Nie pierwsza i nie ostatnia! Windsor... Od razu widać tu korzenie angielsko - polskie. Wind to po angielsku wiatr, a sor to już polski człon i oznacza szpitalny oddział ratunkowy. Czy coś dobrego może z takiego połączenia wyniknąć?
No nie może raczej. Wszystkiemu winien jest niejaki Jerzy V. Postanowił przestać nazywać się jak jakiś obóz koncentracyjny (Sachsen - Coburg - Gotha) i w 1917 roku zmienił nazwisko na Windsor. Jemu akurat to nie zaszkodziło, był także cesarzem Indii, a wiadomo, że cysorz to ma klawe życie. Tyle tylko, że wyszła z niego zwykła świnia. Nie udzielił azylu carowi Mikołajowi II chociaż to był jego ulubiony kuzyn. Jeszcze ciekawostka... Pan Jurek był niezmiernie podobny do zamordowanego przez bolszewików ruskiego cara. Różnili się tylko orderami przypiętymi do mundurów...
Następny Windsor Edward VIII nałogowo uganiał się za mężatkami i utrzymywał zażyłe stosunki z Ribbentropem (późniejszym kolegą Mołotowa).W końcu doprowadził do rozwodu pewną amerykankę, a ta doprowadziła go do abdykacji i wyszła za niego. Edward posiadał sporo wad: lubił jazz (taką muzykę bolesną), lubił niemieckich nazistów, potrafił rasistowsko się wyrażać, brat (Jerzy VI) dawał mu mało pieniędzy, a bratanica (Elżbieta II) nie dawała wcale... Nic dziwnego, że nawywijał chłopina trochę...
Kolejny Windsor Jerzy VI, dla odmiany, był jakby trochę niepokalany. Wikipedia ani się zająknie o jakichkolwiek grzeszkach... On wprawdzie się jąkał, ale pewien film tylko na tym skorzystał... Dostał aż cztery Oscary (film, nie Jerzy)! Ale co tam... My mamy nadzieję, że może kiedyś wyjdą na jaw nieznane dotychczas sprawki, które pozwolą odbrązowić Jureczka....
No i wreszcie królowa - rekordzistka Elżbieta II. Pani Ela pierdzi w tron już 69 lat! I choć pozycja 69 jest całkiem fajna, ona nie zamierza na tym poprzestać. W latach jej panowania afer było co niemiara, ale osobiście królowa wplątała się w tylko jedną awanturę. Próbowała rozdzielić walczące psy i została trochę pokąsana... Poza tym jest właścicielką wszystkich łabędzi w kraju, a jej prawnuk już w wieku dwóch lat został zaliczony do grona 50 najlepiej ubranych mężczyzn!
No cóż... Rodzina patologiczna, ale tak raptem średnio. Wśród naszych Piastów zdarzali się lepsi specjaliści!
Nie emocjonuję się tą dynastią. Może gdyby królowa abdykowała na rzecz następcy, to wreszcie cos by się zaczęło dziać ...
OdpowiedzUsuńTrochę ciapowata to rodzina, faktycznie nie ma czym się emocjonować...
UsuńJako, że jestem zaprzysięgłym antymonarchistą, cokolwiek byś dobrego czy niedobrego napisał o Windsorach, ja zdania nie zmienię.
OdpowiedzUsuńA ja chciałbym żeby Polska była królestwem. Król i królowa z bożej łaski, a nie jakiś prezydent wybrany przez cholera wie kogo...
UsuńPolska królestwem zaś Boja na króla...jestem "za" a nawet "przeciw" :)
UsuńPrezydent Polski także jest "z bożej łaski"
a to ja, nie żadna cholera go wybierałam.
No wiem, że go wybierałaś, Aisab. Ale kto jeszcze? Cholera wie...
UsuńNie wywołuj wilka z lasu; jeszcze nam tu do kompletu "cholery" potrzeba; a covid 19 nie wystarcza???
UsuńWidać Ktoś oprócz mnie głosował na obecnego prezydenta, bo mój głos tyle wart - co nic.
jacy kandydaci - taki wybór;
No niestety, wybory są tajne, więc bez cholery się nie obejdzie. Czasami używam jeszcze stwierdzenia "ch.j wie", ale tylko w towarzystwie, które bardzo jest oswojone z łaciną.
UsuńProponuję kandydaturę Boja na prezydenta;
Usuń- obiecują dać głos :)
może nic się nie zmieni, ale...będzie za to wesoło :)
Nie chcę być prezydentem! Zaraz zaczęliby podtykać mi pod nos kartony z durnymi napisami...
UsuńKorzenie Windsoru...
OdpowiedzUsuńAutor podał wersję polską, bardzo dobra, ale Anglicy nie gęsi a więc wind to wiatr, ale także gazy trawienne czyli bąki Sor to wymowa słowa sore - ból. A więc Windsore (wymowa Windsor) oznacza ból podczas puszczania bąka.
Wydaje mi się że to precyzyjnie definiuje aktualne uczucia młodej pary o królewskim rodowodzie.
Skoro wspomniałeś o zmianie nazwiska brytyjskiej rodziny królewskiej to ciekawe jest, że nie zrobili tego w momencie wybuchu I wojny lecz odczekali aż do Rewolucji 1917 i detronizacji cara Mikołaja. Wydawało im się, że to samo może spotkać wszystkich monarchów i postanowili zmylić tropy.
Natomiast nazwa Windsor ma się dobrze. Przypomnę, że to całkiem stara miejscowość w Anglii, w której W. Szekspir umiejscowił akcję komedii Wesołe kumoszki z Windsoru.
