poniedziałek, 14 października 2024

Komary (wspomnienie)

 Jak zwykle siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu i intensywnie drapiąc się po różnych częściach ciała. To chyba pod koniec września się działo.

Mała dygresja. Dzień wcześniej był ciepły wieczór. Urządziliśmy sobie grilla i popijawę w plenerze. Natomiast komarzyce urządziły sobie tylko popijawę. Okazało się, że najsmaczniejsza krew krąży w żyłach Boi. Rano, na jego nietrzeźwym ciele (bez uwzględnienia okolic intymnych - pupki i fiutka) naliczyliśmy 2024 nakłuć. A warto pamiętać, że Boja wiele razy korzystał z krzaczastego ustronia i tam wystawiał także okolice intymne na pastwę kłująco - ssących aparatów gębowych, wszak przewlekle cierpi na częstomocz i jeszcze rozwolnienie natenczas miał. Koniec dygresji.

Znienacka odezwał się Normalny:

- Wiecie co jest najgorsze?

- Tusk! - Mikołaj Mika był najszybszy.

- Kaczyński! - Leming spóźnił się ułamek sekundy.

Wykrwawiony Boja nie miał siły powiedzieć, że najgorsze jest czekanie na zmiłowanie.

Normalny pokręcił głową.

- Nie chodzi o politykę. Chodzi o życie seksualne komarów! Ono jest najgorsze!

- Dlaczego? - Zdziwił się Brat Ladaco. - Komary mogą to robić bez ślubu kościelnego. Nie grozi im wieczne potępienie za seks pozamałżeński... No chyba, że żywica akurat na taką parkę skapnie... Wyobrażacie sobie? Kawałek bursztynu, a w nim komary usiłujące przedłużyć gatunek... Milion euro co najmniej!

- Jedziemy nad morze! - Zadecydował Mikołaj Mika. - Kto wie? W dzisiejszych, zepsutych czasach, Bałtyk może chętniej wyrzuca na brzeg takie sprośne ułamki jantaru?

Wyruszyliśmy z pieśnią na ustach (na melodię "Komu dzwonią"):

Znajdziem bursztyn, znajdziem bursztyn

W którym dobrze widać jak

Bzykał komar komarzycę

Przed milionem lat, lat, lat...


niedziela, 6 października 2024

Przy niedzieli po kąpieli...

 ...Korek od alko - tubki nie strzelił. Kąpieli też nie było... Znowu siedzieliśmy w salonie Mikołaja Miki łaknąc trochę jak kania dżdżu. Znienacka odezwał się Brat Ladaco:

- Czy wy wiecie? No tak, nie wiecie, bo nie chodzicie... Powiem wam! My w kościele już nie śpiewamy "Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie"! Jako że Ruda Wrona Ojczyznę ukradła, śpiewamy teraz "Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie"!

- Nie szkoda wam czasu na śpiewanie przebrzmiałych piosenek? - Zdziwił się Leming. - Ojczyzna, matczyzna... Komu to dzisiaj potrzebne? Teraz będzie obowiązywać  dziadowszczyzna federalna według Spinellego! Śpiewajcie coś radosnego, np. "O radości, iskro bogów, kwiecie Elizejskich pól"...

- Ciekaw jestem... - Apatycznie zainteresował się Boja. - Któż jest tym kwieciem tych pól? Czy nie ta mesje/madam, które Pana Jezusa na otwarciu Igrzysk Olimpijskich parodiowało?

- Jak możesz, Boja? - Leming rozgniewał się odrobinę. - Skoro już jesteś faszystą i homofobem, przynajmniej takich pytań nam nie zadawaj! Wygraliśmy wybory i takie pytania są zakazane! Ale wy nadal je zadajecie... A potem dziwicie się, że w aresztach was zamykają i głodzą...

- No to powiedz chociaż. Lemingu, gdzie jest aborcja?

- To jest dobre pytanie, ale z nim idźcie do Kosiniaka! My przywróciliśmy w Polsce praworządność, chyba widzicie?

- Oczywiście! Końska i wronia twarz polskiej praworządności gołym okiem z kosmosu jest widoczna! Tak meldują ruscy kosmonauci... No i UFO, które w niezidentyfikowanych balonach i dronach nad krajem lata, też tak twierdzi!

- No właśnie... Donald działa praworządnie i skutecznie. Z bobrami się uporał, z alko -tubkami się uporał, Palikota zamknął, a teraz weźmie się za Kaczora! Powstała już nawet piosenka z tej okazji... - Leming odchrząknął i zaśpiewał:

Kaczorku, Kaczorku, dziś Ryży duży, duży

I silna jego paka. Ty tylko masz Błaszczaka...

Kaczorku, Kaczorku, dziś Ryży jest Batmanem

Twe losy już są znane

Jak Joker skończysz ty!

