wtorek, 5 lipca 2022

Normalny dzień pisiora

DeLu zdiagnozował, że jestem przesiąknięty PIS-em do cna. Postanowiłem opisać swój normalny dzień. Sami oceńcie czy DeLu ma rację...

Pół godziny po rannym dzwonieniu, wszyscy udajemy się do kościółka - większość z nas niedomyta. Bezmyślnie odprawiamy rytuały i czekamy na przekaz dnia. Proboszcz informuje kogo należy nienawidzić: Tuska, Żyda, geja, Szwaba i... Czasami dodaje jeszcze kogoś...

Po mszy dzielimy się płciowo. Baby idą prześladować rozwódki, panny z dzieckiem i aborcjonistki. Chłopy gromadzą się pod kioskiem, piją piwo i czekają na lemingi kupujące "Gazetę Wyborczą". Jeżeli zjawi się taki to spuszczamy mu wpierdol.

Po wyczerpaniu nakładu, ja udaję się do sklepu. Nabywam 2 lub 3 tanie wina. Na zeszyt, oczywiście, zapłacę gdy nadejdzie 500+.

Następnie idę do domu. Przed wejściem do chałupy, skopuję uwiązanego na łańcuchu psa. Jeszcze przed śniadaniem otwieram wino i, pomiędzy łykami, biję żonę i dzieci. Zjadam jajecznicę na boczku i wypędzam rodzinę do pracy na moim małorolnym gospodarstwie. Ja, włączywszy "Radio Maryja", kładę się na wersalce...

Obiad spożywamy wspólnie. Ja jem z talerza najlepsze kąski, a żona i dzieci żrą ochłapy z jednej miski.

Po obiedzie, rodzina kontynuuje pracę w gospodarstwie, a ja włączam "Telewizję Trwam" i kładę się na wersalce...

Przed kolacją wysyłam żonę po dwa wina, a po kolacji wszyscy oglądamy "Wiadomości".

Po "Wiadomościach" nadchodzi czas wyboru. Kogo wziąć do łóżka? Żonę? A może któreś z dzieci? Żona przeważnie jest brzuchata...

Najgorzej jest gdy dzieci wyjadą na Oazę. Wtedy muszę dokonywać wyboru podczas wieczornego udoju...

PS. Ciekawe jak wygląda normalny dzień pisiorki...

PS2. Takich jak ja, pisiorów, jest w Polsce z 8 milionów, a może nawet więcej...

56 komentarzy:

  1. Boja > brak mi słów, określenia
    [a nie przystoi pisiora ogwiazdkować],
    aby wyrazić uznanie;
    gdybyś jeszcze napisał
    do jakiego kościółka chadzacie;
    dam tam intencję na mszę;
    niechby częściej ktoś Cię diagnozował,
    byś chłopie talentu nie marnował ; :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kim jesteś, Anonimowy?

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. ach prawie prawie może kapke przedobrzone ale jednak w dziesiątkę zdiagnozowane, a piszesz jakbyś to znał i rozumiał.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem, ze az padlam na kolana i zaczelam rozaniec w Twojej intencji ( Waszej - "sw. Rodziny") zmawiac.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak po prawdzie -różaniec się odmawia, a nie zamawia :)
      nie nadajesz się do opisywania normalnego dnia pisiorki;
      musisz jeszcze nad sobą popracować :)

      Usuń
    2. Zmawiać, czy odmawiać... Sam nie wiem, dobrze że na kolanach...

      Usuń
    3. O ! przepraszam> moja wina; za słabe mam okulary
      i przeczytałam; zamawiać a tam jest zmawiać :)

      Usuń
    4. Aisab

      Napisalam zmawiac, nie zamawiac:) Ale moze mozna w Rozy Rozancowej u kobiet zamowic rozaniec w intencji? :)

      Przez ulamek sekundy z zazdrosci mnie w srodku zabolalo, ze nie nadaje sie do opisywania normalnego dnia pisorki, no zesz... ale opanowalam to uczucie:)
      No coz - pojde za rada i nad soba popracuje:) A wtedy drzyjcie narody:)

      Usuń
    5. No to ja musze teraz chyba komentarz wycofac. Pisalam, kiedy Ty tez pisalas swoj:)

