Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka głos zabrał Normalny.
- Wiecie co? - Zapytał i spojrzał pytająco.
My też spojrzeliśmy pytająco.
- No tak, nie wiecie co... A ja trochę myślałem... I wyszło mi, że także my nie będziemy żyć wiecznie...
- Już wiem co chcesz powiedzieć, Normalny. - Przerwał mu Mikołaj Mika. - Chcesz powiedzieć, że Gall Anonim nie żyje, że Jan Długosz nie żyje i że ty też jakoś tak kiepsko się czujesz... O to biega?
- Nie o to! Wczoraj byliśmy w Ikei... Nabyliśmy szafki... Przywieźli je sproszkowane w paczkach... "Bierz i skręcaj"! - usłyszałem... Udało mi się rozpakować wszystko... Skaleczyłem się w palec... Zagraciłem całe 48 metrów kwadratowych... Teraz pobojowisko przemierza Pani Emerytowana... Podwija szlafrok... Unosi nogi jak bocian... Dezaprobująco cmoka sztuczną szczęką... Ja jestem w czarnej kiszce... Wisi nade mną miecz...
- To nie miecz wisi! - Sprzeciwił się Kolega Podśmiechujek. - Ale nie czuj się bezpieczny... Kłania ci się gałąź pod ciężarem zgięta!
Normalny zaszlochał tak rozdzierająco, że aż się Boja ulitował:
- Straszne położenie! Musimy mu pomóc... Ale jak?
Z nadzieją spojrzeliśmy na Mikołaj Mikę. Tylko on potrafi stanąć na wysokości zadania. Nie zawiedliśmy się!
- Zrobimy tak... Ja przeleję dyżurny banknot stuzłotowy, Profesor Gender napełni piersiówkę, a ty, Normalny, idź i przynieś tutaj wszystkie elementy - ekskrementy tych szafek... Obiecuję, że wspólnym wysiłkiem skręcimy takie mebelki, że aż cały powiat skręci się z zazdrości, a Pani Normalna ukocha cię wieczorem!
Normalny trochę odetchnął z ulgą.
- No to idę!
- Zaczekaj. Najpierw wysłuchaj piosnki ku pokrzepieniu:
Na głowie masz szafki z Ikei
W ręku malutki imbusik
A w sercu sporo nadziei
Że minus zmieni się w plusik!
czas bohaterów domu i tym podobnych osiągnięć dla elit z plemienia Słodowego.
OdpowiedzUsuńZa czasów Pana Słodowego Ikea nie czyniła zera z bohatera! Nawet karmnik dla ptaszków dało się zbudować bez unijnych dotacji...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAfe... czy Wam nie wstyd> tylu panów a takie wielkie larum z powodu skręcania, w dodatku li tylko szafek :)
UsuńWstyd to nam było na początku... Potem już tylko rozpacz, frustracja i urwany film...
UsuńOśmielam się przypuszczać, że Pani Emerytowana w podwiniętym szlafroku dopełniła dzieła, gdy Wam się urwał film???
UsuńWprawdzie Pani Emerytowana wspierała nas na swój szczególny sposób, ale ręki nie przyłożyła w sensie dosłownym.
Usuń"...Pojawiasz się i znikasz, i znikasz, i znikasz,
UsuńMam na twym punkcie bzika, mam bzika, mam bzika,
Daj się sobą nacieszyć, nacieszyć, nacieszyć, ..."
Dzięki, Aisab! Miło wysłuchać takiego przeboju.
UsuńWłaśnie kończę kolejny odcinek Skrupulatnego Pocztu. Wkrótce się pojawię...
Normalny jest jakis dziwny. Moje Dzieciątko płci żeńskiej idzie, kupuje, taszczy i skręca. Sama poskładała z proszku komodę, nawet orbitrek ze śrubek, blaszek i miliona rur wyczarowała.
OdpowiedzUsuńCzy Ty zdajesz sobie sprawę Frau Be, że kopiesz leżącego?
UsuńAle i tak Ci dziękuję, bo poznałem nowe słowo. Orbitrek... nawet ładne!
Sama przyjemność, a ile części na boku zostaje!
OdpowiedzUsuńNam zostałyby wszystkie części, ale kobieca ręka do tego nie dopuściła!
UsuńTa, na pewno...
OdpowiedzUsuńDegeneracja puzllowo-logowa(od stawiania klocków).
Goździem, dechą i "dyktom" prosta chata stała...
Bez pół litra nie razbierosz, zanim nie skręcisz? Ludzie! Świat do góry nogami!
ostrzeżenie!
Krzywdę zrobią Normalnej
przy tej stolarce skręcalnej
pijaki i zboczeńcy
Nabrudzo, wychlajo i w nogi
A Normalnej?- szorowanie podłogi.
burczymucha
Najważniejsze są intencje, a te mieliśmy dobre!
UsuńIKEA to prymityw, samo się montuje... za to Black Red White to jest dopiero wyzwanie... wszystko staje się jasne dopiero po paru piwach, a najlepiej, gdy piwo jest ciemne, wysokooktanowe, znaczy systemu porter... co prawda kurier musi się najeździć, żeby dowieźć to, czego niby za mało, choć nie jest za mało, ale w końcu szafa, czy jakaś tam inna snopowiązałka gra i buczy... a to co za dużo, co najpierw wyglądało na za mało ląduje w przydaśkach, których zawsze jest za mało, choć jest za dużo...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Nasza Ikea była jednokolorowa i nas zmogła! Walki z trzema kolorami po angielsku nie potrafimy sobie nawet wyobrazić...
UsuńWszyscy NA jednego! Do dna!
