Niejaki Boja (wredny kutafon, ale przy urnie wyborczej zachowuje się pozytywnie) opisał normalny dzień pisiora. Normalny dzień pisiorki nie został opisany. Na wysokości zadania próbował stanąć DeLu. ale wyszedł mu niegdysiejszy portret śląskiej kury domowej... Próbowała też Ania, ale tak jakoś fragmentarycznie...
Normalny dzień pisiorki... Pisiorka... Jak ja nienawidzę tego określenia! Już lepiej brzmi zjednoczona prawiczka...
Budzę się około 6.30. Mąż akurat wychodzi z łazienki. Zbiera się do pracy. Wstaję i idę umilić mu czas.
- Wyprowadziłeś Psiunię? - Zagajam.
- Oczywiście, skarbie. Była kupka i siku. Wszystko jest w porządku.
- A przelew zrobiłeś?
- To dzisiaj wypada termin?
- No a kiedy? Zrób go natychmiast! Nie wolno spóźniać się z przelewami! Ojciec Tadeusz ma swoje potrzeby. Takie potrzeby, że tobie nawet się nie śniło, gamoniu! Po co ja wychodziłam za ciebie? Mogłam mieć Jacka... Niby zwykły kierowca, a dzisiaj jest radnym i milionerem! Ech...
Mąż potulnie robi przelew.
Informuję go jeszcze, że zbliża się termin 31 Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę i dodaję:
- Pozałatwiaj wszystko co trzeba, bo oboje na nią wyruszymy!
- Dobrze, skarbie. - Kłania się i wychodzi do pracy.
Ja uskuteczniam defekację, dokonuję ablucji, a kiełki popijam jogurtem naturalnym. Następnie podkręcam Radio Maryja na maksa, siadam przy otwartym oknie i rozgłośnie odmawiamy Różaniec. Niech sąsiedzi słyszą...
O! Przez okno widzę jak Grażyna, moja przyjaciółka od dzieci, tacha zakupy z biedronki. Nie jest łatwo nastarczyć dla sześciorga dzieci. Dzięki niej, nasza (moja i jej) statystyczna dzietność wynosi dokładnie 3,0. Moja zasługa też jest niepomierna. Wygłosowałam dla niej 500+! Gdyby nie ja i Kaczyński wraz z Szydło i Dudą, zapewne grzebałaby teraz w śmietniku...
Biorę Psiunię na smycz i udajemy się na spacer do parku. Przed wyjściem zakładam ciemne okulary... Niech sąsiedzi myślą, że mąż popodbijał mi oczy! Niezły numer... W porze obiadowej zachodzimy do restauracji multigatunki. Serwują tam smaczne kąski i dla Pańci i dla Psiuni.
Po posiłku rozdzielamy się. Zaprowadzam Psiunię do salonu groomerskiego, a ja idę skorzystać z usług salonu kosmetycznego połączonego z salonem masażu nieerotycznego.
Po zabiegach wracamy do domu. Zapraszam przyjaciółkę od serca (inną, nie tą od dzieci) na kawę bezkofeinową, ciasteczka szpinakowe i na nagadanie się.
Później obie idziemy do kościółka. Jeszcze przed mszą trzeba sprawdzić czy Dagmara nie poprzestawiała kwiatów. Ta motyka ma gust proniemiecki, założę się, że głosuje na Platformę... Nie da jej się wyprowadzić z Rady Parafialnej, bo ma mocne plecy. Wikary przyjaźni się z jej wnuczką...
W domu czeka już mąż. Pilnuję by porządnie wysprzątał kuchnię i łazienkę i porządnie odkurzył resztę mieszkania. Następnie daję mu czas wolny aż do 19.30. Kolacji nie jemy, bo kolacja jest niezdrowa.
Zamiast kolacji oglądamy Wiadomości w TVP1, Gościa Wiadomości w TVP Info oraz Apel Jasnogórski w TV Trwam.
Po Apelu nadchodzi czas wyboru. Motyle w brzuchu czy ból głowy? Wpuścić męża do sypialni czy, pod byle pretekstem, odesłać dziada na kanapę? Jeszcze nie wiem co zrobię... Na razie niech Psiunię wyprowadzi...
