niedziela, 5 czerwca 2022

O tym jak uratowaliśmy splendor UK i jak Boja rodzinę królewską uratował

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka wpadł Profesor Gender.

- Zbierajcie się, jedziemy do Londynu!

- Do Londynu? - Zdziwił się Kolega Podśmiechujek. - Nie ma takiego miasta. Jest Lądek, Lądek-zdrój...

- Zamknij się, misiu! - Zgromił go Mikołaj Mika. - Po cóż mamy jechać do Londynu, Profesorze?

- Elka Windsor nas zaprasza. A właściwie prosi o pomoc... Nie dają rady z organizacją siedemdziesięciolecia...

- Elka Windsor? Czy tak wypada mówić o Jej Wysokości? - Nieco zgorszył się Boja.

- Mnie wypada. Chodziliśmy do tego samego liceum. Już raz jej dupę uratowałem na maturze z matmy... Zbierajcie się, UK to anglosaski sojusznik, trzeba im pomóc!

W zasadzie nie musieliśmy się zbierać. Zawsze jesteśmy gotowi... Pojechaliśmy!

Dotarliśmy pod bramkę przed Pałacem. Przepuszczała nas grzecznie, ale na widok Boi zapiszczała dziko i powiedziała bezczelnie:

- Ni chu, chu. Nie przejdziesz. Wypad stąd, robochłopie!

W życiorysie Boi nastąpił dies irae:

- O żesz ty badziewiu chiński! Nie masz prawa mnie zatrzymywać. Do TSUE cię podam!

- Mam gdzieś wasze TSUE. - Prychnęła bramka. - Paszoł won, bo zawołam ciecia ubranego w czerwony kubrak i futrzaną czapę!

Boja zacisnął pięści i nie wiedział co zrobi, ale wkroczył Mikołaj Mika:

- Nie kłóćcie się sztuczne inteligencje... Jedna z drugą... Nie czas na swary. Nic z tego nie będzie... Boja, twój rozrusznik jest amerykański, a bramka jest produkcji chińskiej, nie dogadają się... Trudno, musimy się rozdzielić...

- Ale co ja, odrzucony, pocznę?

- Weź piersiówkę, sprzęt i idź nad Tamizę ryby łowić. To ukoi ci nerwy. My zaś pójdziemy ratować splendor Królestwa!

W ten sposób nasza historia rozpadła się na dwa wątki.


WĄTEK I

Ujrzawszy nas Królowa odetchnęła z ulgą. Jednak mina Jej zrzedła gdy usłyszała, że Boja odpadł na bramce.

- Jakże to tak... Kto upiecze tort na zimno? Na to najbardziej czekałam...

- Nie desperuj, Najjaśniejsza Pani. Boja już wcześniej dokonał dzieła. Tort bezpiecznie czeka w tłumoku Dziada Śmietnikowego... Teraz bierzmy się do roboty!

Normalny, który z niejednego pieca chleb jadł, ogolił Królową na gładko. Następnie wziął się za czesanie Księcia Karola i Borysa Johnsona. Kolega Podśmiechujek zmienił fason kapelusza na bardziej elegancki, Dziad Śmietnikowy uspokoił rozbrykane prawnuki, a Mikołaj Mika sprawił, że glaca Księcia Williama nie przyćmiewała orderów Księcia Williama...

Na koniec Elżbieta II przystąpiła do spowiedzi. Brat Ladaco, jako duchowny katolicki, ma również certyfikat kościoła anglikańskiego. Wkrótce dało się słyszeć:

- No, no... Niezłe z ciebie ziółko, córko... Jak na prababcię... W ramach pokuty stawiam ci szlaban na parady i koncerty. I napisz w pokutnym kajecie sto razy "Nie będę odgarniała włosów środkowym palcem gdy widzę Meghan Markle w telewizji". A teraz z czystym sumieniem możesz wyjść na balkon...

Wszystko wypadło doskonale!

  

WĄTEK II

Boja siedział na brzegu Tamizy. Moczył robaka, zalewał robaka, ale brania nie miał. Wreszcie, zniecierpliwiony, wstąpił do wody i wypuścił silny impuls elektryczny ze swojego rozrusznika - kardiowertera. Ryby nie wypłynęły na powierzchnię. Za to wypłynęła ruska łódź podwodna. Na burcie widniała nazwa "Gienierał Denaturow". Właz się otworzył i z czeluści wylazł bolszewik z przekleństwem na ustach.

