwładnych-kobiet).

      A propos, wzorcowego środka: jeśli uznamy, że wartości są zupełnie subiektywne, to tak. Wtedy np. chwilowe odpuszczenie u osoby okrutnej i manipulacyjnej, będzie zaiste świętem i zasługą. Natomiast byłoby dziwne, gdybyś Ty powiedział, że wartości są zupełnie względne, bo cały czas odnosisz się np. do jakiejś stałej w kwestii oceny narodu. Co ciekawe, wydaje się, że wraz ze wzrostem inteligencji nie rośnie wyczucie złotego środka, tylko umiejętność racjonalizowania niegodziwości, których się dopuszczamy (bo moja sytuacja jest wyjątkowa, bo mamusia, bo chciałem dobrze).

      Pozbycie się zawiści to duża sprawa i niełatwa. Gratulacje :)

      U ciebie zadałam Ci pytanie na temat ograniczenia emisji i poważnie jestem ciekawa Twojej odpowiedzi. Pzdr.

      Usuń
    10. W swojej karierze zawodowej miałem do czynienia z kobietami -szefami. Problemy z nimi były identyczne jak z facetami.

      Odnoszę się do jakichś stałych w kwestii oceny narodu? Może i tak. Przychylam się do opinii wyrażonej chyba przez Piłsudskiego o Polakach: "Naród wspaniały, tylko ludzie k..wy".

      Usuń
  5. Wszystko jasne...
    Pinokiu, chodzi tylko o krowy dojne, zacielęcone. Jałówki tylko ryczą, ale nie dają mlika(dziadkowe). Widać wyraźnie, że przesłanie p. Spurek dociera do zlemingowanych przed-pierworódek.
    Przyrost dojnych krów musi się zwiększać, stąd te zagraniczne dotacje(plus zboże).
    Z przetworów mlecznych tolerujemy kefir, maślankę, a dziadek ciągle ogląda program instruktażowy, jak się robi masło w firmie "Kleło-cycate. polska wieś"). My mlika(w plastikach ze sklepu)nie trawimy-ja mam swojskie-prosto z cyca.
    zouzou

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to, Zouzou? Jesteś samowystarczalna pod względem mleka? "Mleka" chciałem napisać po dziadkowemu, ale nie lubię gdy mi słowa podkreśla na czerwono. Taka trauma jeszcze ze szkoły...

      Usuń
    2. Czerwo działa na byka, a Ty nie dajesz mlika..., ale dobry nastrój stwarzasz.
      pozdrowienia od karmiącej
      zouzou

      Usuń
    3. Ja tylko o atmosferę staram się dbać. Odstawiłem groch, fasolę i czosnek...

      Usuń
    4. Ja tam się nie ograniczam w diecie. Widzę, że wielki kit o gazach cieplarnianych ożenili Ci skutecznie?
      Przypominam sobie taki wierszyk o krowie w kropki bordo...
      Jako dziecko zbierałam na łące krowie placki do ogródka dziadków-jak tam wszystko rooossło! Pomidory, ogórki itd i wtedy to była atmosfera i zapach!
      Teraz ludzie kupują na straganach przyulicznych "nowalijki"-a samochody jeżdżą i jee...
      atmosfera...
      zouzou

      Usuń
    5. Ano skutecznie mi ożenili. Koperek też odstawię, ale na razie nie mam jak, bo jeszcze nie wykiełkował nawet...

      Usuń
    6. Mam jeszcze zamrożony z działki. Może jak do salonu będę wam wysyłać Wersalkę(jest odpluskwiona azotoksem), to przy okazji dorzucę woreczek koperku? Po nim lepsze trawienie jest i lepiej się sika...
      Dziadek poleguje teraz na materacu, na podłodze.
      zouzou

      Usuń
    7. Niech będzie... Podobno młode kartofelki tanieją.
      Nie żebyśmy się wywyższali, ale z góry dziękujemy.

      Usuń
    8. Coś jednak tanieje...
      zouzou

      Usuń
  6. Osoby z tego salonu ciagle lakna, az zapytam :Czego?
    Sama sie zastanawiam z tymi gazami cieplarnianymi . Prawdopodobnie my naszymi gazami ( bo jemy niewlasciwie, wzdyma nas, zarcie nie jest takie jakie byc powinno) tez tworzymy gazy cieplarniane. I co teraz? beda nasza liczbe zmniejszac jako i bydla rogatego? Albo naucza nas wlasciwie sie odzywiac aby te nasze gazy nie byly takie cieplarniane:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czego łakną? Jakie to ma znaczenie? Człowiek jest nienasycony prawie wszystkim...
      Powinniśmy odżywiać się energią z wodoru. Ona jest zeroemisyjna i może nas do niej przystosują?