Gdy Kaiser Wilhelm usłyszał o tej zmianie nazwiska, to spytał czy w Niemczech znajdzie się pisarz, który napisze sztukę -Wesołe kumoszki z Saxe-Coburg-Gotha, ale jego rodacy nie mieli takiego poczucia humoru.
Mam nadzieję, że w pałacu Buckingham jest dobra wentylacja.
UsuńCesarz Wilhelm, jak na Prusaka, całkiem dowcipny był!
więc wracaj do pocztu Boja! stęskniłem się za Twoim pojmowaniem historii - jest ciekawszą od oficjalnej, ale oficjalna omija takie słowa jak bimber, gwałt, grabież. A przecież to są wynalazki końca dwudziestego wieku - skąd miał o tym wiedzieć taki Chrobry? nawet Lem nie sięgał aż tyle do przodu. Może Ty będziesz pierwszym, który sięgnie? nieważny zwrot wektora, ważna odległość bezwzględna!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie zrezygnowałem z pocztu. Będę wtykał ten wektor głęboko i we wszystkie sprawy!
UsuńW tej rodzinnej historii umknął Ci epizod, który zszokował;
OdpowiedzUsuń" Filip nie miał grosza przy duszy. Tuż przed ślubem na jego koncie widniało całe sześć funtów i dziesięć pensów. Pieniądze na życie pożyczał od najbliższych i wydawał je w londyńskich nocnych klubach. Co gorsza, kochał kobiety. Larry Adler, towarzysz jego nocnych wizyt w klubie Thursday Club, rzucił do księcia:
Masz szczęście, że twój rozporek nie potrafi mówić
Okazuje się, że córka króla była niezwykle namiętną kobietą, co zaczynało męczyć Filipa. Świeżo upieczony małżonek skarżył się kolegom:
Nie mogę jej się pozbyć z łóżka. Wciąż jest obok mnie. Doprowadza mnie to do szału!
"Rzymskie party" z nagimi kobietami i... oddzielne sypialnie królewskiej pary
Aby rozładować emocje [Filip], w tajemnicy przed żoną wciąż prowadził jednak własne życie erotyczne. Regularnie bywał na "rzymskich party", gdzie nagie kobiety obsługiwały wysoko postawionych mężczyzn. Doszło do tego, że para zaczęła prowadzić zupełnie oddzielne życia, w tym też, jeśli chodzi o sypialnię.
Podobno, gdy Filip zdradzał żonę Elżbietę z kochankami, ta w tym czasie robiła mu....skarpetki.
To się nazywa miłość.
Nic mi nie umknęło, Aisab. Pisałem tylko o koronowanych głowach, a Filip to zwykły książę jakich wielu...
UsuńKoronowana głowa robiła skarpetki mężowi, gdy ten w tym czasie używał przyjemności z innymi kobietami.
UsuńPewnie uwierały go te skarpetki. Dlatego szukał miejsc gdzie mógłby je swobodnie zdjąć...
UsuńTo nie chodzi o to, aby złapać króliczka, lecz aby go gonić;
Usuńto idzie o to, aby na drutach robić [nie koniecznie skarpetki] lecz aby nerwy uspokoić i głupią miłość uspokoić; a nie np. przepędzić na cztery wiatry "gołodupca".
A może ona właśnie planuje by puścić dziada w skarpetkach?
UsuńUwielbiam Twoje poczucie humoru, chociaż nie zawsze wiem, jaki napisać komentarz. Uściski.
OdpowiedzUsuńUściski są o wiele ważniejsze od treści komentarza, Iwono!
UsuńDzięki.
Witaj, Bojo.
OdpowiedzUsuńLe roi est mort, vive le roi!
A nawet:
The king is dead, long live the king!
Masz rację - patologicznie od zarania;)
Pozdrawiam:)
Nie ma ludzi niezastąpionych. Podejrzewam, że zwłaszcza następcy tronu tak uważają.
UsuńWywiad Winfrey obejrzałem bez emocji. Jak się chce być kimś na świeczniku to twardą d... trzeba mieć i nie mazgaić.
OdpowiedzUsuńA ja nie oglądałem. Wzruszający był?
UsuńMimo tego, że wybierając pomiędzy dżumą, a cholerą jestem za ustrojem monarchistycznym, to jakoś dynastia Windsorów mnie nie rajcuje. 69 lat to okres, który mógłby obsłużyć kilka pokoleń królewskich. Może wtedy byśmy zobaczyli co komu odbija. 😉 😁
OdpowiedzUsuńMoglibyśmy stworzyć własną dynastię. Jest taki piękny Zamek Moszna. Ktoś mógłby przybrać od niego nazwisko.
UsuńNp. Jarosław I Moszna albo Donald I Moszna...
Nie płacz Elka, bo tu miejsca brak,
OdpowiedzUsuńmiejsce zajął tron.
Znów na SORze dzisiaj hula wiatr,
piździ z wszystkich stron.
Świetnie nadałoby się na hymn Zjednoczonego Królestwa!
UsuńNie ma to jak własne "podwórko", zwłaszcza w obecnej sytuacji. ;)Co tam Windsor czy inne bajki. Dobre są na dobranoc, gdy nie można zasnąć...lub na dobry początek dnia. :)
OdpowiedzUsuńJa też wolę własne podwórko... Jednak trzeba czasami wychynąć trochę i porozglądać się dookoła.
UsuńChociażby dla porównania czy nie trzeba wprowadzić niezbędnych zmian :)
Usuń