      Usuń
  4. Mam kilka pytań do chłopa małorolnego;
    1) a to jeszcze ksiundz nie upomniał się o 500+ ?
    2) czy aby ten proboszcz nie za łagodny?
    tylko informuje a nie dyktuje? na taczkę z nim :(
    3) tak o suchym pysku rytuały?
    a coś dla kurażu i dla zabawy?
    4) podział płciowy dotyczy też byków i krowy?
    5) zamiast spuszczać im baty; czy nie lepiej galoty?
    6) leżeć trzeba nie na wersalce, a na kanapie;
    bo przy RM dobrze się chrapie
    7) jajecznica na boczku chyba Cię powaliło;
    jaja składa się na spotkanie z Tuskiem :)
    8) a płacisz abonament na RM lub TV Trwam?
    za darmo umarło; nie bądź sępem :)
    9) podobno; jak się baby nie bije to źle się żyje :)
    10) a czy choć raz zapytałeś żony - kto u Was rządzi???
    11) przestań wyjadać te najlepsze kąski,
    bo... się w drzwiach nie zmieścisz;
    a tak na poważnie;
    - wrzuć na luz;
    nie daj się zwariować;
    nie warto się przejmować;
    wybujałe ego na pokładzie;
    innych na łopatki kładzie;
    ale... przyjdzie kryska na Matyska;
    z takim poczuciem humoru
    -jesteś super pisiorem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aisab, może byś opisała normalny dzień pisiorki?

      Usuń
    2. Boja> gdzie mi tam równać się z Tobą;
      może... morze jest szerokie i głębokie,
      a ja nie umiem pływać więc... nie popłynę :)
      aby normalny dzień pisiorki opisać;
      musiałbym konfabulować i łgać;
      a nie chcę się narażać;
      już mnie raz podpuściłeś i zadnie mi wyznaczyłeś;
      "list miłosny do DeLu" no i wyszły;
      jaja jak berety; bo...nic na silę :)
      największy w tym ambaras, aby dwoje
      chciało na raz.

      Usuń
    3. Boja> mam pytanie [na poważnie]; czy nie mógłbyś się sam zdiagnozować? po co Ci przejmować się cudzym węchem
      [czym przesiąkłeś]? Niech każdy martwi się o siebie i swoje "zapachy". Jak się nazywa ktoś, kto uważa, że jest wart więcej niż inni, tylko dlatego, że lubi Tuska a nienawidzi Kaczyńskiego? pytanie retoryczne.

      "Bądź tym kim jesteś i mów to, co czujesz, ponieważ ci, którzy mają z tym problem nie są ważni, a ci, którzy są ważni nie mają z tym problemu." [FRITZ PERLS]

      Usuń
  5. Łoś czasami ma rację, ale nie ma sensu mu tej racji przyznawać, bo wykona większego focha, niż gdybyś mu się sprzeciwił...
    no, ale wracając do tematu, do tego tak trochę poważniej /byle nie za bardzo/, to właściwie nie znam żadnego wyznawcy neokomunizmu a la PiS, jakoś intuicyjnie ich omijam, więc nie wiem, jak wygląda ich normalny dzień... ale czasem zdarza się jakiegoś usłyszeć i to, co wtedy gada jest tak nienormalne, że aż trudno uwierzyć, że na co dzień może on funkcjonować jak normalny człowiek... umysł ludzki ma pewną swoją bezwładność i stąd się biorą takie stereotypy, jakie opisałeś...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bez wycieczek. To jest prośba, ale ostatni raz.
      No cóż, ja jako wyznawca "neokomunizmu a la PIS" zastanawiam się... Co Ty tu, Piotrze, robisz? Intuicja Cię zawiodła?
      Pamiętaj, wszystko jest nie za bardzo poważne, oprócz dwóch pierwszych zdań.

      Usuń
    2. intuicja nigdy nikogo nie zawodzi, to tylko my czasem nie umiemy rozszyfrować jej podpowiedzi, ale jak widzę, to teraz rozszyfrowałem ją bezbłędnie... nie pytaj, co robię, zapytaj czego nie zrobiłem... pomogę, odpowiem: właśnie o to poprosiłeś w pierwszych dwóch zdaniach...

