niedziela, 27 września 2020

Skrupulatny Poczet Władców Polski. Władysław II Wygnaniec

Na początek mała dygresja. No i nastał ten parszywy czas - okres rozbicia dzielnicowego. Czas tak poplątany pod względem władców Polski jak nogi syna dzisiejszego bohatera. Ten syn zwał się Mieszko Plątonogi. Wielu historyków nie zdołało rozkminić chronologii, niejeden rezygnował z pisania pocztu i zostawał bimbrownikiem... Koniec dygresji.

Władysław Wygnaniec trochę miał przechlapane. Był on synem Bolesława Krzywoustego niestety, a po śmieci ojca został księciem - seniorem niestety...
Wśród rówieśników, młodszych kolegów i rodzeństwa przyrodniego zyskał przydomek "pierdoła saska", a kiedy wieczorem wracał do domu, jego mama, Zbysława ruska, pytała zazwyczaj ze zgrozą:
- Władyś, a kto cię tak urządził?!
Władyś nie wiedział co odpowiedzieć, bo w zabawach bywał przeważnie ciuciubabką, a ciuciubabka ma zawiązane oczy i nie bardzo wie, kto siekacza wybił... 

A potem było jeszcze gorzej... Umarła mama Zbysława i nastały czasy macochy Salomei z Bergu. Biedny Władek został taką jakąś męską wersją Kopciuszka. 12 lat musiał podcierać tyłki przyrodniego rodzeństwa, a było tego do diabła i trochę, bo Salomea co rok rodziła nowe maleństwo. W nagrodę często gęsto otrzymywał sójkę w bok albo innego kuksańca...

Dopiero małżeństwo uratowało Władka. Tata Krzywousty ożenił go z córką kolegi z wojska - niejaką Agnieszką Babenberg. Młoda para otrzymała w prezencie Śląsk i tam zamieszkała. Nie wiadomo dokładnie gdzie, ale raczej na pewno nie w Sosnowcu.

Agnieszka była energiczną niewiastą, ale do Krystyny Pawłowicz nie była podobna. Już w czasie nocy poślubnej tak rzekła do Władka:

- Póki żyją nasze ojce musimy siedzieć w tym grajdole, ale jak tylko staruchy kopną w kalendarz to natychmiast spipiamy do Niemiec! A teraz chodźmy do łóżka, bo cnota mi już bardzo doskwiera... A jak będziesz grzeczny i posłuszny to może kiedyś zrobię ci loda?

Powiedziała to po niemiecku, a Władysław wszystko zrozumiał, bo był zawoalowaną opcją niemiecką.

Nie wiadomo czy doczekał się loda, ale pewne jest, że doczekał się śmierci tatusia. Został księciem seniorem i nie bardzo wiedział co z tym fantem zrobić. Zwrócił się do żony:

- To co, Agniecha? Zrywamy się na niemiecki socjal?

- O nie, nie teraz! Mam jeszcze tutaj sprawę do załatwienia... Słyszałeś co gada Paweł Włostowic? Ten palatyn - wojewoda? Mówi, że puszczam się z jakimś szwabskim rycerzem i że przyprawiam ci rogi!

Książę obmacał sobie czoło.

- Ale łże, psubrat! Dorwij go, Agnieszko i urwij mu jaja. Ja, tymczasem, zadam bobu młodszemu rodzeństwu. Podetrę im tyłki drutem kolczastym!

Różnie to się potoczyło. Agnieszka, niczym tygrysica, dopadła Włostowica i zanim się ten obejrzał już nie miał się czym oglądać (szkoła Krzywoustego). Stracił też język (szkoła ruska) i niektóre klejnoty (szkoła czeska).

Natomiast Władysław przegrał wojnę z juniorami, pod Poznaniem dostał łomot i został wygnany za Odrę. Przyjął go niemiecki król Konrad, poklepał współczująco po plecach i podarował mu zamek w powiatowej mieścinie Altenburg na terenie późniejszej NRD. Wkrótce dołączyła do niego Agnieszka, której dopomógł w ucieczce jakiś szwabski rycerz.

W tym to Altenburgu Władysław Wygnaniec dokonał wreszcie czegoś konkretnego. Wynalazł skata - bardzo popularną w Niemczech i na Śląsku grę w karty.

Książę senior, jak to się patetycznie mówi, wyzionął ducha w 1159 roku. Epitafium napisał Uczony Mąż Bojan:

"Nie o tym Władysław żeś marzył!
Biegałeś do braci z nocnikiem,
A mogłeś otruć gówniarzy
Strychniną lub arszenikiem"! 

