Za górami, za lasami, w nocy odbyło się spotkanie 3xP. Premiera, Prezesa i Prezydenta (kolejność alfabetyczna). Prezydencki minister zeznał nieszczerze, że chodziło o konstrukcję rządu i o najbliższe plany polityczne... Gówno prawda!
Tak naprawdę, Panowie ci trzej zebrali się by pograć w karty. Gra, której się oddali nosi oficjalną nazwę "pan", ale bardziej jest znana jako "Historyczny Upadek Japonii" (w czasach gdy gra powstawała, popularny organ pisało się przez samo h bez c).
Zasady gry są proste i można je znaleźć w Wikipedii. Nie wyłania się zwycięzcy, raczej wyłania się przegranego, bo przegrać może tylko jeden. Gra dzieli się na partie. Jeżeli zawodnik przegra partię otrzymuje przy nazwisku literkę "h", po drugiej przegranej - literkę "u", trzecia porażka to już klęska i kończy grę. Przegrany dostaje literkę "j" i tytuł złożony z tych trzech liter przysługuje tylko jemu.
Gra jest przyjemna i emocjonująca, ale naszym baśniowym Panom nie chodziło o płochą rozrywkę. Zagrali by ustalić kto w nadchodzącej kadencji będzie pełnił funkcję Największego Huja Kraju Za Górami Za Lasami. W poprzedniej kadencji nie zrobili tego i zwykli obywatele mieli wątpliwości. Trwały dyskusje i Naród się podzielił...
Podobno opozycja też grała. Wybierali NHKZGZL w gabinecie cieni.
PS. Już dzisiaj udajemy się na ślub połączony z alkoholowym (mamy nadzieję) weseliskiem. Wracamy w poniedziałek w stanie (mamy nadzieję) godnym pożałowania.
Przypomina grę w wisielca...
OdpowiedzUsuńW wisielca też będą grać, ale to już raczej niższe szarże. Czasami trzeba rzucić kogoś na pożarcie...
UsuńPodobno;
OdpowiedzUsuń"nie babska to rzecz polityka;
niech baba w to nosa nie wtyka..."
więc takich gier nie znam.
A znasz grę w "cymbergaja";
"miała baba cymbergaja;
pociągała go za ...[ucho]
raz za jedno, raz za drugie
a najczęściej za to długie...[nos]
Mój kolega, Mikołaj Mika, zna tą grę w innej wersji
Usuń"Miała baba mikołajka"... Dalej jest już tak samo.
Witaj, Bojo.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taka realizacja hasła: "Każdy według możliwości - każdemu podług zasług".
Pozdrawiam:)
Prawda, że jest bardzo demokratyczna?
UsuńGrywam z kumplem w szachy. Trzy partie towarzyskie. Idea z literami ciekawa...
OdpowiedzUsuńMoże warto ją zastosować? Będzie większa motywacja do wygrywania...
UsuńMusisz mi tylko poradzić, jak to będzie przy remisie? Obaj będziemy h..., czy żaden?
UsuńNormalnie oh...li. Nie mają co robić?
OdpowiedzUsuńRządomyślność musi być i nie jest ważne na jaki uj, więc proponuję, by karty były przezroczyste o krwistoczerwonych pluszowych obramowaniach w dwu wersjach dla dwóch sortów. Oczywiście z wartościami...
OdpowiedzUsuńAle co z punktacją, były jakieś ustalenia?
Serdeczności zasyłam
A ten NHKZGZL to co za jeden?
OdpowiedzUsuńH*J to H*J. Ale, ale taki NHKZGZL bez jednej, maleńkiej choćby samogłoski? I jak tu żyć, co tu ułożyć...
OdpowiedzUsuńO jaaaaa... To ja przez wszystkie obozy i kolonie grałam w h-ja, nie mając pojęcia skąd się nazwa wzięła... Nawet nie wiedziałam, że tam jakieś literki się przyznawało po przegranej :D Po prostu grało się do odwołania.
OdpowiedzUsuńAle weźmy takiego wisielca. Tak naprawdę nikt nie wie, jak dokładnie ma wyglądać szubienica, więc naciągało się to i rozbudowywało do granic możliwości. :D
Trafny tekst Bojo...
OdpowiedzUsuńMoje uznanie.
czy jeszcze nie wróciliście?... zaczynam się martwić... :D
OdpowiedzUsuńZagrajcie w rozbieranego pokera
OdpowiedzUsuńTo będzie dopiero bal
Weselicie się już dość długo. Jutro poniedziałek-mam nadzieję, że o tym właśnie była mowa.Ciekawa jestem jak wygląda stan godny pożałowania w Waszym wydaniu ;)
OdpowiedzUsuńkasta
PAN
OdpowiedzUsuńGra stara jak ten świat i ciekawe kto H zostanie🤣🙈
Pij, pij, pij bracie pij
Dobrej zabawy
He he he, dobre! A co, jeśli do gry zasiądzie kobieta i 3 razy przegra? Tak jakoś mi coś nie pasuje... Chociaż w tym kraju za górami za lasami już od lat robią baby w h*a!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Żałosne i głupie. Poziom gimnazjalistów wrzucających żaby koleżankom . Moim zdaniem.
OdpowiedzUsuń