      Usuń
    3. nigdy nie mów nigdy...bo kiedyś przyjdzie Ci się z tego tłumaczyć :) :)

      Usuń
  6. Panie według Dela toś nie tylko pisior, ale patriarchalna głowa tradycyjnej rodziny. Szkoda że nie wtryniłeś wątków nacjonalistycznych, a raczej wtryniłeś ich za mało, bo byś się zmieścił w wyobrażeniach Dela co do joty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wtryniłem, bo komu chce się czytać za długie posty?

      Usuń
  7. Bojo, tym razem Cię nie usatysfakcjonuję i nie zrobię Ci Bożego Narodzenia - z tej prostej przyczyny, że nie mam znajomości w kręgach pisiorek. Listę znajomości zresztą regularnie przeglądam i trzepię. Taki gust.
    Wybacz zatem - choinki dzisaj nie będzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, nie co dzień jest Boże Narodzenie. Jestem jaki jestem i dlatego Cię lubię, bo Ty, Frau Be, też jesteś taka jaka jesteś!

      Usuń
    2. Nie no, TAKIEGO komplementu to jeszcze nikt mi nie powiedział! Czuję się dumna i blada. Eee... to znaczy niebieska.

      Usuń
  8. Boja, a kto Cię tam wie? Ja do kościoła nie chodzę, do kiosku też nie, bo mi papierowa wersja „Wyborczej” niepotrzebna, na obiad mnie nie zapraszasz, sklepu z tanim winem nie pilnuję a do sypialni też Ci nie zaglądam. Nic więc o Tobie nie wiem. Ale wiesz, najłatwiej mi uwierzyć w to, że lemingom spuszczacie wpierdol, ale nawet to nie dowodzi, że jesteś przesiąknięty PiS-em. Zdradza Cię nienawiść do Tuska propagowana przez PiS.

    Jak widzę nikt nie ma ochoty napisać jak wygląda normalny dzień pisiorki, czego nie należy mylić z posiadaniem pisi. Pisiorka to od zwolenniczki PiS-u, albo żona zwolennika PiS-u. A ja to widzę tak:
    - rano chłopu śniadanie;
    - przed południem wyprać chłopu gacie i wyprasować;
    - w południe chłopu obiad;
    - po obiedzie mycie garów, cicho, aby chłopa nie denerwować;
    - pod wieczór chłopu podstawić pod nos kolację;
    - późnym wieczorem dać chłopu poswawolić;
    - na koniec doby, gdy chłop już zaśnie jest wreszcie czas na paciorek do bozi w intencji ciężkiej choroby zesłanej na chłopa, ale nie jej własnego tylko tego, którego nazwiska Kaczyński nie chce wymawiać.
    PS. zamiennie chłop to mąż pisiorki z jednym wyjątkiem, gdy pisiorka się modli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, DeLu... 100% mojej nienawiści skupia się na komarzycach i kleszczycach. Ja naprawdę nie chcę żeby wszyscy myśleli jednakowo...

      Usuń
    2. No nie wiem... to zadna pisiorka.
      Ja znalam tak zyjace kobiety. Moja tesciowa, babcia... a o pisiorzeniu wtedy pojecia sie nie mialo.
      Moze epoki pomyliles?
      Za to znam osobiście takie panie ktore zyja swiatowo. Jedna z nich jest doktorem fizyki i ... glosuja na ta "lubiana" przez ciebie partie. Zadne z nich malorolne chlopki.

      Usuń
    3. Boja wyluzuj. Miałem Cię za człowieka z poczuciem humoru... Nie obrażam się gdy kpisz z mojego ateizmu.

      Usuń
    4. Aniu, PiS jest partią powstałą wręcz czasach dynastii faraonów. Oficjalnie zrodziła się pod koniec XX wieku. Czyż to nie Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki nie walczyli zbrojnie i krwawo z reżymem Jaruzelskiego?
      Poważniej – od każdej reguły są wyjątki. Nawet pani Krysia, profesor, urodziła się na wsi. Socjalizm ją wykształcił, a PiS jest spadkobiercą socjalizmu o zabarwieniu komunistycznym.

      Usuń
    5. No ale jak mam wyluzować, DeLu? Nie masz zielonego pojęcia czym charakteryzuje się pisiorka. Chyba napiszę o tym kiedyś....

      Usuń
    6. Pewnie, że nie mam pojęcia. Nie utrzymuję z takimi kontaktu. Po prostu wpadłem w Twój ton wypowiedzi...