- Job twoju mać! Do żopu z takoj żizniu!

- Zdrastwój tawariszcz. - Powitał go Boja. - Cigarety majesz?

- Maju, ale nie na sprzedaż. Już nie handluję na Stadionie Dziesięciolecia. Putin powołał mnie do niepabiedimoj armii. Właśnie miałem odpalić rakietę systemu "woda-balkon" i unicztorzić familiu Windsorów... Ale dupa kwas. Coś kopnęło prądem i wsjo się, jak mawiają Czesi, poruchało... Zaraz... Mam wapros... Drug napisał mi po anglijsku...

Bolszewik wyjął z kieszeni karteluszek, rozwinął go i odczytał z trudem;

- Do you want to buy a rocket?

- Chodź tu na brzeg. Pagawarim...


Rakieta kosztowała dwa litry dobrego bimbru minus siedem papierosów. Przywieźliśmy ją w tłumoku Dziada Śmietnikowego. Trochę jest zardzewiała...

30 komentarzy:

  1. Cos Ci powiem Boja...niezla masz ekipe. Zawojujecie swiat... nie oprze sie Wam!:) A Denaturow z czym do ludzi? Z rdza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ my nie chcemy zawojowywać świata! My go tylko ratujemy tu i ówdzie...

      Usuń
  2. Witaj, Bojo.

    Tak mi Lemowskimi "Bajkami robotów" powiało:)
    Jak to dobrze, że Boja i jewo komanda zawsze są w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze.

    Mam nadzieję, że wspomniane w poprzedniej notce serduszko znowu "puka w rytmie cza-cza", czego mu serdecznie życzę:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, Leno... Jak się dobrze pociągnie z piersiówki lejdejskiej to i trafia się tam gdzie trzeba i kiedy trzeba...
      Dziękuję, jest nieźle.

      Usuń
  3. Boja > ja Ci dobrze radzę> Ty oszczędzaj ten rozrusznik;
    bo jak Ci pikawa zardzewieje, to nie pomoże nawet...
    rodzina królewska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozrusznik ma 13 lat gwarancji i nie podlega inflacji!

      Usuń
  4. Wątek z Misiem Paddingtonem się zabył. Może ten tort wtrącili po królewsku?
    ( zielonooka pozdrawia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mieszaliśmy się do tego, bo kanapki z dżemem to nie nasza bajka.

      Usuń
  5. A który to z Waszej paczki chodził do tego samego liceum z Elką? Ona ma 96 lat; który z Was jest rówieśnikiem Elki???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to w edukacji i w życiu bywa... Jedni przeskakują poziomy, a inni nie co roku są promowani... A potem spotykają się niedopasowani wiekiem. Albo w szkole (Gender i Elka) albo przed ołtarzem (Państwo Macron)...

      Usuń
    2. Boja> Wy to takie obieżyświaty jesteście i wysoko mierzycie; rodzina królewska Wam się marzy;
      a ten sen to był po opróżnieniu zapasów i zrealizowaniu dyżurnego banknotu czy jako delirka – majaczenie alkoholowe jako następstwo nagłego odstawienia alkoholu???
      Pytam, bo w zależności od natchnienia - moglibyście książki pisać i do Elki wysyłać :)

      Usuń
  6. Denaturow?
    No wo!
    Timur awansował na gieniarała i pływa teraz z drużyną w kanałach i zatopionych kopalniach?
    Narobiło się tych ekip co nie miara na całym świecie i wszyscy chcą pomagać innym, na gwałt. Czołgi, granaty a nawet koktajle(buraczano-kartoflane)-świętokradcy!
    U nasz gretowcy(zielone ludziki i franki w trampkach) babce Leokadii zajumali 3 tony węgla i dwa kubiki brzozy, a zostawili ciepłe rajtuzy, żarcie wega i stary namiot(greenpPIS-u ) z ekologicznymi pieluchomajtkami . Chłopacy wracajta na stare śmieci-polskie babki w potrzebie- wzrasta konkurencja...
    burczymucha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze możemy pomóc. Kiepsko nam idzie zbieranie chrustu...

