Onet jest niezawodny. Dostarczył artykuł, który wzburzył nas niemiłosiernie:
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/morze-smieci-po-horyzont/geztn1r?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
Stoi w nim, czarno na białym, że po morzach i oceanach pływają nie tylko romantyczni piraci. Pływają również ogromne plamy śmieci. Powierzchnia jednej z nich jest pięć razy większa od obszaru III (IV też) Rzeczpospolitej. Dodać należy, że obszar Rzeczpospolitej nie zwiększa się. Powierzchnia plam śmieci i owszem...
Tu mała dygresja. Nie tak dawno temu pomagaliśmy przy prywatnej wywózce śmieci. Kiedy zajechaliśmy na wysypisko, okazało się, że piździ tam jak na cmentarzu. W przestworzach fruwały stada czarnych ptaszydeł i niepoliczalne ilości przeźroczystych i nieprzeźroczystych kawałków plastikowej folii. Tak sobie pomyśleliśmy... Małe są szanse by strzępy te wylądowały na fryzurze mister Trumpa lub na niekompletnej glacy gospodina Putina... Zapewne wylądują w oceanie...
Ale nie o to chodzi.
Chodzi o to, że jest Wielka Pacyficzna Plama Śmieci (pomiędzy USA a Hawajami) i Nieco Mniejsza Pacyficzna Plama Śmieci (pomiędzy Hawajami a Japonią). W obu znajduje się po około 80 tys. ton śmieci!
Są też ludzie, którym cały ten syf leży na sercu.
Taka, na przykład, amerykańska agencja rządowa (NOAA) zajmuje się monitorowaniem burdla i wytyczyła nawet "szlaki migracyjne" śmieci, bo one lubią wędrować z plamy do plamy i nie ma szans, że ustatkują się w najbliższym czasie. Agencja pływa za nimi i nie spuszcza ich z oka...
Taka, na przykład, jakaś brytyjska organizacja pozarządowa, która zajmuje się przegarnianiem tych śmieci w poszukiwani artefaktów z napisami. W trakcie 652 rejsów wyłowiła ona 386 przedmiotów, a na 40 z nich wytłoczona była nazwa kraju, który je wyprodukował. Nie da się ukryć, że na większości z nich pisało Made in China i Made in Japan... To co Zdiełano w CCCP leży na dnie...
W artykule nie pisze kto, ale ktoś zważył plamy i okazało się, że największa waży około 80 tys. ton. Dużo? Niby dużo, ale...
Ale my zaczęliśmy gdybać...
Gdyby ta brytyjska organizacja na każdy swój rejs zabrała choć jednego drobnego pijaczka, takiego jak np. podstarzały Boja... Gdyby dała mu do garści durszlak na długim, nie plastikowym kiju... Gdyby dostarczyła kilka sześciopaków... Gdyby trafiło się kilka dni nie sztormowych... Wtedy, jesteśmy pewni, Boja wyłowiłby minimum 2 tony śmieci bez wysiłku! Po powrocie do portu, załadowałby je na Żuka i już tylko trzeźwy kierowca byłby potrzebny.
Policzmy: 652 rejsy razy 2 tony = 1304 tony. Jeden Boja z jednym durszlakiem!!! Osiemdziesięciu takich Bojów i pod koniec biliby się już o śmieci tymi durszlakami...
No bo proszę sobie wyobrazić... Gdyby gdzieś dryfowało 80 tys. ton woreczków z marychą dajmy na to? Albo tyleż samo ton banknotów z wizerunkiem Benjamina Franklina, wynalazcy piorunochronu?
Jak to podsumować? Przypomniał nam się dawno temu zasłyszany tekst:
- "A chuj z tym! - krzyknęli Indianie, a Wódz podrapał się po jajach"...
PS. Jeszcze małe pytanie. Wolisz spalić plastikowy worek w piecu, by trafił do płuc winnych jak cholera ludzi, czy też wyrzucić do śmieci, co daje dużą szansę, że trafi on do oceanu i uśmierci niewinnego żółwia?