Do 3 razy sztuka;
OdpowiedzUsuńDobra Kobieto> jakiś taki, byle jaki jest zapis w Twoim pamiętniku;
chyba poszłaś na łatwiznę [dobrze że nie na lewiznę]
albo... z Ciebie taka pisiorka, jak z lamparcicy doktorka, co to chciałaby wszystkich wygwiazdkować [wyskrobać] ;
albo nie doceniasz diagnostę, co to widzi w Tobie diabła wcielonego, wedle uznania swego.
Eee> zawiedziona jestem.
Jak mogłaś nie być uczestnikiem 31. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasnej Górze??? Nie zaciągnęłaś tam na powrozie [znaczy się na krawacie] tego wrednego kutafona - Boję??? Zdezerterowałaś? jaka szkoda...; taka ładna była pogoda.
Może osobiście poznałabyś ojca Tadeusza; rękę byś mu uścisnęła czyli się z nim pomacała,
i na działalność grosza dała...
ale największym zaskoczeniem dla mnie w tym opisie jest brak ramowego programu Radia Maryja; nikogo do wspólnoty różańcowej nie zachęciłaś ? nie ma ani słowa o TV Trwam....
to już więcej od Ciebie o pisiorach wie kazirodcze dziecko Tubal-Kaina i jego siostry Naami.
Dobra Kobieto zejdź z tej ślizgawki do... poprawki, bo powątpiewam czyś aby nie jest farbowanym lisem podszywającym się pod "prawiczkę".
Jak Ty nic nie wiesz, Aisab! Cała ekipa Mikołaja Miki udała się na pielgrzymkę na czele z Bratem Ladaco! Dobra Kobieta nie musiała nas zaciągać, bo my takich imprez nie opuszczamy.
UsuńPoza tym, Dobra Kobieta opisała swój NORMALNY dzień, Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja to święto jest!
Chyba reprymenda pomogła, Aisab! Dobra Kobieta trochę pozmieniała w swoim pamiętniku.
UsuńA widzisz > jaka ta Dobra Kobieta sprytna była, że na wspólne pielgrzymowanie Was wszystkich namówiła; podobno tam było ok. 100 tys. luda; tam zdarzają się cuda; może z wrednego kutafona Boi prawdziwego pisiora zrobić się uda???
UsuńZ Boi jest taki bardziej ziobrysta - zamordysta, a Dobra Kobieta chciałaby, żeby wszyscy z własnej woli przestrzegali jej przykazań... Nie dogadają się...
UsuńPodobno; "wszystko można, co nie można; tylko z lekka i ostrożna " :)
UsuńPoza tym Dobra Kobieta jest zła na Boję, bo Psiunia się do niego łasi zamiast warczeć...
UsuńWidać Psiunia zapisała się do...PSL :)
UsuńWiesz co? Ta moja znajoma
OdpowiedzUsuń- zjednoczona prawica - chodzi do kosciola, wierzy w Boga bardzo i pomimo to umie skrytykowac kaplanski stan. Ma psinke, ktora kocha jak dziecko- psinka jest niemozliwie rozpieszczona. Lubi sie zdrowo odzywiac. Ma jedno dziecko- choc to nie z jej niecheci wyniklo. Sprzata jednak w chalupie- lubi porzadek- a stary tego nie umi;) Za to do wanny stary wchodzi ostatni;) I nigdy nie uznalabym go za niezadbanego;) Na pierwszy rzut oka wszystko u nich cacy;)
Twojej znajomej, Aniu, niedużo brakuje do Dobrej Kobiety...
UsuńAle jak to? Nawet psinka przed starym wchodzi do wanny?
Nie, psinka raczej nie... ma swoja wanienke. Najpierw do wanny wchodzi syn ( obecnie 19 latek) potem ona a na koncu stary;) Normalnie... ludzie nie przestaja zadziwiac...ona tlumaczy to oszczedzaniem wody i jej cena;) Sama nie lubie, kiedy ludzie bezmyslnie leja wode, ale zeby az tak oszczedzac to nigdy nie myslalam. Ona mnie chyba inspirowac zaczyna;) Dobre przyklady trzeba chyba propagowac? (P)
UsuńU mnie zas jest inaczej. My oszczedzamy kapiac sie wspolnote w jednej wannie, dodam, ze bez dziecka. Dla dziecka jest prysznic;)
UsuńTaka wspólna kąpiel w wannie to chyba raczej nie na kąpaniu się głównie polega?
