Tytuł pożyczyliśmy od Leny Sadowskiej bez jej wiedzy i zgody. Bardzo nam pasował... Wybaczysz nam, Leno?
Najpierw powiedziała kogo reprezentuje, potem kazała wybrać jeden albo dwa, potem kazała wklepać numer PESEL i wybrać jeden albo dwa, potem kazała wklepać kod pocztowy bez myślnika i wybrać jeden albo dwa, potem zapodała termin, miejsce i, tradycyjnie już, kazała wybrać jeden albo dwa. Ledwo wybraliśmy, błyskawicznie się rozłączyła...
Gadała jak dziad do obrazu, a my ani razu...
Na szczęście wysłała też SMS-a. Okazało się, że zostaliśmy umówieni na narodowe dziurawienie skóry w ramach szczepienia covidowego. I to już 8 kwietnia!
- Może lepiej nie iść? - Lękliwie zaproponował Boja. - Wstrzykną nam czipa...
- I bardzo dobrze! - Kolega Podśmiechujek pełen był entuzjazmu. - Zawsze chciałem za darmo dostać coś od Billa Gatesa!
- Słuchajcie no... - Głośno myślał Normalny. - Dlaczego tak szybko? Wszak to nie nasz rocznik miał być na tapecie w kwietniu...
Mikołaj Mika wzruszył ramionami.
- Kto wie? Może awaria, a może nasze pisiorstwo wreszcie poskutkowało?
- Ja nie posiadam żadnego pisiorstwa! - Oburzył się Dziad Śmietnikowy. - Od urodzenia jestem stary komuch i to się nie zmieni... Choćby gówna z haczykami leciały!
- A w co oni aplikują szczepionkę? - Chciał wiedzieć Profesor Gender.
- Zdaje się, że w gołe ramiączko... A może w goły tyłek? Na pewno coś niecoś trzeba będzie obnażyć...
Profesor jakby spanikował trochę i zaczął rozglądać się na boki.
- Nie próbuj chować się po krzakach! - Ostrzegł go Mikołaj. - Znajdziemy i siłą zaprowadzimy! Nie masz czego lękać się... Chlapniesz trochę i procentowa odwaga precz przegoni wrodzoną nieśmiałość!
- To nie o to cho... - Gender chciał coś tłumaczyć, ale Mika przerwał mu obcesowo:
- Dość o tym! Covid nie zdominuje nam Świąt! Na to nie ma naszej zgody!
- No to co teraz? - Zapytał Normalny.
- Jak to co? Ajerkoniak na wielkanocne śniadanie sam się nie zrobi! Ucieraj jajka. Boja upiecze tort na zimno, Profesor niech wraca do pilnowania aparatury, Dziad Śmietnikowy udekoruje stół, a ja idę dokupić jajek...
- A co ja mam robić? - Upomniał się Kolega Podśmiechujek.
- Ty nadajesz się tylko do tarcia chrzanu... Trzyj i żeby łez nie nakapało, bo za słony będzie...
WESOŁYCH ŚWIĄT!
Chrzanić wszystko!...śledzie,jajka,torty, ajerkoniak, automaty i aparaturę, takoż wszelkie wirusy. A i o świątecznym żurku nie zapominając. Podobno lepsza manna z nieba niż gówna z haczykami,ale jakbym miała wybrać to jednak stawiam na chrzan. Życzę wszystkim ,,Jaj nie z tej Ziemi,,:)
OdpowiedzUsuńO tak, chrzan jest dobry na wszystko!
UsuńNie wiem czy będziemy w stanie udźwignąć spełnienie Twoich życzeń, mamy niejakie obawy...
Och, całkowicie wystarczy taka dawka humoru :) Może jedynie częstotliwość pozostawia sporo do życzenia. Ale cóż zrobić, skoro producent jest decyzyjny, a nie odbiorca, trzeba stulić uszy po sobie i czekać na następną dawkę tekstu- szczepionki:)
UsuńA może owo chlapnięcie ["Chlapniesz trochę i procentowa odwaga precz przegoni ...."] to "coś od Billa Gatesa";
OdpowiedzUsuńciekawa jestem ile byłoby potrzeba tego czegoś na chlapnięcie, aby uniknąć szczepionki -podarunku od Billa Gatesa [z czipem czy bez co za różnica]?
skoro za darmo, to mocno podejrzane, wszak wszystko "co za darmo to umarło". A licho nie śpi.
życzę bardziej zdrowych niż wesołych świąt.
P.S a czy poświęciłeś jaja [ te w koszyczku i nie tylko], aby się Ajerkoniak nie zwarzył [od waru, nie od ważenia], albo inne jaja się nie ze zbuczyły ?
