Mikołaj Mika wstał z fotela, delikatnie otrzepał się z pluskiew, otworzył usta, ale nie zdążył zagaić, bo uprzedził go Boja.
- O! - Zakrzyknął Boja. - Obudziłeś się wreszcie! Ale masz spanie! Ponad miesiąc nie otwierałeś oczu. Trochę nas to niepokoiło, więc zamówiliśmy telefoniczne budzenie, ale chyba smartfon ci się rozładował...
Wszyscy poderwali się na nogi i zasypali Mikołaja pytaniami:
- A co ci się śniło? Mnie śniła się Profesor Krystynka. Karmiliśmy się wzajemnie golonką z musztardą jerozolimską... (Kolega Podśmiechujek)
- W twoich śmieciach znalazłem wieszak na spódnice. Dlaczego wyrzucasz takie rzeczy? (Dziad Śmietnikowy)
- Znasz kogoś, kto potrafi lutować garnki? (Normalny)
- Nie wstyd ci? (Dobra Kobieta)
- Hau, hau? - (Psica Pani Normalnej)
Jedynie Profesor Gender zachował naukowy rozsądek. Bez słowa podał Mikołajowi świeżo napełnioną piersiówkę.
Mikołaj wziął pośpiesznie parę łyków, złapał oddech i wrzasnął:
- Przepuście mnie! Muszę się odpryskać!
PS. Długi sen Mikołaja Miki nie był objawem choroby w sensie fizycznym. Musiał trochę sobie w głowie poukładać... Wprawdzie nie doliczył się wszystkich klepek, ale kto na tym świecie ma wszystkie klepki?
Musztarda jerozolimska? Pierwsze słyszę!
OdpowiedzUsuńNa TYM świecie na pewno nikt nie ma wszystkich klepek lub niektórzy za duzo:-)
Cieszę się, że jesteś!
Jotko, w naszym województwie występuje takowa :)
UsuńA ostra czy łagodna?
UsuńRaczej łagodna. Znakomicie sprawdza się w sytuacjach intymnych!
UsuńPotwierdzam :)))
UsuńAle wybudził się, jako ten rycerz spod Giewontu.... Witaj wśród żywych (blogowiczów)
OdpowiedzUsuńCzasy są może idiotyczne, ale wielkie... Nie pora spać!
UsuńCzołem Boja Dezerterze Opamiętany Na Szczęście! Fajnie, że wróciłeś:) PS. Kurczę, odpryskanie się po miesiącu! Co to musi być za UCZUCIE!! Napisz coś o tym!
OdpowiedzUsuńCzuje się moc, kiedy widzisz jak pokrzywy padają pod silnym strumieniem!
UsuńAle padają normalnie, czy padają ścięte, jakbyś brzytwą chlastał?
UsuńPadłeś ? Powstań. A klepek nie ma nikt w normie - ponoć nie ma ludzi zdrowych są tylko nieprzebadani
OdpowiedzUsuńŚwięta racja, Jago! Alle.. Nie, tylko do przodu, bez Alleluja!
UsuńWitaj, Bojo.
OdpowiedzUsuńKlepki się nie liczą. Ważne, że reakcje metaboliczne w normie:)
Fajnie, że się odezwałeś.
Pozdrawiam:)
Reakcje metaboliczne w normie i goście z Ukrainy byli... Nie jest źle!
UsuńJeśli funkcje życiowe zostały zachowane ( a zostały sądząc po reakcji na piersiówkę), to jesteśmy na dobrej drodze.
OdpowiedzUsuńFunkcje życiowe są zachowane, ale na jakąś funkcję publiczną chyba nie mamy szans, niestety...
UsuńJeśli po przebudzeniu musiałeś się odpryskać, znaczy się, wszystko w należytym porządeczku.
OdpowiedzUsuńTo prawda, chce się Ż...
UsuńSen masz jak niedźwiedź tylko pory roku się nie zgadzają, ale to pewnie przez te klepki. Nie ma co roztrząsać. Miło, że się przebudziłeś. Margret
OdpowiedzUsuńMusiał się obudzić, bo węgiel na zimę trzeba zorganizować!
UsuńNo, mam nadzieję, że jak wyspany i odpryskany to nas tu zarzuci swoim intelektem przełożonym na wpisy:) Fajnie, że jesteś.
OdpowiedzUsuńCoraz mniej ma klepek, ale będzie rzucał!
UsuńMojżeszową skalą jak widzę się posługujesz - on powstrzymał się dni czterdzieści, a i Tobie udała się ta sztuka. I wcale nie trzeba być biblijną gwiazdą, mitem, czy prehistorycznym stworem. znaczy - można...
OdpowiedzUsuńPewnie, że można. Współczesne stwory też sroce spod ogona nie wypadli!
UsuńNie martw się, jak wstajesz po takim Armagedonie to trzeba trochę poczekać, aby klepki też wstały. Czasem to trwa.
OdpowiedzUsuńWprawdzie chyba nie mam już wiele czasu, ale poczekam!
UsuńMi też, tu i ówdzie brakuje klepek, ale jak tak mocniej kopnąć z jednej strony, to wskakują na miejsce. Nawet prawie nie widać, a jak się dywanik przesunie to już w ogóle.
OdpowiedzUsuńKawy, nie piersiówki, kawyyyy!!!
Bez klepek da się żyć. Bez piersiówki i kawy - NIE!
UsuńNie martw się, jak wstajesz po takim Armagedonie to trzeba trochę poczekać, aby klepki też wstały. Czasem to trwa.
OdpowiedzUsuńWszyscy tak mają od czasu do czasu. No, może poza pluskwami i piersiówką. I nie każdy ma tak życzliwych przyjaciół. W sumie to Ty Boja w czepku urodzony jesteś :)
OdpowiedzUsuńWiem, że jestem szczęściarzem... Trochę pechowym, ale jestem!
UsuńWszyscy się cieszą że wróciłeś!!!
OdpowiedzUsuńWięc nie zostawiaj już nas nigdy.
Proszę.
:-)
Tak jest, Pani Stokrotko!
UsuńPowroty nie są łatwe, ale dobrze, że wróciłeś :-)
OdpowiedzUsuńTrudniej się żyje bez blogowiska...
UsuńWszystkie klepki, wszystkimi klepkami, grunt, że postanowił się jednak obudzić :) :)
OdpowiedzUsuńI teraz już chyba będzie spał tak jak wszyscy.
Usuń