OdpowiedzUsuńłoby się trocin z IKEAłowych płyt nie rozeschł i nie rozsypał.
Jeszcze czas oddać, albo kleje wdychać szkodliwe!
propozycja!
Tanio tarcice sprzedam, suchą. Na meble doskonałą. Palety "euro"(6-letnie)dorzucę gratisowo. Odbiór własny. Tylko poważne oferty z przedpłatą. Okazja!
Spółka"RĄB I RŻNIJ" z siedzibą w Pacanowie.
burczymucha
Jeżeli te europalety załadowane są euro to bieremy na pniu, na którym kiedyś tarcica rosła.
UsuńWiem co to znaczy. Sama osobiście dość często bywam w proszku. A gdy wreszcie sie poskładałam/ pozbieram do kupy, to znowu coś takiego się stanie, że rozklejałam się -na abarot. I tak w kółko.Nic tylko wziąć się za mielenie...ozorem/ozorków.
OdpowiedzUsuńTrzeba uważać przy składaniu siebie żeby jakieś części na boku nie zostały, bo wtedy łatwo powtórnie się rozsypać.
UsuńOt i mielnęłem ozorem...
A może w życiu chodzi chodzi o to, by coś odrzucać, a nie dodawać? Mniej znaczy więcej....
UsuńAle tylko dziura staje się większa im więcej z niej bierzesz...
UsuńOtwieramy dział renowacyjny! Również!
OdpowiedzUsuńMeble z głębokiego PRL-u skupujemy!
Oferujemy przyzwoite ceny!
Żadnego śmietnikowego chłamu z zachodniej granicy! Polski mebel, w polskiej zagrodzie...
Krzepmy się nie tylko cukrem:
"Wszystko co Wasze państwu(partii)oddamy
ramię pręż, wytęż chuch
flacha w grabę i żeś zuch.."
burczymucha
Z głębokiego PRL-u mamy tylko okrągły podstolik do spraw akcyzy. Nie sprzedamy go, bo nie chcemy renowacji, a tym bardziej oddać go państwu!
UsuńNaprawiając elektronikę zdarzało mi się, że zostawało kilka części/śrubek. Podobnie było z meblami "w proszku". Kładłem to na karb mojej niedoskonałości, ale na szczęście producent zaznaczył w instrukcji, że dorzuca części zapasowe.
OdpowiedzUsuńzabawne
UsuńKażdy właściciel manufaktur, czy inny kapitalista zdaje sobie sprawę, że magazynierzy(gwoździ, śrubek, podkładek sprężynowych i innego żelastwa), aby uniknąć nadwyżek pozbywają się ich. Jeszcze lepsze jest małe manczko, a najbardziej bezpieczne, to na śrubkach manko, a na podkładkach nadwyżka, ale nie odwrotnie!
gram za gram, kilogram za kilogram i aż do kilo.....
Proceder uskutecznia się za cichym przyzwoleniem właściciela ku radosze nabywców np. płyt wiórowych, czy tam innych zestawów do skręcania. No i prosty chwyt z byle podkładką cieszy, a konkret umyka...
Raz tylko nam się przytrafiło szczęście z nadwyżką w płynie("proszek" nas nie interesował), kiedy kupując na melinie gorzałkę i zapitkę w dawnych butelkach po oranżadzie stwierdziliśmy, że w obu jest spirytus(jeszcze nie dobrany!). Jeszcze godzinę po spożyciu skręcały nas wyrzuty sumienia, że kupiliśmy od tego złodzieja( okradał Polmos!) tylko dwie flaszki.
burczymucha
Jako do fachowca, mam do Ciebie pytanie, Andrzeju. Co trzeba wykręcić z urządzenia żeby nie zepsuło się dzień po upływie terminu gwarancji?
UsuńPodwójnie Ci zazdroszczę, Burczymucho!
UsuńTego, że chyba rozumiesz to co napisałeś o śrubkach i podkładkach... Ni i szczęścia, my nigdy nie trafiliśmy na uczciwego złodzieja...
BA, każdy uczciwy magazynierz wie, że podkładką niczego nie skręcisz..... Przez 15 lat prowadzilim magazyn w POM-ie
Usuńśruba to śruba. Podkładek nikt nie brał(tory kolejowe, przęsła mostów)część szła na złom i na przelew, a i tak zostawało.
Zaryzykuję i może się niepotrzebnie narażę zawodowym monterom półek, ale na kigo grzyba są te podkładki?
burczymucha
Omatko... aż się oplułam ze śmiechu. A wierszyk reklamujący powinieneś sprzedać za grubą kasę wiadomej firmie.
OdpowiedzUsuńPróbowałem im sprzedać, ale w ramach honorarium zaproponowali komodę zapakowaną w sześć paczek...
UsuńIkea. Jak ja cię dobrze rozumiem. Chyba też coś napiszę o tym w następnym poście. Dzięki za inspirę. Słówko równie ładne, co orbitrek, prawda? :D
OdpowiedzUsuńInspira też ładne słowo, ale własnym rozumem domyśliłem się co znaczy... Orbitreka musiałem góglować!
UsuńWitaj, Bojo.
OdpowiedzUsuńPrzecież już z nazwy wiadomo, że łatwo nie będzie: Ingvar Kamprad Elmtaryd Agunnaryd...
;)
Pozdrawiam:)
A więc jest to historia o dwóch takich co ukradli Polakom spokój i ład domowy!
UsuńZałożyciel Ikei mówił, że nie kupuje nic markowego :-)
OdpowiedzUsuńRośnie nam nowe pokolenie Ikei?
Serdeczności
Niech jak najszybciej wyrośnie i zajmie się skręcaniem tego dziadostwa!
Usuń