poniedziałek, 17 lutego 2025

Zdjęcia (nie)zgody

Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu i wpatrując się w zdjęcia:




Znienacka Normalny zwrócił się do Leminga:

- Lemingu, czy nie masz wrażenia, że do pełnego obrazu tenkraju brakuje już tylko zdjęcia kupy kamieni?

Leming popatrzył najpierw zdziwiony, ale gdy zajarzył - dostał furii:

- Twoje sugestie są nikczemne, podłe i wstrętne! Jesteś...

Reszty bluzgów nie słyszeliśmy, bo do salonu akurat wkroczył Profesor Gender z naczyniem pełnym świeżego nakapu. Mściwy Leming skorzystał z naszej nieuwagi i bezczelnie zawiesił inne zdjęcia:




I co z takim Lemingiem zrobić? Chcieliśmy dać mu kocówę, ale JD Vance powiedział, że w Europie każdy powinien mieć prawo do swojego zdania...


PS. Tych zdjęć nie robiliśmy osobiście. Pobraliśmy je z Wikipedii.


piątek, 14 lutego 2025

Kartki walentynkowe

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka do salonu wkroczyła Poczta Polska z wielką torbą.

- Ja prdolę! - Rzekła z niesmakiem. - Ale tu, urwał, śmierdzi!

Zasłoniła nos chusteczką i dodała:

- Macie tu kartki walentynkowe, żule...

Leming poderwał głowę, ale nie zdążył zaprotestować. Pani rzuciła kartki między musztardówki i już jej nie było. Leming pożalił się nam:

- No jakże to tak... Tak się nie godzi... Mnie też uznała za żula?

- A co się dziwisz? - Pocieszył go Normalny. - Z kim przestajesz, takim się stajesz!

- Niedoczekanie wasze!

Leming wydobył z plecaczka jakiś zajzajer w spraju i zaczął psikać na siebie i na wszystkie strony. Nienaturalny, obcy zapach obudził Boję.

- Co się stało? - Zapytał wystraszony. - Jestem u fryzjera?

- Nie. - Uspokoił go Mikołaj Mika. - To tylko kartki walentynkowe nadeszły...

- Sporo ich jest... - Zauważył Profesor Gender.

- No to czytaj po kolei. Te od komorników odrzucaj bez czytania...

- Pierwsza jest do nas wszystkich. Od prezesa Google... "Kocham was, chłopaki! W każdego zainwestuję pięć dolarów w ciągu pięciu lat"!

- Hurra! - Ucieszył się Kolega Podśmiechujek. - Trochę wprawdzie mało, ale i tak miła niespodzianka!

- Druga jest jest dla Brata Ladaco... Od Papieża... "Kochany Bracie Ladaco. Postanowiłem wybaczyć Ci, że bezczelnie ograłeś mnie w kółko i krzyżyk. Zapraszam do Watykanu na rewanż i na suszoną wołowinę prosto z Argentyny".

- No nareszcie... - Brat Ladaco odetchnął z ulgą. - Franciszek przez pół roku nie mógł wybaczyć mi tej porażki. Chociaż niby taki wielki katolik...

- Ta kartka jest dla Boi... "Kochany Bojo. Przyjeżdżaj do mnie jak najszybciej. Nie zapomnij upiec tortu na zimno"! Podpisano: "Karol". Boja, kim jest ten Karol?

- To król angielski... Na swojej koronacji spróbował mojego tortu i teraz nie daje mi spokoju...

- A to wiadomość dla Podśmiechujka: "Kochany Kolego. Piszę w imieniu całej Komisji. Ciągle mamy w pamięci to, co nam uczyniłeś ostatnio. Pragniemy więcej... Oddana Ci Ursula". Co ty im zrobiłeś, Podśmiechujku?

- Kurde, zapomniałem o czymś! - Zawołał Podśmiechujek. - Muszę lecieć...

I poleciał..

- O! Jest i kartka do mnie... - Kontynuował Profesor. - "Profesorku, chciałabym zobaczyć Twoją aparaturę i pokazać Ci swoją"... Fuj, ale świnia! Po moim trupie...

- Dziadu Śmietnikowy, do ciebie Putin pisze: "Pamiętasz, towarzyszu, jak zabawialiśmy się na placówce w NRD? Tęsknię za tymi czasami"...

- O tak... - Dziad Śmietnikowy uśmiechnął się nostalgicznie. - To były piękne dni... Po prostu piękne dni...