17 komentarzy:

  1. Mieszko Plątonogi?! Rany... Naprawdę był ktoś taki?
    "zanim się ten obejrzał już nie miał się czym oglądać" - XD
    No, k*rwa! A ja w prezencie ślubnym dostałam sokowirówkę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiedzialam nic na temat Platonogiego. Nic dziwnego, skoro mu sie te nogi plataly , to robil za domowe popychadlo. Odstawal od normy:)) A to czasy dla odmiencow trudne , oj trudne byly:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze historia mnie interesowała, ale widać za małe były moje możliwości, bo o plątonogim nie słyszałam; gdzieś Ty takie perełki wygrzebał? :)
    Pamiętam z dzieciństwa jak mnie straszono macochami; bo one były kojarzone z wiedźmą [ta macocha od Kopciuszka to była w miarę znośna, bywały gorsze]. Nie wiem czy to dobra rada; otruć macochę-wiedźmę, a potem ponieść karę jak za otrucie królowej?

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie tam zachowanie księżny Agnieszki nie dziwi. Wszystkie kobiety są strasznie mściwe i tylko całe szczęście, że jej metody są dziś niemodne. Niech żyje moda! Stale zmienna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jak wszystkie kobiety to moze cos na temat wszystkich mezczyzn? Maja za duzo testosteronu i sa agresywni. Wsyzstko rozwiazywali by silowo.

      Usuń
  5. Nazwisko rodowe mojej matki (jej rodzina od zawsze mieszkała na Śląsku) jest nazwą herbu z piastowskiego herbarza. Znaczy, że Krzywousty podarował moich przodków synowi w prezencie ślubnym. Czy to się godzi tak?

    OdpowiedzUsuń
  6. Historia cudnie opisana innymi słowy, ale fakty narusza chyba nocnik w wierszyku.

    OdpowiedzUsuń
  7. na pewno nie do Sosnowca, bo tam, od zawsze mieszkał Kiepura. skląłby gościa od stóp do głów i to jeszcze z przedwojennym "Ł" prosto ze Lwowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardziej odpowiada mi ksywka Laskonogi.Laski plątały się Piastom(Władkowi takoż)koło nogi od rana do wieczora.Dobrawa,Czeszka nazwoziła tych lasek co nie miara, a te się szwendały po dworach parę ładnych wieków,takie się zrobiły nachalne,aż strach.Sam Szwejk często o ich natręctwie wspomina.Żeby nie było,to polskie Piastówki przerosły swoich kuzynów z dynastii-taka,np.Storrada-matka(a może żona?) trzech królów,byle neptka Wikinga owijała sobie wokół paluszka.Widłobrody,czy inny Eryk jadł jej z rączki,to o niej śpiewali skaldowie-26-ty raz,chodzi o liczbę dziennych posiłków i łamanych podków przez królową podczas biesiad.howgh.
      w ostrogach

      Usuń
    2. uzupełnienie:
      sprostowanie ze względu na notę z ambasady angielskiej:Królowa szwedzka,duńska,norweska i angielska.Przeprosiny dla króla Kanuta Wielkiego i tego drugiego Skandynawa,też króla.
      w ostrogach

      Usuń
  8. Witaj, Bojo.

    Wyrazy uznania należą się Agnieszce. Tylko dzięki jej asertywności Władysława znamy jako Wygnańca, a nie Krętorogiego;)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. To ile tych klejnotów miał Włostowic, skoro niektóre tylko stracił?

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz Ty fantazję Bojo!!!
    Lubię Cię - ale o tym to chyba wiesz - prawda?

    OdpowiedzUsuń
  11. Znałem tego Plątonogiego, nie wiem tylko, czy to ten sam, bo przecież większości rodu męskiego nogi plączą się już w czasie powrotu z pracy do domu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Taką historię powinni w szkołach przekazywać. A nie nudne wkuwanie wszystkiego.

    Na razie jest dobrze tak jak jest. Spokojnie i bez wyzwań poważniejszych. Później się zobaczy.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie ubliżając nikomu....ale jakby nie patrzeć ...historia to ...historia (przeszłość)hi,,hi
    katasta227

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten blog na 100 procent polecę moim znajomym.

    OdpowiedzUsuń

UWAGA! Skasuję każdy komentarz w którym znajdę choćby cień ataku ad personam na innych Gości tego blogu! Proszę nie odpowiadać na takie komentarze - odpowiedzi też będę kasował.