      Usuń
  9. nie to żebym się czepiał...
    przypomina mi to raczej pejzaż życia ziomali, którzy odzyskali wolność po rozwiązniu naszego PGR-u. Fajnie się tam dorastało, zanim trafiłem do hufców OHP i dopiero w tych szeregach kariera w wielkim mieście stanęła przede mną otworem. Wypisz wymaluj tak realistycznie opisywali swoje dzieciństwo koledzy z tzw."pekinów", czy np. familoków w ostatnim stadium rozkładu rodziny. Pamiętali nawet nazwę wina -"Arizona"-czasami stary kopsnął łyka, jak miał humor. Był nawet jeden Brazylijczyk(ale to był chyba Cygan, a teraz Rom) z ...zapomniałem, ale tam jeszcze dodatkowo kradli na potęgę i wąchali butapren?, jak szewcy....Robi teraz jako dyplomata-zna parę języków, w tym grypserkę opanował na perfect. Ta trauma i kompleks pozostały mi do dzisiejszego dnia, mimo, że teraz nikt by nie przypuszczał z jakiego bagna moralnego się wygrzebałem. Partia pozwoliła mi wyjść na człowieka i trzymam się moich protektorów do dziś. Jesteśmy w kupie, decydujemy o losach ludzi(i kwitach na wyngiel i chrust-będzie dodatkowa kaska!)
    Siostra jest też wierząca i zrobiła karierę w przemyśle rozrywkowym. W domu wiszą dyplomy zasłużonej dla partii i fotografie sławnych ludzi, patriotów i zbawców narodu. To dla nich grała i śpiewała na zastrzeżonych imprezach artystycznych.
    Może uda mi się namówić ją na wspomnienia-dla niej to obojętna przynależność partyjna jest, bo po prostu odróżnia tylko tych z samej góry- reszta to motłoch do głosowania-jak nieładnie mówi. Zapomniała skąd jej nogi wyrosły.(hm wg klasyka). Też jest z wielkiego miasta, wykształcona z licencjatami(ma ich kilka! a jakże!)i regularnie chodzi na marsze i msze-czasami ją wyprowadzają w kajdankach i z tego, i z tego. Zna duchowieństwo ....Myśli o zmianie płci, także dołączy wkrótce do elity pewnej partii, bo wyznawców ma we wszystkich. Mógłbym tak..., ale wiem, co mnie czeka. Dlatego sam czekam, są wakacje, kredyt do spłacenia i wszystko w rękach naszych dobrodziejów i łaskawców...
    na koniec, stety
    pozdrawiam Was siostry i braci z PGR-ów, familoków, "pekinów", domów dziecka i poprawczaków. Synów i córki chłopów, robotników i tzw. inteligencji pracującej, nie zapominajcie skąd przyśliście, a docenicie socjalizm....
    burczymucha
    p.s. pamiętacie? jak nie, to-wyklęty powstań...aha pozdrowienia z domu starców dla wszystkich emerytów i rencistów od wujka Janka -on na was czeka...zmiana pieluchy?


    OdpowiedzUsuń
  10. Może uda się jakoś wspólnie ulożyć karykaturalny obraz pisiorki?

