Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka w salonie pojawił się przeciąg. Wszyscy zauważyliśmy, że nad nosem Kolegi Podśmiechujka coś załopotało. Pierwszy zareagował Normalny:
- Co tam masz nad nosem, Podśmiechujku? - Zapytał bez ogródek, a potem krzyknął ostrzegawczo:
- Łapcie gnojka, bo szykuje się do ucieczki!
Złapaliśmy gnojka w ostatniej chwili i położyliśmy na stole do badań obcesowych. Faktycznie, coś miał nad nosem. Nie jesteśmy dobrzy w opisywaniu, ale spróbujemy... Od ucha do ucha, pod oczodołami i nad nosem wyrastał mu płat skóry w jednej, nieco krzywej linii.
- Co to, kurna, jest i skąd to to się wzięło? - Dociekał naukowo Profesor Gender.
- Dzisiaj w nocy samo mi wyrosło! - Wyjaśnił Kolega Podśmiechujek. - Puśćcie mnie, a coś wam pokażę.
Puściliśmy go czujnie... Kolega naciągnął płat skóry, zadzierzgnął pod brodą, a boczne wypustki związał na karku pod potylicą. No maseczka, jakby nie patrzeć, maseczka!
- Zajebista jest! - Dodał z niejakim entuzjazmem. - Szczelna od góry, w ogóle okularów nie mam zaparowanych!
- A wirusy przepuszcza?
- A skąd mnie to wiedzieć?
Na szczęście Profesor Gender miał przy sobie puzderko z dyżurnymi wirusami. Wyjął jednego, usadził na maseczce Podśmiechujka i wydał polecenie:
- Wnikaj, wirusie!
Dobrze widzieliśmy, patrząc na zmianę przez mikroskop, że wirus robił co mógł. Rozpychał się, próbował rozgarniać, wciągał brzuch i minimalizował resztę ciała... Nic z tego. W końcu poddał się i zawył rozpaczliwie:
- 15 minut minęło, zaraz zginę, ratunkuuuuuuu!!!
Profesor Gender błyskawicznie reanimował mikroba, pogłaskał, pocieszył i umieścił w puzderku. Następnie badawczo spojrzał na Kolegę Podśmiechujka i wygłosił wykład.
- To że na pysku Podśmiechujka wyrosła maseczka wcale mnie nie dziwi. Ewolucja zawsze eksperymentuje na takich upierdliwych typach. Losowo przydziela im dodatkowe geny, a oni przekazują je dalej. Akurat Kolega dostał fajny gen promaseczkowy i antycowidowy... Teraz trzeba przekazać go ludzkości! Potrafisz jeszcze przekazywać geny, Podśmiechujku?
- Phi... - Prychnęła Koleżanka Wymówka. - Gówno z tego będzie. On już dawno im- przed swoją potencją umieścił...
Zadumaliśmy się... Ileż to już ciekawych ścieżek ewolucyjnych mogło być zaoranych przez im- umieszczone przed potencją!
A którym im? Bo do mnie nic nie trafiło...Może dlatego, że u mnie Ewolucja stoi w miejscu to i chodniki nie są zaorane.
OdpowiedzUsuńI jak tu nie kochać takiego wir/susa? 15 min przepychanek i chce wracać do puzderka.
Z pewnością to był życzliwy wirus :-))
OdpowiedzUsuńTaka narośl to niebagatelna oszczędność, nie trzeba maseczek kupować, a niektórym może starą twarz zastąpić :-)
OdpowiedzUsuńNiektórzy noszą maseczki pod brodą ... to pewnie tam im w razie czego wyrośnie własna maseczka.
OdpowiedzUsuńSzczęście w nieszczęściu; że nad nosem,
OdpowiedzUsuńa nie w innym miejscu, coś takiego wyrosło;
Przynajmniej nie zapomni o zakładaniu co chwilę :)
OdpowiedzUsuńJa wiedziałam, że to maseczka.
OdpowiedzUsuńA wirusa można było jeszcze uratować. Wystarczyło przed upływem 15 magicznych minut, rzucić go szybko na podłogę, po czym podnieść po upływie magicznych pięciu sekund. Wtedy znowu jak żywy. Można go nawet spożyć.
Ewolucja umie zaskoczyć. :)
OdpowiedzUsuńStaruszek we wrześniu skończy 70 lat. Jak na razie trzyma się dobrze mimo wszystko i mimo już trzech różnych operacji na przestrzeni ok. 10 lat.
Dzięki przyda się takie wsparcie również. :)
Pozdrawiam!
Witaj, Bojo.
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że "im" to część urojona, bo można by się przestraszyć tej ewolucyjnej improwizacji;)
Pozdrawiam:)
No popatrz, małe im a może narobić tyle złego.Kto by pomyślał... gorzej niż wirus.
OdpowiedzUsuń