czwartek, 21 kwietnia 2022

Świąteczny raport

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu... Tym razem jednak byliśmy w nastroju wyczekująco - podniosłym. Każdy z nas modlił się intensywnie: No zacznijżesz wreszcie! Modły zostały wysłuchane. Głos zabrał Mikołaj Mika:

- Powstańcie wszyscy, będę przemawiał... Jak co roku, tak i w tym anno Domini, doczekaliśmy się wielkanocnego śniadania. Za chwilę podzielimy się jajkiem zawartym w ajerkoniaku... Życzeń nie będę składał, bo zeszłoroczne się jeszcze nie spełniły więc nadal są aktualne. Mam tylko jedno żądanie. 1 maja wypada nasze ulubione Święto Pracy - do tego czasu Kacapy mają przegrać wojnę!

Chciałbym jeszcze złożyć podziękowana:

- sobie, za sensowne przelanie banknotu stuzłotowego

- maszynie Profesora Gendera, za to, że nawet w święta pełni służbę

- Normalnemu, za dostarczenie litrowej flaszy żubrówki

- Dziadowi Śmietnikowemu, za udekorowanie świątecznego stołu

- Boi, za upieczenie tortu na zimno

- Bratu Ladaco, za nienachalną religijnie celebrę

- Koledze Podśmiechujkowi, za... hmm... za to że jest

A teraz siadajmy, jedzmy i pijmy...

Jedzenie było smaczne, picie mocne, a anegdoty soczyste. Chóralne śpiewy też wypadły nieźle. Potem zrobiło się ciemno... Potem zrobiło się jasno... Potem ktoś wodą polewał... W międzyczasie ktoś powyrywał sadzonki pomidorów...

Więcej grzechów nie pamiętamy, ale nie żałujemy!


45 komentarzy:

  1. Miło spędziliście święta. U mnie jadło było, ale zabrakło picia i anegdot. Może w przyszłym roku będzie lepiej. Trzymam kciuki , by żądanie mikołaja M się spełniło. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A po co, Iwono, czekać do przyszłego roku? Już na majówkę można do jadła dołączyć picie i anegdoty!

      Usuń
    2. Budżetem majówkowym zawładnął syn, zrobił sobie grilla, więc jadło było, picie pewnie też, bo następnego ranka wyglądał strasznie. Uściski majowe.

      Usuń
  2. co prawda jako wysoko specjalizowany znam się na uprawie tylko jednej rośliny, nie pomidorów bynajmniej, ale słyszałem, że niektóre gatunki sadzi się przy tyczkach, więc może to o te tyczki chodziło?...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie tam tyczki... Sadzonki pomidorów rosły na parapecie w kubeczkach po jogurcie naturalnym. Dopiero czekały na relokację do gruntu...

      Usuń
  3. - Powstańcie wszyscy,...
    jakaś taka świecka ta Wasza modlitwa :)
    do modlitwy wezwanie raczej; klęknijcie wszyscy.

    Klękajcie narody, póki jeszcze czas,
    póki „moskiewski Führer” daleko od nas;
    bo później już będzie tylko...
    błaganie o litość i... czołganie.

    Skromni jesteście;
    "Mam tylko jedno żądanie. ..."
    jeśli nawet ono się spełni
    i wojna do 1 maja ustanie;
    to już nic nie będzie jak dawniej;
    NIC.
    Choćbyście się dzielili jajkami
    [nie tylko z ajerkoniaku],
    to bolesnej rzeczywistości
    nie odczarujesz.
    Nie znamy dnia ani godziny
    więc na przyszły rok nie liczmy...
    Liczy się tylko TU i TERAZ.
    Serdecznie pozdrawiam,
    póki jeszcze mam czas;
    bo za rok może już nie być nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S sadzonek pomidorów
      ci u mnie pod dostatkiem;
      poratuję litując się nad
      Waszą szkodą;
      ale dopiero po zimnej Zośce :)

      Usuń
    2. ja się na tym nie znam i nie pamiętam za bardzo, ale coś mi tam przebija z dawnych lekcji religii (katolicyzmu konkretnie), że katechetka mówiła, iż modlić się można też na leżąco i tez będzie działać, która to pozycja po odpowiedniej porcji ajerkoniaku jest jak najbardziej zrozumiała... a jeszcze gdy ajerkoniak ma prawidłowe proporcje /minimum jajek, maksimum prądu/, to już w ogóle...
      p.jzns :)