Usuń:)) .... no nie .... przeciez wiadomo (p):)) Szorujemy sobie nawzajem plecy, bo juz tacy gietcy nie jestesmy. Nie siegne sobie sama calosci pleckow, ani malzonek swoich:)) No w koncu po to sie ma tego obok, no nie? :)
UsuńWprawdzie są takie specjalne szczotki na długim kiju, ale masz rację - przyjazne ręce lepsze!
UsuńUmie zadbać o siebie, bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńjotka
Ano, daje sobie radę...
Usuńwodę z wanny przefiltrować przez tetrową pieluchę( używaną i przywiezioną jeszcze z Polski) i ugotować w niej kartofle. Jak to drzewiej Indianki robiły- w mundurkach. Wywar do sosu! Kartofle dla starego, a obierki dla psa i syna, bo jest bezrobotny. Mało ma jeść, a dużo pić(oszczędność! może deszczówkę i poranną rosę?).
OdpowiedzUsuńDo wanny dziecko wchodzi pierwsze, oddaje mocz, później po kolei wskakują rodzice. Taka kąpiel ma właściwości lecznicze, pod warunkiem, że przestrzegany jest cykl zamknięty przez 6 dni.
Drugi etap leczniczy, to picie własnego moczu(dla zdrowia!), po kilku dniach przefiltrowany przez własne nerki mocz staje się krystaliczny i bezwonny. Człowiek wygląda, jak nowonarodzony, jest zadowolony z życia i ma świadomość, jak wiele robi dla ratowania Matki Ziemi.
Trzeci etap, wtajemniczeni łączą się rodzinami i kupują większą wannę, albo budują basen, ci perspektywiczni. Zakładają stowarzyszenie, później fundację, a z czasem być może partię ekologiczną. Propagują zdrowe życie..., dostają dotację...., spotykają się z Gretą i czołowymi działaczkami Zielonych. Idą w sojusz z czerwonymi...
burczymucha
Burczymucho, jesteś liderem proekologicznego życia! Czapki z głów!
UsuńCóż za organizacja pracy i czasu wolnego! Talent godny pozazdroszczenia...Dobra Kobieta to ktoś z pewnością wyjątkowy...
OdpowiedzUsuńNie ma takiej drugiej!
Usuńelita? cytat, wpis z mediów społ. Pisiorka, Pomorze, radna.
OdpowiedzUsuń"komu żal d... sciska?
żeby było jasne-zwolennicy i członkowie PiS biegają, grają w golfa, tenisa, nurkują, jeżdżą na wypasionych rowerach, haratają w gałę,
dotarło?!"
jest dyskusja z internautami...(jest również zdjęcie z kijem golfowym!)
burczymucha
Dodam jeszcze, że niektórzy to nawet do kościoła nie chodzą!
UsuńBurczymucha> wybory prezydenckie pokazały, że Pisiorów jest w Polsce
OdpowiedzUsuńco najmniej 10 440 648, tyle było głosów poparcia dla prezydenta A. Dudy.
Każdy jest inny i inaczej spędza normalny dzień życia. Ma do tego prawo, bo...to jego życie i nikomu nic do tego. A Ty dyskusję przestawiasz na inny tor > ELITY.
Jakie mamy nasze elity, każdy miał już możliwość osobiście się przekonać.
Elity, wszystkie [ od lewa do prawa], zawsze ponosiła fantazja; hołdując zasadzie; co użyjem to dla nas, bo za chwilę może nie być nas, przy żłobie, czasami zapominają dzięki komu tam trafiają. Co jakiś czas zmienia elita przy żłobie, dlatego odstawieni od żłoba zioną nienawiścią i robią z igły widły, byle wysadzić z siodła aktualnie panujących. Takie są elity; chcą się nacieszyć chwilą nie zważając czyim kosztem, ale...