- A to do Normalnego: "Normalny, jesteś wspaniały i jedyny... Zawsze nie popierałeś i zawsze nie protestowałeś... Za Twoim przykładem postanowiliśmy postawić na normalność i zdrowy rozsądek. A Tobie obiecujemy znaleźć lepszy piec, z którego będziesz chleb jadł"... Podpisano inicjałami "DT". Któż to może być?

- Ich jest dwóch. - Wyjaśnił Normalny. - Zapewne wspólnie napisali tą kartkę...

-Kartka dla Leminga: "Zawsze tylko z Tobą chcę iść i zawsze tylko za Nim"... Dziwny podpis "Uśmiechniętx" O co tu chodzi?

- I tak tego nie zrozumiecie... - Leming wzruszył ramionami.

- Ostatnia walentynka jest dla Mikołaja Miki: "Mikołaju, chcesz po jaju"? Nie jest podpisana, jakiś anonim...

- To na pewno od Podśmiechujka! - Od razu domyślił się Mikołaj. - Dorwę go jeszcze... A teraz pora na nakap!

poniedziałek, 10 lutego 2025

Zamach stanu

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka Normalny zwrócił się z pytaniem do Leminga:

- Lemingu, podobno zamach stanu wprowadzacie pełzająco?

- Nieprawda! - Leming zerwał się oburzony. - To kłamstwo! Znowu naoglądałeś się szczujni - Republiki? Znowu brud prawdy Tuska wyprali ci z mózga?

- No ale już prokurator za Tuskiem łazi... I za Bodnarem łazi...

- To nie prokurator! To pisowski złóg pozostawiony przez Ziobrę w prokuraturze na pohybel ludziom uczciwym! Normalny, kolejny raz apeluję... Przejrzyj na oczy! 

- No ale czego ja nie dostrzegam?

- Na przykład tego, że pisowski pseudoprezes pseudotrybunału, do spółki z pisowskim pseudoprokuratorem, usiłuje awanturą z urojonym zamachem stanu przykryć niewygodną dla PIS-u prawdę!

- No ale jaką prawdę?

- A taką, że nasz premier, nasz Donald Tusk rej wodzi w Europie! Wszyscy się w niego wsłuchują, wpatrują i przykład biorą!

- No ale jacy wszyscy?

- Choćby taki Macron... Sprowadził stół do ping - ponga do Pałacu Elizejskiego. Ursula von der Leyen kazała wszystkie Tuwima wiersze dla dzieci na język unijny przetłumaczyć... A Olafowi Scholzowi robi się łyso... Coraz bardziej łyso!

Nam też zrobiło się łyso... Na szczęście Profesor Gender przyniósł świeży nakap i już po chwili śpiewaliśmy rozdzierająco na melodię  "Pamelo, żegnaj":


Republika skąpi widzom kropli prawdy

Już nie damy ni złotówki na ten ściek

Cykor Ziobro schował się do swojej gawry

Oby jeszcze gdzieś Kaczyński szybko zbiegł!


Donald swą szlachetną twarz pochylił nisko

I wsłuchany w ludu głos ociera łzy

Obiecuje: tu na razie jest ściernisko

Lecz wyjdziemy ze ostrego cienia mgły!


PS. To jest naprawdę ładna i wzruszająca piosenka. Warto posłuchać... Kto wie co nas czeka pod rządami obecnej koalicji...



