Mieszko rodził się w latach 1131 - 1146. Dużo się wtedy działo. Tata Mieszka - Władysław Wygnaniec - otrzymał łomot od rodzeństwa i musiał uciekać z Polski (1146r). Mieszko był natenczas albo już nastolatkiem albo dopiero dzieckiem poczętym. Pewne jest, że dzieciństwo i młodość przeżył znośnie na niemieckim socjalu. Wiadomo również, że nogi mu się jeszcze nie plątały.
Niemiecki cesarz - Fryderyk Barbarossa - chciał wykierować Mieszka na zawoalowaną opcję niemiecką, ale Uczony Mąż Bojan nie dopuścił do tego.
- Puknij się w łeb, Frycek! - Rzekł do cesarza. - Po co ci już teraz piąta kolumna? Dopiero w XVIII wieku będzie przydatna. Wiesz ile kosztuje utrzymanie zdrajców? Oszczędzaj kasę na wyprawę krzyżową, a chłopaka zostaw w spokoju!
Barbarossa posłuchał Bojana. Wprawdzie najechał delikatnie Polskę, wprawdzie przyjął hołd i trybut od Bolesława Kędzierzawego i od Mieszka Starego, ale uśpionych agentów nie zainstalował...
Mieszko wrócił do Polski z czystym sumieniem. Wraz z bratem, Bolesławem Wysokim, szybko opanował Śląsk. Trochę się między sobą szarpali na tym Śląsku, ale wkrótce Bolesław umarł i Mieszko dogadał się z jego synem, Henrykiem Brodatym. Podzielili Śląsk sprawiedliwie na dwa Śląski. Rosły Henryk wziął Dolny Śląsk, a kurdupel Mieszko - Górny Śląsk. Równiej nie dało się podzielić!
W roku 1210 przytrafiła się okazja na więcej. Papież nakazał przywrócić w Polsce zasadę senioratu. Kościelna i świecka elita udała się na synod do Borzykowej (radzić jak temu zaradzić). Mieszko zauważył, że to on właśnie jest najstarszy i że jemu się należy... Olawszy synod, wyruszył zdobywać Kraków. Nogi ciągle jeszcze mu się nie plątały... Do czasu.
Ten czas nastąpił 16.08.1977/16.08.1210. Mieszko popasał akurat pod Krakowem, grał z Bojanem w Historyczny Upadek Japonii. Znienacka czasoprzestrzeń skrzywiła się, "coś" porwało Mieszka i przeniosło go do Memphis w USA. To samo "coś" porwało Elvisa Presley'a z Memphis i przeniosło pod Kraków. Wiadomo, "coś" nie lubi na pusto latać tam i z powrotem...
Mieszkowi nie spodobał się XX wiek, opuścił Memphis, zaszył się na skraju cywilizacji i żyje sobie spokojnie pogryzając korzonki... Natomiast Bojan i Elvis dokończyli grę w HUJ-a i poszli do Krakowa.
Na krakowskim rynku stał sobie gotowy szafot. Gawiedź czekała na rozrywkę - zaplanowane było ćwiartowanie piłą jakiegoś huncwota. Elvis nie zastanawiał się długo. Wskoczył na podest, brawurowo wykonał "Jailhouse Rock" i kilka innych kawałków z odlotowym tańcem. Kat przygrywał na pile, a Bojan na mandolinie. Co tam się działo na rynku!
Dziewczęta klaskały, dziewki piszczały, niewiasty wzdychały, a matrony paliły gorsety. Wreszcie cały tłum ryknął jednym głosem:
- Wiwat Plątonogi! Na tron z nim! Niech rządzi i niech będzie gwiazdą Sylwestra Marzeń w Zakopanem!
Ponieśli Elvisa na tron.
Niemal rok Bojan i Elvis łączyli i rządzili w Krakowie. Był to najpiękniejszy rok w historii Małopolski. Ale w końcu im się sprzykrzyło.
- Do dupy z tym wszystkim! - Nie wytrzymał Elvis. - Ja jestem królem rock and roll'a. Nie będę się pospolitował jako zwykły książę na zadupiu! I jeszcze smogiem muszę oddychać... Odchodzę!
I odszedł. A Bojan pojechał na kurację do wód...
Epitafium nie będzie, Mieszko i Plątonogi ciągle żyją...
Skoro Mieszko i Plątonogi ciągle żyją;
OdpowiedzUsuńto zapewne Mieszko
jest tą (spóźnioną) zawoalowaną opcją niemiecką;
jak nic - to on jest założycielem na Opolszczyźnie
Mniejszości Niemieckiej.
Ależ skąd! Mieszko mieszka na skraju cywilizacji. Opolszczyzna jest bliżej centrum...
UsuńHenryk Brodaty i Jadwiga. Siedmioro dzieci i… basta!
Usuńhttps://porady.sympatia.onet.pl/sympatia-radzi/biale-malzenstwa-ksiazat-polskich-i-ze-cie-nie-dopuszcze-az-do-smierci/mf3rey6
7 razy pińset...
Usuńburczymucha
Henryka Brodatego też weźmiemy na tapet!
UsuńWszyscy widzą, że nie tylko "króle", ale ich decyzje żyją i jak zwykle mają się dobrze, chociaż mnie uczono po łacinie, że historia jest nauczycielką życia, tylko po co jest, kiedy nikogo nic nie uczy, co najwyżej dolewa oliwy.