Burczymucha > tu nie idzie o elity; tu jest roztrząsany inny temat;
Boja urażony pomówieniem o bycie Pisiorem przejaskrawia obraz normalnego dnia Pisiora/Pisiorki. Dlaczego? Bo niektórzy mają obsesję na punkcie PiS i są skłonni wrzucić do jednego worka z podpisem PiS, każdego, kto nie lubi Tuska.
Tu wyłania się inna kwestia; pogarda dla Pisiora/Pisiorki; odbiera się im prawo do godności, bo... niektórzy [nie wszyscy] są katolikami, bo nie kryją się ze swą wiarą. Dziś bycie katolikiem to obciach. A opowiadanie się za cywilizacją życia [a nie za cywilizacją śmierci] to średniowiecze itd.NIC TO...jak mawiał Michałek do swej Baśki;
to nie do końca tak jest... niektórzy głosowali na neokomunistów i na maliniaka z rozpaczy, bo już nie mieli na kogo... więc trudno ich nazwać "pisiorami"... takimi "chwilowymi" co najwyżej...
Usuńwiem, bo sam głosuję tym systemem od zawsze, bo jeszcze nie zaistniało takie ugrupowanie, z którym mógłbym się identyfikować...
p.jzns :)
Piotrze> przecież nie będziemy się licytować kto jest większym a kto mniejszym pisiorem; :)
Usuńto nie ja szufladkuję ludzi wedle nazwy; pisiory; popaprańcy; lampercice; katole; kodziarze itd.
niestety; pycha i nienawiść sprawiają "stygmatyzację".
Obraziłeś mnie tu i teraz nazywając mojego prezydenta "maliniakiem" ; a gdzie szacunek dla urzędu głowy państwa?
dobra> zapamiętam to sobie i też Twojego prezydenta będę wyzywać od...[jeszcze nie wiem od czego] :)
czegoż to ludzie nie wykombinują, aby poczuć się obrażeni i wykonać focha... czasem bywa nawet tak:
Usuń"- Deszcz pada.
- Proszę mnie nie obrażać!
- Okay, cofam ten deszcz. Śnieg pada, tylko taki płynny.
- Znowu mnie obrażasz!
- No, już dobrze. Nie pada, tylko leje umiarkowanie.
- ,,,"...
etc, spirala focha się rozrasta, LOL...
...
do urzędu szacunek mam, do osoby obecnie na nim urzędującej nie mam, nie zasłużył na to...
Chyba każdy prezydent dorobił się przezwisk. Trzeba przyznać, że Andrzej Duda jest rekordzistą... Maliniak nie brzmi zbyt obraźliwie, powinno się jednak pisać z dużej litery.
UsuńTak się zastanawiam, Piotrze... Kto tych "chwilowych pisiorów" doprowadził do rozpaczy?
Małe sprostowanie, Aisab. Nie poczułem się urażony pomówieniem o bycie pisiorem. Raczej dało mi to natchnienie...
Usuńwiem, że to nieortograficznie, ale nie lubię potworów neokomuny, więc odmawiam im tego drobiazgu, jakim jest poprawna pisownia ich nazwisk i ksywek...
Usuń...
"rozpacz" to raczej metafora, niż dosłowność, wyraża się ona frazą "nie mam na kogo głosować", co oznacza brak opcji z którą można by się (chociaż z grubsza) zidentyfikować...
do wyboru są wtedy trzy strategie:
- olać wybory /najgorsza/...
- oddać nieważny głos /średnia/...
- poszukać opcji, która choć trochę, w jakimś fragmencie zbliżona jest do naszych oczekiwań /najlepsza/...
olewając wybory popieramy każdą opcję w jakimś procencie, ale w jakim, tego już dowiadujemy się po wyborach...
oddając nieważny głos popieramy każdą opcję "po równo"...
strategia trzecia to próba zrobienia czegoś, aby mieć jakiś wpływ /nawet minimalny/ na wynik...
oddając taki głos rzecz jasna nie stajemy się wyznawcą /lemingiem/ danej opcji, a jedynie wyborcą...
kto doprowadza do wspomnianej "rozpaczy"?... osobowo nikt... jest ona jedynie wynikiem takiej, a nie innej sytuacji na scenie politycznej i stanu samego społeczeństwa...
ja na przykład jestem skazany na "wieczną rozpacz", bo moim priorytetem nie jest micha, lecz wolność /ta najważniejsza: osobista (obyczajowa, światopoglądowa, etc)/... do tej pory nie zaistniało ugrupowanie kompatybilne ze mną, a nawet gdy kiedyś zaistnieje, to nigdy nie wygra wyborów, bo dla większości ludzi wolność nie jest wartością, boją się jej, mimo że często wycierają nią sobie gęby...