      Usuń
  7. Dowcip z brodą, ale nawiązujący do wizyty u "Elki".
    Jeden z zasłużonych wojaków miał zostać odznaczony przez królową Elżbietę, ale że klął jak szewc długo uczono go, aby słowo qrwa zastępował słowem żaba. Niestety idąc po czerwonym dywanie potknął się i tradycyjnie zaklął "O żaba!" Na to królowa:
    - Żaba? A skąd ta qrwa się tu wzięła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Królowa to też człowiek. Zapewne, gdyby ją odpowiednio wkurzyć, to i w pysk potrafiłaby chlasnąć!

      Usuń
  8. Za nic nie pozbyłabym się bimbru w zamian za rakietę. Brzydzę się militriami - alkoholem nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znasz się, Frau Be. Ruska rakieta to surowiec wtórny, który sporo waży!

      Usuń
  9. Droga ta rakieta, ale gadająca bramka bardzo mi się podoba, takie na lotniskach wprowadzić i wszędzie, ale ciekawie by było!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale taka gadająca bramka pyskata jest i czasami obraża uczucia przechodzącego!

      Usuń
  10. Łaknęliście, łaknęliście więc nic dziwnego że popłynęliście....Wszyscy, jak jeden mąż...na imprezę. Uczesanie Borysa J.- to dopiero musiało być wyzwanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się ta bezgotówkowa transakcja...

      Usuń
    2. Dla nas nie ma trudnych wyzwań, tym bardziej, że faktycznie napędzamy się łaknieniem.
      Bez fałszywej skromności powiem, że do niektórych interesów też mamy talent.

      Usuń
  11. obrzydzenie mnie bierze na myśl, że ktokolwiek z Polski musi ŻEBRAĆ, żeby dostąpić zaszczytu polerowania pięciu-siedmiu miast brytyjskich. oni NIGDY nie zrobili nic bez pobrania haraczu od reszty świata. a są (tak bezstronnie) gównianym zaściankiem, który z Europą i resztą świata nie ma nic wspólnego. udają MOC, bo są tak słabi, że bez reszty s
    świata WSZYSCY DAWNO BY STAMTĄD UCIEKLI. A jednak udaje się im przekonać świat, że bez nich zdechniemy. gra pozorów i polityka - na tym się znają. bo w starciu z faktami stają się bezradni.
    nie cierpię ich tej buty, jaką widać na polskich Rynkach. jeśli będzie ich (i Ukrów) więcej - wbrew woli zapiszę się do Narodowców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A po co eskalować? Będzie więcej Brytoli, więcej Ukrów i sprawisz, że będzie jeszcze więcej Narodowców?

      Usuń
    2. i tak będzie więcej - czy tego chcę, czy nie. wolałbym, żeby każdy siedział bliżej miejsca narodzin i nie uszczęśliwiał innych własną facjatą. ot - taki więcej stacjonarny jestem.

      Usuń
  12. :) Przygody, przygody, przygody.

    Nic mi o nalewkach robionych przez sąsiadkę nie wiadomo. W sumie nie jest to jednak wykluczone.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Angole zawsze wypinają sie na swoich sojuszników. Jeszcze każą sobie zapłacić-macie tam coś uskładane?
    Co innego u nasz! Rząd kocha obywateli-niedługo ustalą cenę na ten chrust, ale zapisy już są. Zapisaliśmy się w trzech podleśnictwach, numery-303, 666, 777 i czekamy na pozwoleństwo. Gajowy Pruchno wydawać je będzie listopad-grudzień-styczeń, pierszeństwo dla niepełnosprawnych, emerytów i rencistów-może coś dla wasz?
    Trwają również zapisy na wyngiel, wojna co prawda już jest, ale wyngla jeszcze nie dowieźli . Proponują kartki i barter...
    Chłopacy, kaman zurick- w Polsce u wdowy chleb gotowy, a Ela w końcu straci przyjaciela...
    burczymucha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angole i chłód nam niestraszny, bo uskładaliśmy dużo paździerzowych meblościanek z politurą i ruskimi kryształami.

      Usuń
  14. Cel szczytny, misja wspaniała. Szkoda, że Boja odpadł na bramce. Ale... nic się nie stało? Czy Boi nic się nie stało? Nic się nie staaało, czy Boi nic się nie staaało?
    (Olitoria)
    P.S. Co się stało z twoim blogiem, że nie mogę się zalogować?

    OdpowiedzUsuń

UWAGA! Skasuję każdy komentarz w którym znajdę choćby cień ataku ad personam na innych Gości tego blogu! Proszę nie odpowiadać na takie komentarze - odpowiedzi też będę kasował.