OdpowiedzUsuńHistoria jest dobrą nauczycielką... To wina Tuska, że do uczniów nic nie dociera.
UsuńKiedyś to były imprezy, nawet pod szafotem bywało radośnie!
OdpowiedzUsuńjotka
No wiadomo, pod szafotem zawsze bywało radośnie, ale na szafocie tylko raz...
Usuńpodobnież, Elvi zanim prysknął -porwał cały tender z chrustem niejakiej Pryszczyli. Uwiódł ją przy okazji i natychmiast po wielokroć.
OdpowiedzUsuńDoznała niesamowitych orgazmów na tych gałęziach. Jak relacjonował Sędziwychoj (kolega po fachu Bojana) tę historię Mieszkowi, temu z zazdrości zaczęły się plątać nogi. Oplątał samego siebie. Elvi wraz z Pryszczylią w podróż poślubną udali się do Egiptu,do Memfis ...Znam taką wersję. Zamieszkali na farmie strusi u niejakiego DePaja, Niderlanda ...Elvi śpiewał, że do końca swych dni będzie kochał ten wagon z patykami-dlatego swej córce dali na imię Luisa Maria?
burczymucha
Tutaj jest poważna kronika! Nie jakiś dupelek czy inny łyżew...
UsuńWitaj, Bojo.
OdpowiedzUsuńA myślałam, że Natenczas był tylko jeden. Wojski...;)
Pozdrawiam:)
Natenczasów było wielu, Pononasi był tylko jeden.
UsuńA mnie uczyli, że nie ma górnego ani dolnego... Śląska. To ja tera zagubiona jestem :(
OdpowiedzUsuńTO wybierzesz Śląsk Opolski :)
Usuńbędziesz w centrum Śląska :)
Rację ma Aisab. Na Śląsku Opolskim łatwo się odnaleźć.
Usuństrasznie skomplikowany musiał być to poród skoro zajął aż piętnaście lat...
OdpowiedzUsuńZapewne, ale my słabo znamy się na położnictwie...
UsuńNasi królowie mieli chyba obsesję na punkcie nóg: Jak nie Laskonogi, to Pląsonogi. Nie przypominam sobie żeby był jakiś "bezręki". Widocznie rękami umieli lepiej się posługiwać. Z okazji zbliżających się Świąt przesyłam najlepsze życzenia-spełnienia pragnień.
OdpowiedzUsuńNiemal wszyscy władcy (nie tylko w Polsce) byli są i będą Lepkoręcy...
UsuńZdrowych i spokojnych Świąt, Iwono!
Wiedziałam, wiedziałam, że coś w tym wszystkim jest! Z tą czasoprzestrzenią to trzeba ostrożnie...Zawsze gdy zapisaną kartkę składam i stykam rogami/brzegami to mam lęki czy jakiś pokręcony i poplątany tekst mi nie wyjdzie wskutek tego zakrzywienia. Bo, że na krzywy ryj jest czasem pisany, to już inna sprawa...
OdpowiedzUsuńNo tak... Zdanie wróblem zapisane może skrzywić się i odpisać się wołem. Nie ma rady na to...
UsuńLaskonogi był za chudy w nogach na króla! Był zaledwie księciuniem, ale za to kompletnym fizycznie.
OdpowiedzUsuńJego pradziad na ten przykład był bez jaj, a Jasio(przodek Fasoli?) Bez Ziemi, co prawda w Albionie...
Znany czarodziej od gały, mag Czesuaf przypuszcza, że już wtedy Niemce werbowali Słowian do szkółek piłkarskich. Wybierali tych z pałąkami...
W Baden-Baden przebywał cały nabiał ówczesnej Europy. Elvi pierwsze kontakty z Pryszczylią miał podobno na marszu równości ludów Europy? Ileż to domysłów,fałszywych doniesień-a to krzywy, a to garbaty, bez ...
Nic dziwnego, że w przyszłości zrezygnowano z dynastii pokręconych(Bezprym był bez prym-prym?) i wybierano króli bez obciążeń dziedzicznych.
O! Jurand był bez oka, ale on władał tylko spychaczem.
Dopatrzymy się być może jeszcze jakiś wadliwych fizycznie władców, a nuż znajdzie się jakiś szaleniec? Może być to jednak zbyt frustrujące-nie wiara niemieckim Archiwum X, nawet po przysięgach Duchovnych i Glaucków.
burczymucha
Bolesław Rogatka był prawie szalony...
Usuńtak, czy siak od wieków Germanie mieszali się w sprawy polskie i tak jest do dziś.
OdpowiedzUsuńGermańskie służby specjalne zbierały haki i nasyłały skrytobójczynie( i nierządnice) na polskich władców( i premierów?). Tylko z łaciny przeszli na polski. Wykształciuchy, czyli magistry z kursów grillowania biorą wszystko za dobrą minetę. Soją drogą, ciekawe w jakim języku Władek wydawał polecenia na swoim książęcym dworze- po nemecku, ślunskom gwarom, czy seplenił po słowiańsku?
burczymucha
Władysław wyrażał się po staropolsku i wszystko akcentował po poznańsku.
Usuń