    Autentyk: wykształcona, koscielna, oszczędna.
    Szczególnie oszczędzanie wody lezy jej bardzo na sercu. Kapiel biora w jednej wannie. Najpierw dziecko, potem ona, a jako trzeci wchodzi stary.
    Niesamowicie ja cenie za ta kolejnosc do wanny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. po kiego grzyba angażować wyobraźnię, wystarczy opisać swój zwyczajny dzień z dzieciństwa. Jeśli było to przed "transformacją" tym lepiej. Jak kończą się plotki na czyjś temat, każdy widzi-a najbardziej mściwi ludzie wywodzą się z upokarzanych, przez swoich sąsiadów, znajmych, czy rodziny. Albo z blogów, potem kopytkują i ... .
    Opiszmy siebie...., albo dlaczego nie konfederatkę, ateistkę... . Są wierzące i nie zagłosują na postkomuchów zwanych pisuarami- tematy narzucone ograniczają wolność słowa.
    Może być wanna, albo kibel-moja sąsiadka tzw. moher(wdowa po komuniście) wodę po odcedzeniu pyrów, klusek wykorzystywała jako wywar do zup, a jak nie, to do spłukiwania w wc. Druga ekolożka, pojemniki po kiefirachi innych podobnych świństwach płukała wodą...
    Wspominany, pan Janek pił tylko czystą i się nie kąpał, ale miał za to kota w domu- nie wiadomo było co śmierdziało...
    burczymucha
    p.s. autor-pisior po-pisał się nie lada odwagą osobistą i kawa na ławę- prawda leje się przez 24 godz., podobnie ja -burczymucha- z wielkiego miasta. Takie tam krygowanie się, przecież to widać, słychać i czuć ....odwagi. Wyżej ...., jak -ale to już było? no to cyk, maleńka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie glosuje wiec nie wiem komu moj opis mialby sluzyc.
      Wszyscy mamy cos w zanadrzu. Nawet swiatowi i swieci lewacy. Jedni sie nie myja, drudzy siorbia, albo podkradaja szczoteczki do zebow sobie nawzajem.
      To nie odwaga Boi, bo Boja taki nie jest...to widac , slychac i uczuc. To jego komediowy zmysl. Ma niesamowite poczucie humor i umie smiac sie sam z siebie. A jak, tak naprawde, wyglada jego dzien? Nikt nie wie i z pewnoscia nas do tego nie dopusci.:)
      Woda z gotowania ziemniakow do zupy? To nie jest pisiorstwo. Tak robily gospodynie drzewiej. To podbijajacy smak wywar. Ja tak rozwadniam zbyt geste niemieckie sosy. Dokladam slowianska, a moze pisiorska nute do niemieckie jadla:)

      Usuń
    2. A znajoma oszczedzajaca wode na pluskaniu sie w wannie bardzo cenie. To pisiorka feministka i ekolozka:)

      Usuń
    3. powaga?
      A ja myślałem, że Bojowy to napisał całkiem serio...
      Czyli to taki wymysł! Rzeczywiście, taki wiarygodny opis.
      Czyli przez internet można wcisnąć ludziom co wygodne dla decydentów. Ostrzegano mnie...
      a tak naprawdę, to nie widomo...
      burczymucha

      Usuń
    4. no...
      bo taka plomienna odezwe tu splodziles, abysmy napisali o sobie.
      tak podbudowywales... podwaliny w postaci wlasnych zwierzen zainicjowales...
      a tak naprawde, to nie wiadomo

      Usuń
    5. ....zaangażowanie w sensie pozytywnego działania-do roboty!
      ostateczna decyzja należała do Gospodarza i rzucił hasło- o pisiorkach! Nieważne kto ten temat rozplemnił (rozplemił?), ale rzeczywiście lepiej potraktować sprawę z przymruzeniem oka(hm, te porównania).
      Zatem kombinuję nocą i dniem. Co robi pisiorka nocą? Oczywiście coś nienormalnego i koniecznie patologicznego- może mi coś wpadnie z lektury? Stare- grzebie(znowuż te skojarzenia) między palcami u nóg i wącha? I potem leci z tym grzechem do ksindza-no, ale się przecież myje-ale za to robiła to jej matka z PGR-u.! Nie myła się po dojeniu krowy i do barłogu-hyc.
      Czynnik drugi- to pochodzenie...No, w tym temacie to można się rozwinąć. Zrobiłem pierwsze kroki, mając na uwadze swoje korzenie.
      Trzeba to trochę uporządkować i wejść w mentalność kobiecą-to leberko jest, z dnia na dzień można zmienić sobie płeć.
      Będę robił jednak notatki na brudno- ja potraktowałem Bojowego poważnie, mimo, że teraz już wiem-on pisząc te teksty po prostu się zgrywa! Nie był ani w Anglii, ani nie zna smaku bimbru, koledzy wymyśleni i takie tam...
      Złotopolscy, na dobre i złe -tylko w wersji pisanej. Śmieszne..
      Wolę o sobie płodzić, niż o innych smrodzić., a przy okazji porechotać... .
      Brak mi charakterystycznej nazwy dla pisiorki, bo dla pisiora znalazłem. Kartofel(nie ziemniok, czy pyra), burak, ciemniak...
      Pisiorka-umyta i znająca się na garach, to raczej superlatywy. Musi być coś z mózgiem, wykształceniem, wyglądem(poza umiarkowanym przesiąknięciem socjalizmem z którego nie wyrosła, a już wpadła w większy), no koniecznie z podejściem do religii-oczywiście, na pierwszym miejscu: hipokryzja, dewocja i stosowanie potajemnych aborcji -w piwnicy , za pomocą wieszaka. Paść musi też zafałszowane określenie(znaczenie)- jesień średniowiecza!
      Pisiorka...
      burczymucha