UsuńNie bardzo jarzę o co chodzi w pierwszym zdaniu...
UsuńPrzeciętnemu człowiekowi wystarczy chlapnąć 8 gramów czystego (100%) "tego czegoś" na kilogram wagi ciała i już nie powinien potrzebować ani szczepionki ani czegokolwiek innego... Jednak niektórzy artyści wymagają znacznie większej dawki.
Dziękuję za życzenia, Aisab. Gdy jest zdrowie to znacznie łatwiej być wesołym...
Ja nie poświęciłem jaj, ale w sobotę podstawiłem jaja pod telewizor i telewizor mi je poświęcił... Nic się nie zwarzyło i nie zbuczyło!
UsuńDobrze zrozumiałeś pierwsze zdanie;
Usuńoto właśnie chodziło aby to "chlapnięcie"
wyeliminowało szczepienie; odkażając
i przeganiając wirusy.
Ajerkoniaku dziś dużo potrzeba, by strawić to wszystko, co wokół widać i słychać;-)
OdpowiedzUsuńSmacznych jaj!
Na to co wokół widać i słychać ajerkoniak jest trochę za słaby!
UsuńDzięki, Jotko. Jaja nad podziw się udały. Przyrządziliśmy je z majonezem, chrzanem i ze szczypiorkiem, który wyhodowaliśmy według naszego tajnego przepisu.
Masz rację, silniejszy kaliber jest potrzebny!
UsuńWielkanoc bez jaj, to jak Sylwester bez szampana:-)
Uwielbiam tę waszą stanowczość w przydzielaniu zadań. Bijecie na głowę miłą panią Automat.
OdpowiedzUsuńWesołych świąt i dla was, chłopaki!
O tak, Mikołaj Mika potrafi rządzić. Gdyby to od niego zależało, już dawno wprowadziłby stan wyjątkowy...
UsuńTobie, Olitorio, chyba nie trzeba życzyć wesołych świąt... Na pewno zadba o to Tamaluga!
Boja > pytania na temat notki;
OdpowiedzUsuń1)czy Ty urodziłeś się w czepku?
2)Znienacka zadzwoniła do nas sympatyczna Pani Automat!- czy tak sama od siebie zadzwoniła czy ją wywołałeś do...aparatu?
3) jakim cudem zostaliście umówieni na narodowe dziurawienie skóry w ramach szczepienia covidowego. I to już 8 kwietnia!???
he- jakim cudem?
Dla mnie to wielkie zdziwienie jak to, że S.Hołownia ledwie się zapisał a już został zaszczepiony szczepionką, która należy się seniorom; ; mnie się to w głowie nie mieści;
dlaczego tak się dzieje?
małżonek zapisał się 22 stycznia tuż po godz. 6:00 na szczepienie przeciw Covid-19 dla osób w wieku od 70 do 79 lat,
a termin ma na... czerwiec.
SZOK. To się w pale nie mieści.
Zeznam jak po zażyciu skopolaminy!
Usuń1- Nie pamiętam w czym się urodziłem. Ale chyba całkiem nago, bo jakoś do tej pory czepek nie bardzo mi się narzucał...
2- Tak jakoś w lutym przypomniałem sobie, że "co ma wisieć nie utonie" i internetowo zadeklarowałem, że nie straszne mi narodowe dziurawienie skóry. Więcej starań nie czyniłem.
3- A czy to zaraz cudu potrzeba? Może sztuczna inteligencja, która rządzi tym programem też nie jest zbyt mądra? Wiesz jak to jest... Ciągnie swój do swego (chodzi mi tu o Hołownię, nie o mnie)...
Dla mnie to też szok!
Słowo harcerza, że wariograf ani razu nie pisknął!
Mam nadzieję, że sympatyczna Pani Automat obdzwoniła najpierw wszystkich, którzy powinni być zaszczepieni wcześniej niż ja...
UsuńJa jeszcze nawet szóstej butelki nie mam wypełnionej do końca.
U Ciebie "wariograf ani razu nie pisknął!"
Usuńza to u mnie po przeczytaniu wypowiedzi PAD-a w obronie Sz.Hołowni;
"44-letni Hołownia dostał „dyplom dzielnego pacjenta”, bo zaszczepił się Pfizerem ...." szczepionką, na którą od 22 stycznia oczekuje bezskutecznie mój małżonek;
pikawa mi pisknęła i to tak mocno,że o mało ducha nie wyzionęłam.
Tak oto mój "idol" PAD ma przerąbane;
za bronę cwaniaków i celebrytów.
Żałuję, że stało się to po wyborach;
bo wobec obu zastosowałabym hasło
" spacerujących" kobiet.