No masz, jak bym nie zrobiła, będzie masakra, pieca nie mam, wiec wychodzi, że będę mieć na sumieniu żółwia i bezsenność gotowa. I po co ja ten magnez łykam?
OdpowiedzUsuńZamiast pływać za tą stertą śmieci, lepiej by te fundusze przeznaczyli na utylizację...
A opakowanie po magnezie gdzie idzie? No gdzie?
UsuńPół wieku powstawała ta sterta, miliony flejtuchów na to pracowały... I teraz ot tak? Zutylizować?
Uśmiercić ludzi. Żółwie niewinne!
OdpowiedzUsuńŻółwie to najsłodsze i najmądrzejsze zwierzęta pod słońcem. Wiem. Miałam dwa.
UsuńWcale temu nie przeczę. W lecie miałam zaszczyt pływać tuż obok żółwia karety - kocham zwierzęta do nieprzytomności! A "człowiek" wcale nie brzmi dumnie, historia ludzkości to historia zbrodni. Także wobec przyrody.
UsuńNo, ludzie są paskudne. Taka Kopacz to nawet dinozaury kamieniami wytłukła! A wszyscy myśleli, że winna jest kometa...
UsuńWybór nie musi być zero-jedynkowy. Można postawić na recykling i efektywne ekologicznie formy utylizacji.
OdpowiedzUsuńBoja jest mądry i pracowity i nie musi łowić barachła, z nadzieję, że mu się trafi maryśka :)
A jaką normalny człowiek utylizację może zrobić? Połknąć plastik może i jest w stanie, ale czy da radę strawić?
UsuńCzy ja wiem? Mądrość i pracowitość rzadko spotykają się w jednej osobie...
I tak źle i tak niedobrze. Od dawna zastanawiam się, czy powinnam jeść ryby, bo przecież śmieci nie tylko w oceanach leżakują.
OdpowiedzUsuńPs.Komentuję z konta gogle, obrazkowo nie dało się, no bo ileż można pomijać. :( .
Nie ważne co się je, Tereso... Ważne czym popijasz!
UsuńNie wiem skąd biorą się te obrazki. W ustawieniach zaznaczyłem dla nich stanowcze NIE!
dwie plamy po 80 tys ton na jednym serduszku? toż ono już musi przypominać rysunek na plakacie. ja myślę, że te wiry, które trzymają rzecz w kupie i nie pozwalają się tym plamom rozlewać beztrosko po całej dostępnej powierzchni, to jest przemyślna strategia produkowania nowego lądu. wysp dziewiczych i bezludnych. w moim mieście połowa wzgórz, to zagospodarowane wysypiska śmieci. czuję w tym palec bezbożny i aspiracje mocarstwowe.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem lądu z tego nie będzie. Już prędzej powstanie jakaś prawie inteligentna istota... Dlatego agencje nagrywają ją bez przerwy. Będą mieli haki, gdyby zaczęła pchać się do władzy.
Usuńistota, czyli obiadek? w sumie, to też jakieś rozwiązanie. niech się pasie nieboga.
UsuńObiadek nie, raczej przyszły prezydent...
UsuńPodobnie jak Jotka -czuję się rozdarta.
OdpowiedzUsuńGdyby w dzisiejszych czasach Szekspir tworzył, to w rękach Hamleta, zamiast czaszki, umieściłby kawałek plastiku...
UsuńWitaj, Bojo.
OdpowiedzUsuńA można używać szmacianych i papierowych toreb zamiast odpowiadać na pytanie o plastykowy worek:)?
Pozdrawiam:)
Używanie szmacianych i papierowych toreb nie rozwiązuje całkowicie problemu. Jakiś psotny zefirek może przywiać kawałek folii na Twoje podwórko, albo na Twój balkon... Co wtedy?