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    7. Przeanalizujmy ten artystyczny nielad:)
      Dobrze znasz sie na srodowisku PGR-u... niespodzianka? E, chyba nie:)
      Moich przodkow o koltuna mozna by bylo posadzic ( choroba polskich chlopow) bo to chlopy z krwi i kosci... skrawka ziemi dla panstwa by nie oddali. No ale... koltun byl im raczej obcy- kazdy mial swoj grzebien i sie czesal kilka razy na dzien. Potem myl. Dziadek nie domywal, ale babcia juz to ogarniala... acha i prala mu galoty.
      Opisales mloda, gietka i zwinna pisore, co? Bo tak sobie nogi obwachywac miedzy palcyma u nog, to trzeba byc elastyczna!:) Zasiasc w pozycji "kwiat lotosu". Zawinac nozyne i ... pod nos. Wyzsza szkola jazdy. Wygimnastykowane ci one, te stare:)
      Ufff... ponioslo cie artystycznie!

      Usuń
    8. podzielmy mieszkanki wsi:
      -na chłopki małorolne, bogobojne, pracowite i co za tym idzie żyjące w tradycji. Czy takie szanujące swoją ciężką pracę zostaną kiedykolwiek pisiorkami, nie będąc wcześniej za PSL-em? Za namową męża chłopo-robotnika(np. Ursus) i księdza proboszcza, chyba.
      -i jakiś element (napływowy?) pracujący na państwowym. Co się tam dzieje? Primo-złodziejstwo, a dalej to nawet nie trza rozwijać wyliczanki. Stąd te PGR-y to raczej , wiadomo?. Czy robota zrobiona, czy nie- kasa się należała, a największe lenie i pijaki byli w partii. Partia, jak matka...
      Bardzo dobrze znam środowiska PGR-ów z racji specyfiki zawodowej( obserwator, badacz i konserwator)
      Chociaż trafiłem do b.dużego miasta , aby się z lekka wykształcić...
      A wieś? To jest już bliższe kontakty, rodzina, ziemia, praca-dzieje kilku pokoleń. To były tradycje-podobne, do tych, które opisywał Reymont.
      A co my TU mamy? No, żebym się czepiał, kapitalny opis, odbicie w krzywym zwierciadle. Tak można by zacząć współczesną karykaturę, oczywiście mając na uwadze Skiroławki i te, no Taplary z "Konopielki", uśmiałem się serdecznie-niczem baczyłaga nocą. Można i tak wyśmiać czyjeś zboczone wyobrażenia. Rozwinąć ekran i pokazać film swoim sąsiadom swym. Ten Rojek, wiedział co śpiewał i chyba nie był partyjniakiem.
      burczymucha
      p.s. oglądam Iran-Italia, jak Ania ma chęć, to odsączy brednie od głupot.
      Ho,ho na tańcach ludowych stare, ale jare te tancerki. Potrafią mieszczucha zajechać, gibkie są. Jeden dziad z drugim gały by pogubił. Ja nie chwaląc się, jakem burczymucha potrafiłem się spocić. To nie pisiorki, raczej.
      TU ma panować atmosfera artystyczna? Ponosi, ale nie tak, jak Gospodarza! Przyznaję.

      Usuń
  12. wyczerpujący dzień. i tak bogato nafaszerowany atrakcjami. ciekawe, jak wygląda pisiorowski weekend, albo wakacje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Matko, toż to kupa roboty, a kiedy odpoczywasz?