To ciekawe, ze osoba ktora sie nie interesuje polityka wydaje tyle ocen
UsuńKolokazja
jak mi się zdaje, to Boja nigdy nie twierdził, że nie interesuje się polityką... a czy Jego humoreska coś ocenia?... humoreski co najwyżej najwyżej sugerują, że coś jest zabawne, ale co i jak to ocenić, to już pozostawione jest czytelni(cz)kom...
UsuńBoja> chyba trzeba zmienić ustawienia;[jak - nie wiem], aby było wiadomo kto do kogo "pije" w swych wypowiedziach; dało mi do myślenia - do kogo Kolokazja kierowała swój wpis; do Ciebie czy do PKanalii??? Jej komentarz wbił się pod wpis PKanalii, więc uznałam, że to do Piotra kierowane są te słowa;
Usuńbo gdyby to było do Ciebie, to dałoby mi to "natchnienie" :)
Moj komentarz "wbił" się prawidłowo. Kolokazja
UsuńMamy ze sobą wiele wspólnego, Piotrze. Ja też głosuję na najmniejsze zło i też cenię sobie wolność.
UsuńRzeczywiście interesuję się polityką...
jakem burczymucha patrzę szerzej na konflikty miedzyplemienne..
OdpowiedzUsuńco mi do animozji między dwoma userami? Ten aspekt omijam szerokim łukiem i angażowanie się jako czyiś zwolennik i jego wizje na świat -śmieszne, czy poważne, są tak prawdziwe, jak wyobrażenie o średniowieczu, jesieni, czy czerni...-kwituję-ale jajca!
Komizm opisów Bojowego zamyka mnie na jakieś inne opinie, haha-nie to żebym się czepiał, ale ..., no potrafi to robić z umiarem godnym neutrala.
burczymucha
p.s. ja nie patrzę w ten sposób, żeby katolicyzm był obciachem- dla mnie to oznaka odwagi i nie dam się wpuścić w kanalizację. Oglądając mistrzostwa Europy w Jerozolimie polskie zawodniczki nie wstydziły się okazywać swoich przekonań religijnych- wydaje mi się, że te przekazy mogą być istotne w krajach, gdzie dochodzi do konfliktów na tle religijnym-chodzi o pokój i miłość wśród wszystkich ludzi...alleluja i do przodu!
pani Basiu
OdpowiedzUsuńnie nam(łacinnikom) się tłumaczyć, czy wyjaśniać-to my w świadomości dążymy do poznania prawdy...
nie ma sensu przekonywać niektórych ludzi, że błądzą(ale nie należy też milczeć, jak s...ą na wycieraczkę)-to mentalnie inni ludzie, nie wiedząc czemu uważają się za kogoś lepszego- nie świadczy o tym ani ich wiedza, ani wykształcenie, czy inteligencja-to kompleksy wyniesione z domu, pochodzenie, czy dorastanie w innej kulturze niż łacińska. Są w pewnym sensie upośledzeni przeświadczeniem, że Polska jest ich Ojczyzną..., to podział sprzed 200 lat i nadal aktualny!
w górę serca
burczymucha
Burczymucha> czasami nawet święty nie wytrzyma i gdy mu plują w twarz, wtedy nie mówi, że to deszcz pada;
Usuńlecz domaga się poszanowania prawa do swego zdania.
Gdy ktoś na siłę usiłuje zaszufladkować Cię wedle swoich urojeń do jakiejś grupy ludzi [wedle stereotypów] i dorabia Ci gębę; to masz prawo do obrony; tak jak potrafisz.
Niektórzy cudze grzechy widzą pod lasem, a swoich nie widzą pod nosem; dlatego tkwią w przekonaniu, że są nietykalni, lecz na innych wylewają swoje frustracje.
