Jeżeli jest możliwy kidnaping w stosunku do starego dziada, to przytrafił się on mnie onegdaj. Do snu złożyłem skroń na peryferiach centrum cywilizacji, a obudziłem się w samym centrum Zadupcia, czyli tam gdzie (nawet rano) Diabeł mówi dobranoc i gdzie wilki dupami wyją do Księżyca i gdzie dziki hałaśliwie żrą śliwki...
A wszystko to, bo Rocky van Domm se o mnie przypomiał. Owiniętego w kołdrę, przy pomocy japońskiego pojazdu prawie gąsienicowego, wywiózł z pieleszy i porzucił w terenie obfitującym w gówniastą glinę i kamienie przy których Stonehenge może się schować.
Zostawił mi do dyspozycji kilof, gitarę na długim trzonku i cięższy ode mnie młot zwany pyrlikiem. Także sporo jadła dietetycznego i koszmarnie niewystarczające ilości alkoholu... Arrivederci brzuszku!
Ale dzisiaj miałem szczęście. Dorwałem się do Internetu i do piwa kuflowego... Trochę piszę, trochę popijam, a głównie rozglądam się, czy nie wraca RvD… Zdaje się, że już słychać charakterystyczny warkot japońskiej "Czarnej Wołgi"...
Nie czekajcie! Na mszę dawajcie!!!
Kidnaping czy zsyłka? Jeśli się waćpan w tańcu nie zatracisz, to jest szansa, że o własnych i nieprzymuszonych nogach wrócisz. Ewentualnie przy pomocy długaśnego trzonka gitary.
OdpowiedzUsuńNa mszę nie dam. Ale kciuki będę trzymać. Mogę też przelać dyżurny dolar. Na jedno piwo będzie.
A któż to ten tajemniczy Rocky van Domm? I czy na pewno prze 2 m?
OdpowiedzUsuńNo toś przepadł chłopie,dobrze że choć piwko popijasz:-)
OdpowiedzUsuńskoro zostawił internet i przy piwku kontemplujesz robotę, to zapewne jakiś czas przetrwasz. pamiętaj - ewolucja, to proces bardzo powolny. niektóre gatunki zdążą wymrzeć zanim się zaadaptują. obserwuj objawy - może włos wypadać zacznie, albo karnacja się zmieni na ciemniejszą.
OdpowiedzUsuńBojo - dasz sobie radę w każdym warunkach bo Ty inteligentna bestia jesteś :-))
OdpowiedzUsuńHhhmmm> sama jestem ciekawa, jak to jest mieszkać w Nadpiekle?
OdpowiedzUsuńU nas ongiś była dzielnica zwana "piekłem" ale dziś już dla nikogo nie straszna, więc zmieniła nazwę. Być może kiedyś owo miejsce zwane Nadpiekle przymnie nazwę "Boja"? .
Witaj, Bojo.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie nadpiekło Cię zbyt mocno to Nadpiekło:)
Pozdrawiam:)
No to masz przechlapane. Ja bym zaliczył jeszcze kilka piw, wtedy mniej słychać, widać, i generalnie mniej boli. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to wygląda
OdpowiedzUsuńA gdzie dawać? :D :D .
OdpowiedzUsuńJak jest piwo to jest dobrze :)
OdpowiedzUsuń