UsuńNie można, znaczy? Nie odpowiedzieć:)
UsuńJeśli folia lub plastyk nie bardzo zszargane, to wykorzystuję je "w sobie właściwy sposób":) Gdy nie mogę wykorzystać - wyrzucam. Ale odkąd przeniesiono bazar, a za jednorazówki trzeba płacić, dużo mniej tego w naszej okolicy.
Pozdrawiam:)
Witaj, przyszłe pokolenia żyjąc na totalnie zniszczonej Ziemi będą błogosławić przodków, że zostawili po sobie chociaż śmiecie i wysypiska, z których da się cokolwiek odzyskać :-(
OdpowiedzUsuńSerdeczności od Szczurka z Loch Ness
:-)
No patrz... Nie pomyślałem, że to wszystko dla dobra naszych potomnych!
UsuńNo pewnie, że to co pływa jest do ogarnięcia. Ale gorzej z tym co jest pod wodą, czyli te fantomowe sieci.
OdpowiedzUsuńTak w sumie to wolę śledzika i setę, bo to chociaż samo pływa, i samo się utylizuje.
Szkoda, że śledziki w plastikowych pojemnikach sprzedają. Najlepsze były prosto z beczki, zawinięte w gazetę...
UsuńNo pewnie, że to co pływa jest do ogarnięcia. Ale gorzej z tym co jest pod wodą, czyli te fantomowe sieci.
OdpowiedzUsuńTak w sumie to wolę śledzika i setę, bo to chociaż samo pływa, i samo się utylizuje.
Do szału doprowadzają mnie miejscowe tłumoki palące syfami - ale co mi z mojej złości ??
OdpowiedzUsuńWęgiel drogi...
UsuńNie ma tutaj rozwiązania prostego. Palony plastik wytruje ludzi, pływający zwierzęta w oceanach. I tak źle i tak niedobrze. Jest jakaś nadzieja w tym, że ludzie zaczęliby myśleć przy używaniu plastikowych rzeczy. Na razie jednak się na to chyba nie zanosi za bardzo.
OdpowiedzUsuńTo chyba nie warte zachodu poznanie przyczyny tak w sumie prozaicznej dolegliwości jak katar.
Pozdrawiam!
Zdaje się, że nie jest to winą ludzi. Chyba system jest odpowiedzialny.
UsuńJesteśmy hipokrytami. Udajemy, że dbamy o środowisko, bo przerażeni oglądamy na morzu plastiki. A z drugiej strony czytam, że jak przestaną worki produkować, to będą bezrobotni, więc dlatego w sklepach nie ma toreb papierowych, tylko foliowe. To w czym mam pakować? A niech to rekin!
OdpowiedzUsuńNawet takie papierowe torebki na pieczywo mają w sobie kawałek folii...
UsuńMi ten cały syf leży na sercu, mi! Staram się żyć ekologicznie od wielu lat, a śmieci segreguję od czasu gdy w moim mieście były 3 (słownie: trzy) kontenery do segregacji, a sąsiedzi pukali się w czoło gdzie jak tak zapieprzam z workami tramwajem...
OdpowiedzUsuńW możliwości Boi wierzę.
No i od dawna wiem, że po morzach i oceanach pływają nie tylko romantyczni piraci. Pływają też bardzo nieromantyczni piraci. Chamy, znaczy.
Sortowanie śmieci to dobry pomysł. Tyle tylko, że ja naprawdę nie wiem co robi się później z tymi posortowanymi...
UsuńJa na ten przykład nigdy nie wiedziałam czemu służą kredki świecowe. A jednak istniały.
UsuńWirtualne śmieci to przy tych pikuś. Pewnie dlatego te tworzą tylko chmury.Jaki mają wpływ na pogodę i klimat-nie wiem ;)
OdpowiedzUsuńkasta
Kiedyś Celińska śpiewała "ale te ludzie brudne są" (albo jakoś podobnie). Prorokini jaka czy co?
OdpowiedzUsuń