Można schować głowę w piasek i udawać strusia;
można...ale nie każdy ma świętą, anielska cierpliwość :)
Burczymucha> nie chcę nadużywać gościnności Boi,
dlatego pozdrawiam serdecznie i już się nie odzywam :)
Pani Basiu szanowna...
UsuńBojowy w swoim salonie ma różnych łapserdaków, jak i pożąd(ko|wy)nych gostków, jesteśmy na tyle dojrzali, że potrafimy odróżnić lokajskie charaktery od rogatych dusz.
Od zawsze w Polsce trynd był na pierwszą opcję, ci co się chcieli przysłużyć -ginęli. Kundle wyją i wyć będą, a karawan, jak zwykle jedzie zawsze w jedną stronę. Kuń jaki jest....
burczymucha
Burczymucho, tutaj Mikołaj Mika rządzi. Jednak MM nie lubi naciskać klawiszy i dyktuje wszystko...
UsuńAisab, nie nadużywasz gościnności.
Dzięki; jaka ulga :) pozdrawiam :)
Usuńkompletnie nie na temat:
OdpowiedzUsuń"masaż neurotyczny"...
jeszcze nie wiem, na czym ma polegać, ale nazwa już jest...
p.jzns :)
Masaż neurotyczny... Może to coś takiego jak wyklepywanie michy?
Usuńtakiej tybetańskiej?... faktycznie, jest coś takiego, kładzie się klienta i "masuje" dźwiękami będącymi wynikiem klepania metalowych mich...
UsuńGdzie mnie tam do Tybetu! Miałem na myśli swojskie klepanie michy skutkujące rozkwaszeniem nosa, podzelowaniem oczu i, ewentualnie, wybiciem zębów, o ile delikwent je jeszcze posiadał...
UsuńWitaj, Bojo.
OdpowiedzUsuńDzień jak co dzień - można by rzec;)
Pisiorka, prawiczka...
A może by tak, wykorzystując modny ostatnio postfiks, wprowadzić nazwę - pisanka;)
Pozdrawiam:)
Pisanka brzmi sympatycznie i dobrze się kojarzy.
UsuńBo może walkę z mową nienawiści warto zacząć od siebie;)
UsuńNo ale jak zacząć od siebie? Mowy nienawiści tylko inni używają...
Usuń"Wpierw wołu przywieś do języka,
Usuńnim powiesz co publicznie,
a sprawa ci nie poutyka...
Wpierw wołu przywieś do języka.
Tę cnotę rzadko się spotyka,
zaś brak jej ustawicznie,
wpierw wołu przywieś do języka,
nim powiesz co publicznie."
(St. Jachowicz)
Może tak;)
prawda
OdpowiedzUsuńpisanka i pisankacz?
burczymucha
Witaj, Burczymucho.
UsuńPisak brzmi dość sensownie i w miarę neutralnie, więc po co udziwniać coś, co już istnieje:)
Pozdrawiam:)
wszystko idzie jak drzewiej szło. Trzeba pomyśleć o barwach, dla bez problematycznego odróżnienia pisankowców w tłumie. Inni mogą chodzić anonimowi i bezbarwni. Żeby było sympatycznie, to właśnie mam na tapecie tusze sympatyczne.... Niby nie widać, ale po odpowiednich zabiegach....
UsuńPrzydałoby się jakieś ogólnopolskie referendum w kwestii colorou. Ale to raczej wizja przyszłości, jak być może postępaki o wartościach europejskich dojdą do głosu, to wtedy nabierze sprawa konkretnego koloru. Oby. Na razie bawią się kredkami na trotuaże, wieszają łapcie na płotach i to ponoć skutkuje i wali w wyobraźnię- wiadomo, to jest ta prawdziwa cywilizacja-tatuażowa....
burczymucha
p.s. niektóre kolory są już zarezerwowane(i owoce-symbole).
trotuar!
Usuńpardon!
burczymucha
Myślałam o literkach, nie - obrazkach, bo dorosła jestem;) Idea efektowna, ale kolorowe segregacje w kontekście ludzkim jednak średnio się sprawdzają...
Usuń:)
O nie! Do faceta najlepiej pasuje pisior. I tego będę się trzymał.