      Usuń
    2. Ponoc do 2030 maja jakis plan zywieniowy dla nas obmyslany. Trzeba nas wdrozyc w ten plan. zero nabialu i takie tam... ciekawe jak oni to przeprowadza, a przeprowadza na pewno:)

      Usuń
    3. Podobno istnieją pustelnicy na wyższym stopniu świadomości, którzy odżywiają się energią z Kosmosu.
      jotka

      Usuń
    4. No jest taki plan, Aniu. Najpierw mają go wprowadzić w Warszawie... Na szczęście z Warszawy do mnie jeszcze daleka droga!

      Usuń
    5. A czy dla wszystkich wystarczy tej energii, Jotko? Podobno Kosmos nie jest jednak nieograniczony, a mnie apetyt dopisuje...

      Usuń
    6. @Jotka - pustelnicy na wyzszym szczeblu - chodzi pewnie o Szymona Slupnika.

      Usuń
  7. To leming pracuje? Niebywałe!
    A poza tym, każde dziecko wie, że mleko jest z kartonu, pieniądze ze ściany, pracują frajerzy, a nie kłamią tylko media typu: prąd, woda i gaz!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy leming musi pracować, bo każdy ma kredyt na karku. Jak nie we frankach to w czymś innym.
      Co do reszty - pełna zgoda (oprócz mleka, bo tu tylko prawie pełna zgoda).

      Usuń
  8. Witaj, Bojo.

    Jeśli chodzi o krowi temat, to najbardziej podoba mi się takie ujęcie:

    https://youtu.be/2Vt-51DFeSs
    ;)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fajne ujęcie, ale też ślad węglowy zostawia, niestety...

      Usuń
  9. Aż dziw że Pinokio do tej pory nie wpadł by krowy za to wytwarzanie gazu opodatkować 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pinokio nie wpadł na taki pomysł, ale Unia Europejska już wpadła. Jeszcze go chyba nie dyrektywowała, ale co się odwlecze...

      Usuń
    2. To miało by sens gdyby ten gaz jakoś spożytkować, np. tankując samochody 😂

      Usuń
    3. Raczej nie warto doszukiwać się sensu w niektórych unijnych dyrektywach.

      Usuń
  10. Podejrzewam, że być może Pinokio chciał wydoić Zero, ale nie wiedział, że Zero to byk i zamiast mleka zacznie ryczeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogło tak być. Oni ciągle jakoś się stosunkują między sobą i zapewne nie zawsze robią to zdalnie.

      Usuń
  11. Ciekawe co wymyślą odnośnie kóz i owieczek. U nas w rodzinie żywicielką była właśnie koza. Dziadek przed dojeniem wkładał jej tylne nogi w gumofilce i doił od tyłu. Owcy nie miał...
    Kumys podobnież jest smaczny, ale nie wiem, jak się doi kobyłę.
    zouzou

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno teraz o porządne gumofilce, ale światli ludzie na pewno coś mądrego wymyślą... Może zabronią kozom na pochyłe drzewo skakać?
      Romek G. powinien wiedzieć jak się doi kobyłę. Trzebaby przetrząsnąć jego konto na Twitterze, może coś o tym pisał?

      Usuń
    2. To jasne, że wymyślą..
      W zasadzie, to były dwie kozy-jedna do dojenia, a druga do gotowania. Są jeszcze te stare w dobrym stanie, były pastowane co tydzień.
      Roman "patatajpatataj" wie kogo doić, byle ciamciaramcia, czy szkapa go nie zadowoli.

      Usuń
    3. Na tą drugą kozę to pewnie trzy tysie żeście wzięli?

      Usuń
    4. Nie odpowiem, bo sprawdzają ślady węglowe.
      Dym leci, ale to dziadek pali szlugary jeden za drugim.
      zouzou

      Usuń
  12. Ledwo wczoraj zahaczyłam o wieczorne wiadomości ( wydarzenia) i co słyszę ? -tytuł wpisu . Ale ponieważ NIE wiem dokładnie o co chodzi z tym Pinokiem, krową i mlekiem, to wypowiem się w ciemno. Jestem na TAK. Bo jakaś przeciwwaga do NIE musi być.
    A tak w ogóle to kiedyś już proponowałam by wszelkie gazy cieplarniane zużyć do ogrzewania ...a może nawet do wypieków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem na TAK, ale nie dlatego żeby robić przeciwwagę dla NIE. Po prostu pozytywne nastawienie trenuję.
      No ale chociaż zgłosiłaś gdzieś tą propozycję?

      Usuń
    2. No, nieoficjalnie na blogu kiedyś było. Ale czy na moim czy w komencie- to nie pamiętam. A może mi się to tylko przyśniło?...

      Usuń
    3. Może podrzuć pomysł jakiejś partii albo koalicji?

      Usuń
    4. Nie mam znajomości, więc i tak nic by nie wyszło....Pewnie tak samo jak z hodowlą moli w celach utylizacji torebek foliowych...
      Bez wygranej w totka, ani rusz...jak bez znajomości.

      Usuń
    5. Jeszcze może uratować jakiś nieoczekiwany spadek.