Nie warto polityka brać sobie za idola. Polityka można traktować CO NAJWYŻEJ jak mniejsze zło. Wtedy tak nie boli gdy zawiedzie, bo że prędzej czy później zawiedzie to pewne!
UsuńW tym wątku musiałem wykasować kilka komentarzy. Można się mnie czepiać, można się czepiać ludzi ze świecznika (byle nie nazbyt wulgarnie), ale każdy gość na tym blogu jest nietykalny!
Usuńjeśli mnie pamięć nie myli - szczepionka, to martwe kultury bakterii, które po wszczepieniu uodparniają organizm poprzez wymuszoną produkcję prywatnych antyciał. nie jestem pewien, czy preparaty wstrzykiwane obecnie ludziom chociaż leżały obok martwych kultur.
OdpowiedzUsuńzapytałeś może - skąd pani znała Twój numer telefonu? ja go nie znam, chociaż zaglądam tu regularnie.
po pierwszych zdaniach sądziłem, że brałeś udział w narodowym spisie inwentarza.
Niektórzy twierdzą, że czip dołączony do szczepionki obok żywej antykultury leżał.
UsuńWitaj w klubie. Ja też nie znam swojego numeru telefonu, zgłoszenie do narodowego dziurawienia skóry robiła mi osoba oblatana w temacie.
W narodowym spisie inwentarza też wezmę udział!
Witaj, Bojo.
OdpowiedzUsuńNawzajem, Bojo. Wesołych Świąt całej Waszej Gromadce. I porządnie polanego Dyngusa.
Bardzo mi miło, że sformułowanie, które wymyśliłam, przydało się także Tobie:)
Pozdrawiam:)
Dzięki, Leno. My tradycyjnie polewamy Dyngusa wewnętrznie i robimy to porządnie!
UsuńKamień z serca...
Trochę zdegustowałem się tym zamiarem sprofanowania koglem moglem tego szlachetnego trunku jaki opuszcza aparaturę. Może lepiej skonsumować to oddzielnie?
OdpowiedzUsuńDużo profanacji nie zrobiliśmy. Jajko jest niewygodne, ajerkoniakiem jest znacznie łatwiej się podzielić.
UsuńMnie mają zaczipować w najbliższy piątek 9 kwietnia....
OdpowiedzUsuńCiekawe czy nasze czipy też się polubią?
UsuńJak będziesz po "czipowaniu" słyszał głosy, to masz czipa wszczepionego. Usłyszałem, że szczepionki określają nazywają "śmiercionkami" - to od uśmiercania chyba.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że czip, którego ja dostanę, okaże się kulturalnym lokatorem i w zgodzie spędzimy ze sobą resztę życia.
UsuńCo prawda po świętach, lecz życzeń mnogości szczęścia nigdy za dużo, tym bardziej iż będziesz wkrótce dumnym zaszczepieńcem.
OdpowiedzUsuńTrochę mnie ta duma rozpiera... A może za dużo spożyłem w Święta?
UsuńTeż słyszę wiele wersji o czipach :D
OdpowiedzUsuńMy sprawdzimy te teorie w praktyce.
UsuńMam już umówiony termin szczepienia na maj. Mam jednak nadal dużo
OdpowiedzUsuńwątpliwości co do sensowności tego szczepienia.
Serdecznie pozdrawiam :)
Witam pięknie na blogu!
UsuńWiosna przyszła, ciepły wietrzyk rozwieje wątpliwości.
Poza tym... W dzisiejszych czasach szukanie sensu w czymkolwiek to strata czasu...
Hej! Zaczipowany - dlaczego milczysz?
OdpowiedzUsuńCzyżby szczepionka odbierała możliwość
mówienia i pisania?
jakie samopoczucie po...????
Właśnie kończę tekst na ten temat. Zaraz się ukaże!
UsuńOjej, jak fajnie:)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że się spóźniłam, ciekawe jaką rolę ptzydzielilbys mnie? :)
Pozdrawiam...
Ważna rola na Ciebie czekała. My degustujemy ajerkoniak tradycyjnie i już nie wychwytujemy niuansów... Ty zdegustowałabyś go inaczej i lepiej udałoby się przyprawić!
UsuńOch.....miód na moje kubki smakowe! Dlaczegóż nie znalazłam Cię wcześniej?
UsuńA tak w klimacie wspomnień, onegdaj w pracy kręciło się ajekoniak ze spirytusu c.d.a.
(czysty do analizy) trunek wychodził przedni! Można było kroić go nożem albo jeść łyżeczką - z ogromną przyjemnością oczywiście:))
Zdegustowanie inaczej- wysokich lotow:)