UsuńMało higieniczne, ale nikomu nie wolno odmawiać prawa wyboru;)
UsuńPrzemiła Leno Sadowsko!
OdpowiedzUsuńSęk w tym, że wracamy do obrazków(znaków). Łatwiej są wchłaniane...Na Zachodzie-kolor- to podstawa ideologiczna, u nas na prowincji- peryferii "cywilizacji" są inne priorytety. W kontekście ogólnoludzkim...
burczymucha
Tym bardziej nie zaszkodzi więc od czasu do czasu wyindywidualizować się z ideologicznie rozentuzjazmowanego tłumu, który ekstatycznie fetyszyzuje przekoloryzowaną i przekarykaturyzowaną twórczość obrazkową;)
Usuń:)
nikt by mi trafniej nie zasugerował, żebym zrezygnował z używania smartfonu(czy jakoś tak się to nazywa). Wracam do elementarza! Kompiuter też się sypie...
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam !
burczymucha
Burczymucha> smutno będzie bez Ciebie i Twoich wywodów; proszę nie opuszczaj nas :)
UsuńJa dopiero się zaczynam rozentuzjamowywac a Ty chcesz uciekać ?
UsuńProszę bardzo, Burczymucho. Cała przyjemność po mojej stronie.
Usuń:)
jasne, ! wróciłem spod kiosku pełen wigoru!
OdpowiedzUsuńTak sobie pomyślałem, czy na blogach nie za nudni zaczynają być pewni kokoci(od kokoty) i podstarzali krygierzy(od krygowania)-mają takie doświadczenia życiowe i takie zajefekalne wspomnienia, że czas na młodszą krew i jakąś normalność(u Bojowego jest mięszanka) pełną opty.
Ewentualnie na przedstawiciela z łagodniejszą demencją i przytępioną(piło się, co? i paliło..) fantazyją. Będąc świeżo?) po wizycie u psychiatry nabieram szwungu, jakem burczymucha. 250 zł i nowe doświadczenie! Leków nie popija się piwem!, a tym bardziej dwoma-stąd te kolory i pęknięty bębenek w uchu-zachwianie równowagi i zakaz jeżdżenia na hulajnodze(w czerwonych stringach). Nawet nie wiem -nie mam ani takiego sprzętu, ani takich badziejek. Zmienić psychiatrę na gastrocośtam? U Maryni też wszystko cacy- nie możemy się pogodzić z faktem, że na świecie jest tyle nienawiści. Usiąść, wypić, pogadać, pośmiać się z odwiedzających śmietnik...wspieramy się.
burczymucha
p.s. pamiętam, podobnie było w przedszkolu-całe zaliczyłem w jednej grupie, wtedy obowiązkowe było "nocniczkowanie". Działo się, zawsze siedziałem koło Efki, w podstawówce było co wspominać! Byłem jakiś niedojrzały, czy jakoś tak-z fizjologią ?
Na blogach nudzić się nie warto. Każdy znajdzie coś miłego lub niemiłego dla siebie.
UsuńPsychiatra 250 zł kasuje? To zdzierstwo! Zapisał chociaż leczniczą marychę?
Taka psiorka to sobie męża poustawia, a niemądre lewaczki feministki wywalczyły sobie harówkę :P. Coś w tym jest, coś w tym jest :P
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Skrajności prowadzą do zguby!
Usuńsalon, salon
OdpowiedzUsuńBoju, Boju
S.O.S.-u, Mi deY, Mee Dey
przed wyjazdem na wakacje jest pytanie:
co z opisami normalnych dni u pozostałych pci? Bo nie wiara, żeby akuratnie w jednej, czy drugiej klice(partii) były/li tylko dwie tradycyjne pcie, na tylu przebierańców i dziwadeł. Nie wstydźmy(bójmy!) swych itd.itd. Dążmy do perfekcji, ukażmy szerokie spectrum i tym podobne farmazony naszej normalnej egzystencji-więcej słońca, tęczy i porannych zórz-
ode mnie i Maryni! Do następnego! Będziem z krzaków i zza parawanu obserwować...
burczymucha
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń"Płci są tylko dwie". Apel lekarzy i naukowców z całego świata;
UsuńPłci są tylko dwie i się ich nie wybiera – czytamy w manifeście 140 lekarzy i naukowców różnych specjalności, którzy domagają się od mediów obiektywnego informowania w tej sprawie.