      Usuń
    3. Po "litrowej flaszy żubrówki" to już wszystko tylko na leżąco :)
      podobno;
      "wszystko można- co nie można;
      tylko z lekka i ostrożna"
      a z katechetką polemizować nie wypada :)

      Usuń
    4. ta katechetka nawet fajna była, pozwalała na polemikę, zresztą co takiego specjalnego mogły zapolemizować dzieciaki w wieku szkolnym, ale jeszcze przedkomunijnym?... to były inne czasy, teraz nawet przedszkolaki kombinują, jakby tu zagiąć katechetkę, ale wtedy raczej grzecznie się słuchało, a w domu rysowało jakieś idiotyczne rysuneczki w zeszytach od "relby", jakieś kwiatki, motylki, pyzate aniołki /byle nie gołe/, czy inne mdlidła...
      a po lekcji dzieci dostawały piłkę, żeby sobie mogły pograć na podwórku przy plebanii /tam była salka lekcyjna/, bo z piłkami to wtedy krucho było, nie każdy miał swoją w domu...
      nikt nie narzekał...
      i komu to przeszkadzało?...
      :)

      Usuń
    5. Komu to przeszkadzało?
      być może dzieciakom, które
      wyrosły z wieku szkolnego,
      ale jeszcze przedkomunijnego;
      a bo to wiesz -jak nie wiesz :)

      Usuń
    6. My nie klękamy, bo w trakcie naszego klękania wytwarza się zbyt dużo gazów cieplarnianych i nie wiemy jak to powstrzymać...
      Chwilowo świat zmienia się na gorsze, ale szybko przystosujemy się do nowej sytuacji... Jak zawsze...
      Dziwne to jest... Każdy chce polemizować z katechetką... A dlaczego nie próbują polemizować z nauczycielką matematyki?

      Usuń
    7. Uśmiałam się do łez...:)

      Usuń
  4. Czyli było po bożemu i wedle polskiej tradycji!
    Jajka w ajerkoniaku to dobry wybór, bo takie na twardo mogą na żołądku zalegać;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się zgadza, Jotko. Dbamy o tradycję i o zdrowy tryb życia.

      Usuń
  5. Byłoby źle, gdybym skrytykował ten raport. Wprawdzie nie mam komu podziękować za swoje święta, ale tym bardziej podziękuję samemu sobie

    Jedna uwaga dotyczy: „1 maja wypada nasze ulubione Święto Pracy - do tego czasu Kacapy mają przegrać wojnę!”. Nie żebym tego nie chciał, ale jest to życzenie z gatunku tych pobożnych, a te raczej się nie spełniają. Innymi słowy, niech Mikołaj Mika sam chwyci za broń (szczególnie tę jaką ma pod ręką – tu: butelkę po ajerkoniaku) i idzie gonić Kacapów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jest!... tyczki (od pomidorów) do boju, tulipany w dłoń, putasa/fiutina/piździna goń, goń, goń!...
      aż na Czukotkę...
      nie, wróć!...
      do Czukotki chyba się teraz mówi?...

      Usuń
    2. Delu, to nie jest pobożne życzenie, to jest pobożne żądanie i raczej nie do Pana Boga.
      Niestety, nie ma czegoś takiego jak butelka po swojskim ajerkoniaku. Zawsze trochę ajerkoniaku zostaje na dnie i trzeba ją rozbić ostrożnie...

      Usuń
    3. Piotrze, ale jak go gonić? On ma czarne pasy w dżudokarate i tyczkę przegryza jednym kłapnięciem paszczy! A my już nawet z "Wejścia smoka" niewiele pamiętamy...
      Poza tym szkoda Czukotki, do Czarnobyla go lepiej zapędzić...

      Usuń
  6. Mam smutne wieści. Przegraną Kacapów przewidziano na dzień zwycięstwa ( 9 maja)-tak w kronikach dawnych onegdaj zapisano. A wszystko po to, by w święto Pracy można było świętować w pracy. Gadka szmatka - pomidory zwiały razem z żubrówką a nie żadne "ktoś powyrywał sadzonki"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż dziewięć dni opóźnienia? Nie da się jakoś negocjować?
      Mylisz się. Sadzonki zniszczył ruski dywersant, bo kiszone pomidory to groźna broń antyradziecka.