    OdpowiedzUsuń
  14. To nie tylko normalny, ale i b. trafny opis dnia pisiora. Ja bym tylko dodał, że chyba chodzi o dzień pisiora na wsi, albo w małych miasteczkach. W dużych miastach jesteśmy znacznie bardziej anonimowi i ja np. nie bardzo wiem (i pewno nie chcę) gdzie w niedzielę rano wychodzi moja sąsiadka, bo może to być kościół, spacer, zakupy w 24-godzinnym sklepie, albo dodatkowa "tyrka". Myślę, że podobnie jest w miejscu pracy, chociaż tu mogą być wyjątki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jako obserwator( wsi, osad i wielkich miast-pow. 10 tys.?), zauważyłem pewne nawyki słowne u pisiorek(to w większości katoliczki). Szczęść Boże, Bóg zapłać, Daj Boże( nie chodzi chyba o Jarosława-Zbawcę?), amen...
    Zaryzykuję i użyję uniwersalnego pozdrowienia w stosunku do nowoczesnej i multi-kulturowej części społeczeństwa, np po konferencji partii Razem- będę ich pozdrawiał szczerze i z miłością-..j ci w d... , nie wiem jednak, jak u nich z tolerancją i czy nie będzie to pozdro zbyt nowoczesne, albo prowokacyjne? To mnie gryzie, może zmienić słownictwo, ale sens miałby być ten sam-szacunek, miłość, tolerancja ...hm. Żeby nie być źle zrozumiany, konsekwencje..
    Oczywiście, nie-pisiorki mają całkiem inne zainteresowania, jako intelektualistki i kobietki wyzwolone odwiedzają galerie (nie mylić z galeriankami)handlowe, kina, festiwale, siłownie, baseny i hoho.
    Te najbardziej wierzące noszą odwrócone krzyżyki i mijając takie nie-pisiorki czuć prawdziwe wyzwolenie i wartości europejskie. Teraz wystarczy poszukać kontrasty i stereotyp? gotowy.
    burczymucha
    burczymucha

    OdpowiedzUsuń
  16. dzień jak co dzień; pisiorki; katolki; moherki; lampercicy; lwicy [lwica lewicy]; tuskomanki; itd. czy nie za dużo tego? :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ale za to jaka piękna polszczyzna ?
    hehe
    próbowałem swoim bełkotem i słowotokiem naprowadzić, ale...
    Dążąc do perfekcji, może spróbować..., nie o wiele łatwiej jest krytykować. Inteligent zdegerowany? Nie to żebym się czepiał...
    burczymucha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Burczymucha każdy twór wyobraźni można ubrać w słowotok; a potem z tego stworzyć maskę dla bliźniego; byle zadowolić swoje "ja". Tylko... czy to zabawa godna inteligenta???

      Usuń
    2. Jakem burczymucha dziwi mnie okrutnie z jakim aplauzem wśród odbiorcy spotyka się nieprawdziwy opis nieprawdziwych ludzi. Jestem bliski zrozumienia intencji Autora( uśmiech satysfakcji?). Ale twierdzenia, że te opisy są jak najbardziej realne i dotyczą dużej grupy naszych rodaków są dla mnie niezrozumiałe- skąd takie przekonania i tyle zajadłości? Zaryzykuję- z rodzinnych tradycji? Oj, obym się mylił, ale Bojowy udowodnił swoim tekstem komuś coś, i mimo, że przejaskrawił...
      z pewnych kreacji postaci i sytuacji, zwanych podpuchą nie zrezygnuję, co mi tam...To się podobno bada?
      burczymucha

      Usuń
    3. Burczymucha> Autor się w....[wnerwił] na postawioną mu diagnozę i rzekomo przesiąknięty PiS-em wcielił się w rolę pisiora, dopasował jego charakterystykę do wyobraźni diagnosty, aby mu dać satysfakcję. Może należałoby zastanowić się- kogo bardziej ośmiesza; pisiora czy urojenia diagnosty???

      Usuń
  18. aha...,
    bo się gubiłem w domysłach. Ten wątek o dzikim zwierzu, ma jakieś istotne znaczenie dla diagnozy i riposty Autora?. Został objęty kategoryczną cenzurą. No to się wetłem.
    do widzenia
    burczymucha


    OdpowiedzUsuń
  19. Dlaczego nie ma mojego komentarza? Zapodział się gdzieś? Dziś rano wpisywałam...

    OdpowiedzUsuń
  20. DeLu ma rację, jesteś pisdzielcem(może to bardziej sie podoba))

    OdpowiedzUsuń

UWAGA! Skasuję każdy komentarz w którym znajdę choćby cień ataku ad personam na innych Gości tego blogu! Proszę nie odpowiadać na takie komentarze - odpowiedzi też będę kasował.