      Usuń
    6. Oby nie spadek nastroju, co mi się notorycznie zdarza, ani doniczka z balkonu. O cegle nie wspomnę, bo tą się zwykle kupuje...

      Usuń
  13. Widac wyraznie, ze Pinokio nie nadaza za Bruksela. Zanim jedna zmodyfikujemy powiedzenie trzeba zbadac zaleznosc produkcji metanu przez Krowe od jej ryku. Mysle ze EU nie poskapi EU na takie badanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i Trzaskowski z budżetu miasta coś dorzuci... Warto spróbować.

      Usuń
  14. Tak na chłopski rozum(chłopek roztropek) na wsi od dawna wiedziano, że "temperatury zależą od wielkości dziury".
    Wymyślą, że krowie należy się(jak psu micha) gaśnica, ze względu na ten metan właśnie.
    zouzou

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym każdej krowie przydzielił kanarka. Kanarki bardzo czułe są na metan...

      Usuń
  15. No i masz, babo, placek. Zupełnie nie znam się na krowach, chyba nawet nie widziałam bydlęcia z bliska. I co ja mogę...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie krowy robią placki, o których wspominasz, Frau Be... Nieraz się na nie nadziewałem grając w piłkę na wygonie.

      Usuń
    2. Czym są te wygonie? Wiem, że ludzie rżną w karty na pieniądze, ale o graniu na wygonie nic nie wiem...

      Usuń

    3. wygon
      1. «pastwisko wspólne dla całej wsi»
      2. «droga, którą pędzi się bydło na pastwisko»
      przy pasaniu krów też można "haratać w gałę"

      Usuń
    4. Boja, nie zapomniałeś, jak się śmigało na bosaka po rżysku?
      To były biegi!
      Rżysko-bieżnia bez kolców dla wieśniaków.
      zouzou

      Usuń
    5. Chodzi o to, Frau Be, że ojciec mawiał: "jak przegrasz to cie z domu wygonie"!

      Usuń
    6. Aż takim hardkorem nie byłem, Zouzou. Miałem czeskie trampki i wszyscy mi ich zazdrościli.

      Usuń
  16. Pinokio dojarz.
    zouzou

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pinokio dopełnia szklankę w połowie pustą. Nie opróżnia szklanki w połowie pełnej... I tak trzymać!

      Usuń
  17. Boja> dobrze Ci radzę;
    odstaw te procenty;
    napij się do syta mlika;
    bo zaczyn na bimber
    zawsze możesz
    sobie sam zrobić;
    a krowy bez pola nie utrzymasz
    i mlika ni ma i nie będzie;
    bo zaczyna się na całego;
    "Globalna krucjata przeciw mięsu i mleku...."
    będziemy mieli tylko mirabelki i szczaw,
    to dopiero będzie kraj...
    Szaleństwo! Szaleństwo! Szaleństwo!
    nie ma to; tamto...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się zaraz zastrzelę;
      albo robaka... zaleję;
      to nie żaden Anonim;
      to ja > Aisab

      Usuń
    2. Słyszałem, że i jajkom będziemy musieli powiedzieć stanowcze NIE! Ale co tam... Zupa szczawiowa i kompot z mirabelek - bez drugiego dania da się żyć.

      Usuń
  18. Bimber z mlika jest super, najlepszy z koziego.
    Dziadek dorywczo robił za pastucha, jak były awarie w dostawie prądu i elektryczny pastuch miał urlop.
    Pędził ile wlezie w pegeerze.
    zouzou

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy mówią, że kozie mleko jest bardzo zimne, prawda to czy fejk? Dziadek chyba jeszcze pamięta? Nie na darmo te gumofilce zakładał...

      Usuń
  19. Dobre pytanie...
    zouzou

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiał kozę jakoś unieruchomić na czas dojenia, żeby nie skakała. Dała co miała dać, oboje byli zadowoleni.
      zouzou

      Usuń
    2. A w jaki sposób koza okazywała zadowolenie?

      Usuń
  20. Krowy krowami i ich gazy to pikuś w porównaniu z wyziewami wulkanu we Włoszech...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc makaroniarski wulkan odebrał palmę pierwszeństwa poczciwym krowom?

      Usuń
  21. Nie należy ani pytać ani pisać o morwieckim, mówiącym o podwładnym ziobrze per rycząca krowa, choc ja bym takiego porównania uwłaczającego krowie, nigdy nie użyła, gdyż zaraz zostaniemy posadzeni o ruską agenturę. W oczach komisji do szukania ruskich agentów )))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w oczach dyktatorka odseparowanego od ludu kordonem, jak stalin, wszyscy zadający pytania są już ruskimi agentami.

      Usuń
    2. Jeżeli tak, to sporo roboty ta komisja będzie miała!

      Usuń

UWAGA! Skasuję każdy komentarz w którym znajdę choćby cień ataku ad personam na innych Gości tego blogu! Proszę nie odpowiadać na takie komentarze - odpowiedzi też będę kasował.