      Usuń
    2. Może w innych kronikach będzie data bardziej przyjazna?
      Co Ty mówisz . To normalne, że nie mam racji. Przeżyję. A zielone i żółte też mogą być czy tylko czerwone wchodzą w grę? Pewnie działają jak pułapka na myszy...

      Usuń
  7. Do tego czasu Kacapy maja przegrac wojne.... hm...

    https://www.facebook.com/Giorgi.Panjavidze8/videos/340958828100303

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego filmu wynika, że Rosji nie da się zrujnować!

      Usuń
  8. Witaj Bojo! Oby tak się stało z tymi Kacapami...

    OdpowiedzUsuń
  9. 1 l. Flasza żubrówki na trzy dni, dla 4-5 chłopa, to gorsze od postu! Nawet wspomaganie jajem z prądem niewiele pomoże. Ale jesteście bogobojni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaja sobie robisz, Andrzeju? To co wymienił Mikołaj Mika dotyczyło pierwszego śniadania!
      Poza tym pełna zgoda, jesteśmy bogobojni!

      Usuń
  10. My jadymy z duchem czasu. Czekamy!
    Zaczynajem święta my wsie, pobratymcy- 24 kwietnia. Szyneczku uwędzonu, posiadana krepkostć w gorzale akuratna, a w zestawliu i chrzanu, i ćwikłu. Jajec mnożko budziet toże. Tyle.
    burczymucha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A my bez czekania doczekaliśmy 24 kwietna. Wprawdzie szynka nam się spaliła, ale paska udała się znakomicie!

      Usuń
  11. Świętujcie, bawcie się póki czas...
    jak to było;
    "...na razie niech gra orkiestra, na Titanicu tez się bawiono do końca".
    Niemieckie elity wzywają Ukrainę do kapitulacji.
    https://dorzeczy.pl/swiat/292453/list-do-scholza-ws-wstrzymania-dostaw-broni-na-ukraine.html
    Jak Ukraina skapituluje rosyjskie wojsko
    przyjdzie/przyjedzie czołgami do Polskę.
    Ruskie lubią gorzałkę i żubrówka;
    ale czy da się ich udobruchać bimbrem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ukraina nie skapituluje, Aisab. Niemieckie elity skompromitowały się już dawno i utraciły znaczenie.

      Usuń
  12. Ale te sadzonki pomidorów to jakaś wielkanocna nowa tradycja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boja to chcesz te flance pomidorów czy nie chcesz?
      Oddam za darmo; za tą wspaniałą wiadomość,
      że Ukraina nie skapituluje, a szkopy utraciły znaczenie.

      Usuń
  13. Piękne wzruszające święta. Oby życzenia się spełniły. Jestem z was dumna, chłopaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Olitorio.
      A zwłaszcza żądanie niech się spełni!

      Usuń
  14. Świętowanie po polsku. Na bogato i do upadłego, więc polewanie wskazane również na otrzeźwienie i zalanie niewesołych informacji płynących zewsząd szerokim strumieniem.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak bogato nie było. Jajka tylko pod jedną postacią wystąpiły...
      Odwzajemniam serdeczności.

      Usuń
  15. Ta ta rata srata
    po katolicku i po polsku: bez alkoholu i w miłosierdziu...
    J..ie was równo chłopcy, co a może nie? Kto was przeflancował na pomidory?
    burczymucha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie j..ie nas równo. Każdy ma inną tolerancję.
      Nie wiemy.

      Usuń
    2. Jasne, żartowałem tylko. Dzień Ziemi się przedłużył. Zacier z przecierem na 1 maja? Skaleczony filip.
      burczymucha

      Usuń
  16. I co? I tylko litrem żubrówki się obeszło?!

    OdpowiedzUsuń
  17. Gdzie, u licha, podziewają się moje komentarze?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przydałby się jakiś raport od równoległych braci w wierze-prawosławnych na Wschodzie, czy nie?
      Inna tolerancja...
      brzęczymuch

      Usuń

UWAGA! Skasuję każdy komentarz w którym znajdę choćby cień ataku ad personam na innych Gości tego blogu! Proszę nie odpowiadać na takie komentarze - odpowiedzi też będę kasował.