Manifest zrodził się wśród intelektualistów Francji, Belgii, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii, do których dołączają kolejni. Nie jest związany ze środowiskiem chrześcijańskim ani Kościołem, tylko w swych podstawach odnosi się do rzetelnych badań i naukowo ustalonych faktów dotyczących zmiany płci. Jest reakcją naukowców zaniepokojonych indoktrynacją dotyczącą emancypacji "dziecka transpłciowego", która wdziera się już na place zabaw.
Nie pomogę, Burczymucho. Nie mam znajomości wśród innych pci... Udanych wakacji życzę. Wraz z Marynią naróbcie tam porządnego obciachu!
UsuńLekarze i naukowcy mogą sobie manifestować, Aisab. Zaraz znajdzie się jeszcze więcej lekarzy i naukowców, którzy zamanifestują coś wręcz przeciwnego...
UsuńDobra Kobieta wspaniałe życie ma. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI ma zamiar wypracować sobie jeszcze wspanialsze!
UsuńA ja zła kobieta jestem, toteż nie mogę wykazać się tak wspaniałym żywotem.
OdpowiedzUsuńNie jesteś złą kobietą, Frau Be. Złe kobiety zadają się z Franzem Maurerem, a Ty takiego epizodu w swoim żywocie chyba nie masz?
UsuńZadawałam się. Mea culpa. Chyba ze dwa razy się zadałam przez ekran. Mea maxima culpa.
UsuńWOW.
OdpowiedzUsuńNo ba. Ja na przykład do manipulowania się nie nadaję.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
Ja potrafię, jako tako, manipulować odkurzaczem, mopem i taką fikuśną myjką do okien...
Usuńachach opis tendencyjny i jakiś taki zdechły, bez koloru. pisdzielce są ludźmi z rozmachem, wyobraź sobie zonę Morawieckiego z jej milionami, albo kurskiego albo inną pisdzielkę. Użyj wyobraźni Boja.
OdpowiedzUsuńDziękuję za konstruktywną krytykę, Artystko.
UsuńUsprawiedliwię się trochę. Moja wyobraźnia nie dosięga ani żony Morawieckiego, ani żony Kurskiego, ani nawet żony Jarosława Kaczyńskiego...
I also like the blog very much, I hope and thank you too.
OdpowiedzUsuńSkorzystałem z usług tłumacza google więc za sens nie odpowiadam...
dzyn, dzyn dybry !
OdpowiedzUsuńZ Berlina ! Uniwersytet Humboldtów-to TU Marynia przybyła w mojej asyście(byłem pod muchą, upst) odwiedzić swoje stare kąty...
Wykład :" Es gibt nur zwei Geschlechter" odbył się(również) w asyście polizei, ale my obserwowaliśmy słuchaczy z przyzwoitej odległości.
Zaprzysięgły tłomacz mówił nam, że prelegentka wpiera niektórym gamoniom, że są tylko dwie pcie- co u nas w Polsce, to jest jasne już w przedszkolu. Od kiedy Efka....
no to narazie.
Następny etap-chyba Monte Carolo...
bywajcie..
burczymucha
p.s. z Polski wzięliśmy na drogę suszoną kiełbasę z dzika i mendel gotowanych jajek( z jednej kury,zbieralim cały rok!)
sprostowanie!
OdpowiedzUsuńFatalne przejęzyczenie! Maryni chodziło o zakup zieleninki pod te jajca, ale że nie było jej ulubionego Małego Henia, zdecydowała się na micranthemum MC. Mamy pojemnik z wodą i będziemy micrantha rozmnażać in vitro-oszczędnie i ekologicznie zarazem. DA SIE! Pewnie!
burczymucha
p.s. z zagranicy wrócę? już nie taki, jak byłem...
Dwa ostatnie wpisy za mocne dla mnie. Nie na moją głowę. Ja dopiero wróciłam z wakacji. Nie czuję się na siłach skomentować. Nie, no, przepraszam, nie mogę.
OdpowiedzUsuń(Olitoria)