poniedziałek, 3 lutego 2025

Kości niezgody

Tak jakoś nam się zgadało o rzeczach, o które warto się czasami pokłócić i za które warto, nawet bez gadania, także przypie*dolić (jak zaleca znakomity aktor i troskliwy dziadziuś - dwojga imion Andrzej S.)... Okazało się, że jest ładnych parę takich rzeczy:
  • Krzyże na publicznych ścianach - zdejmować czy wieszać?
  • LGBT - ludzie czy ideologia?
  • Parada Równości - radosne wydarzenie czy porno "na żywo'?
  • Marsz Niepodległości - agresywny faszyzm czy przyjazny patriotyzm?
  • Aborcja - prawo do wolnego wyboru czy prawo do zabijania?
  • Owsiak - filantrop czy złodziej?
  • Transfery socjalne - ochłapy czy przywracanie godności?
  • Muzeum Sztuki Nowoczesnej - dzieło sztuki czy kontener?
  • Kościół (z dużej litery) - patologia czy świętość?
  • Unia Europejska - szansa na sukces czy beznadziejny eurokołchoz?
  • Używki - zioło czy etanol?
  • "Zielona Granica" - wstrząsająca prawda czy tylko świnie siedzą w kinie? (Temat trochę przeterminowany, ale może jeszcze gdzieś zażre?)
  • Reparacje wojenne - z jakiej paki czy należą się jak psu miska?
  • Ostatnie Pokolenie - troskliwe misie czy sponsorowane fiksum dyrdum w głowie?
  • Eutanazja - ulga w cierpieniu czy zabójstwo w majestacie prawa?
  • Szczepionki - ochrona zdrowia czy depopulacja ludności?
  • Cenzura w Internecie - zapobieganie manipulacjom czy kneblowanie pysków?
  • Powszechny dochód podstawowy - promocja nieróbstwa czy bezpieczeństwo socjalne?
  • Kara śmierci - nieludzkie prawo czy najwyższy wymiar sprawiedliwości?
  • Butelka przymocowana do nakrętki - ratunek dla natury czy utrapienie dla konsumenta?
  • Emisja CO2 - śmiertelne zagrożenie czy pic na wodę fotomontaż?
  • Sztuczna inteligencja - wyręka czy wysiudanie?
  • Obecna sytuacja (ogólnie) - raj odzyskany czy za komuny było lepiej?
  • GMO i dziury ozonowe - jeszcze groźne czy już niegroźne?
  • Disco polo - kicz czy prawie muzyka klasyczna?
  • Wielka cipa (w Rzeszowie) - komunistyczny przeżytek czy coś, czego nie pozwolimy ruszyć za żadne skarby?
  • Wielka cipa (w teatrze) - arcydzieło waginistyczne czy treść pornograficzna?
Wiadomo, że jeszcze dużo takich kości niezgody można by wykopać, ale i tych przedstawionych powyżej spokojnie na cały rok wystarczy.

PS. Wyczytaliśmy gdzieś ostatnio, że wśród kandydatów na prezydenta największą dupę (w sensie części ciała) ma Rafał Trzaskowski!

sobota, 1 lutego 2025

Równanie genetyczno - literalne

Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki, ale w łaknieniu jak kania dżdżu przeszkodził nam Profesor Gender. Wymyślił sposób na ratowanie zachodniej demokracji. Na ścianie nakreślił wzór tego sposobu: 

DONALD TRUMP + MUSK = DONALD TUSK + RUM + PM

- O w mordę! - Podniecił się Kolega Podśmiechujek. - Możliwa jest taka przemiana biologiczno - chemiczna?  A ile tego rumu się wytrąci?

- Myślę, że ze trzydzieści galonów, po waszemu 120 litrów!

- To całkiem sporo, ale... - Mikołaj Mika zawahał się. - Co my poczniemy z drugim Tuskiem?

- Jak to co? - Brat Ladaco wiedział. - Trzeba będzie go ochrzcić!

- Ale już jeden Tusk to nieszczęście dla Polski...

- Jakie nieszczęście!? - Poderwał się Leming. - Znowu się szczujni naoglądałeś, Mikołaju? Znowu nienawiść szerzysz? Znowu jadem plujesz? Czy ty zdajesz sobie sprawę, jakie mogą być tego skutki? Boja znowu będzie chciał Donalda w łyżce brudnej wody (po moczeniu nóg) utopić...

Leming wzruszył się, łzy stanęły mu w czach...

- A przecież Donald Tusk to błogosławieństwo! Für Polski!... Für Europy!... Für Do... Dominikany (Uff!... Mało brakło, ku*wa, a bym się przejęzyczył!) Für Chin!... Für Mercosuru... Przyda mu się pomoc drugiego Donalda, by mógł być jeszcze skuteczniejszym przekleństwem Für PIS-u i Für Kaczyńskiego... Chyba sami widzicie, że Bodnar nie daje rady?

Zawstydzeni pospuszczaliśmy głowy, a Dziad Śmietnikowy rzekł pojednawczo:

- Już dobrze... Niech będą dwa Tuski... Profesorze, a co oznacza PM w tym równaniu na ścianie?

- Nie wiem jeszcze, po przemianie się okaże... Może pistolet maszynowy, może pole minowe...

W tym momencie do salonu wkroczył Uczony Mąż Bojan ze świeżym nakapem w dłoniach.

- Nie wiecie co to jest PM? - Zdziwił się. - PM to Polska Moc!

- A cóż to jest Polska Moc? - Zapytaliśmy chórem.

- Ja! Ja! - Zgłosił się Leming. - Ja wam wytłumaczę!

Skłonił się i wyrecytował z uczuciem:

A choćby Ziobrów była i setka

I każdy krył się we szczujni mrokach...

(Chociaż ta praca nie będzie letka)

Wszystkich przesłucha posłanka Sroka

Dla niej to betka!