My zamarliśmy porażeni, a Leming dodał jeszcze:

- Donald rozliczy wszystkich! Grubych i chudych, niezależnie od orientacji... Potem naprawi wymiar sprawiedliwości, służbę zdrowia naprawi, wybuduje zabezpieczenia przed katastrofami, armię wzmocni, ceny obniży, Polskę ogrzeje w zimie... Możecie mu wierzyć!

Znienacka pojawił się Uczony Mąż Bojan. Pokiwał głową z politowaniem i rzekł:

- Oj Lemingu, Lemingu... Obietnice Donalda są jak sny - spełniają się odwrotnie... A wiesz, że TVN jest na sprzedaż? Pisiory ukradli 100 miliardów (albo i więcej), stać ich na zakup tej szczujni. Może być, że niedługo Holecka poprowadzi "Kropkę nad i"... A gdy dojdzie do nowej przepychanki o dostęp do koryta... Kaczor zgarnie z pięćdziesiąt procent!


PS. Przez ostatnie miesiące intensywnie (jak na nasze możliwości) staraliśmy się wydostać z grupy najniżej zarabiających... Nie udało się... Co będzie dalej?... Będzie dobrze, panie Bobrze?

czwartek, 1 sierpnia 2024

Najpiękniejsze bajki Pisiorów. Księżniczka Dupinka

 W niedalekiej przyszłości, pomiędzy odtworzonymi bagnami a oddaną naturze rzeką, żyła sobie skromnie i dostatnio księżniczka Dupinka. Akurat odzyskała (w trybie watykańskim) cnotę dziewiczą stając się tłustym kąskiem dla smoków, potworów i bestii...

Też akurat swoje rude macki rozłożył w Tenkraju Służalczy Namiestnik Mózk. Natychmiast się wściekł, potem wpadł w furię, a po ostatniej wieczerzy, z uśmiechem na twarzy, kazał porwać Księżniczkę oraz odsunąć Rolnisława Chłopiarza od komentowania.

Dzieła porwania podjął się były obermilicjant Pogłos - Karowiński. Spisał się wybornie - już następnego dnia Księżniczka tkwiła uwięziona w przedszkolnym pokoju do masturbacji pod krużgankiem oświaty. Pogłos porywał stosunkowo szlachetnie, nie zakuł Dupinki w kajdany, a na stacji benzynowej kupił jej hot doga. Za to odebrał jej wszystkie prawa, oprócz prawa do cotygodniowej aborcji w dwunastym tygodniu.

Czyn ten nie spodobał się Szeregowemu Skrzatowi. Nie czekając aż jego partia utraci subwencje, ogłosił urbi et orbi: "Kto uwolni Księżniczkę Dupinkę, otrzyma pół mandatu europosła i najlepszą kanciapę w Srebrnej Wieży"!

Zgłosili się tylko trzej bracia - kopijnicy, Biedro, Ziebro i Obajczyk (Biedro był kopijnikiem odwrotnym). Nic nie wyszło z ich działań, bo pokłócili się ze skutkiem działającym głęboko wstecz. Ziebro i Obajczyk utracili imperia, a Biedro wyfrunął, razem z uroczym Mew - Śmieszkiem, szukać szczęścia w niewielkiej kapuście. I nawet nie miał kto tego skomentować, bo Chłopiarza zawiesili.

Tak że tego... Sprawa szybko przyschła, chociaż Księżniczka napisała na "X":

"KU*WA!!!!!!! Kur*aaaaa!!!!!! Co tu się dzieje!!!!!! To jest kur*a "areszt tymczasowy"????? "Areszt"?????????  To jest areszt wydobywczy!!!!!! Pilnują mnie maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO!!!!! Maszyny ślepo wykonujące rozkazy!!!!! Kur*a!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę!!!! Mordercy!!!! Chcecie takiego rządu wciąż???? Który zezwala na takie rzeczy wręcz rozkazuje tak się zachowywać????? Kur*aaaaaaaa!!!!!!!! I rząd który zezwala na rozliczanie kobiety, zamiast na jej ratunek???? Wszyscy wiecie co się wydarzyło i co się dzieje dookoła!!!!!"

Ryzykownie postąpiła Księżniczka, bo nie na takich sygnalistów czeka Koń Który Pisrozlicza, a Kurdej może ją pozwać za plagiat, bo niewiele w jej tekście zmieniła...

Bajka wciąż się dzieje, trzeba poczekać na zwycięstwo dobra i na morał...

PS. Tymczasem Księżniczka Dupinka czeka na efekty paktu migracyjnego, może dzięki nim pojawi się jakiś wybawca? Podobno jeden, w stawie w Katowicach, już trenuje akcję ratowania, nomen omen, Dupinki ...

czwartek, 16 maja 2024

Czas! Czas, ciągle goni nas

 Jesteśmy w salonie Mikołaja Miki, ale nie mamy czasu łaknąć trochę jak kania dżdżu. Wpadliśmy tylko na chwileczkę, żeby zmienić majtki (oprócz Kolegi Podśmiechujka, który nosi niebrudzący się strój zawodnika sumo i Dziada Śmietnikowego, który gardzi zmianą majtek). 

Ostatnio mieliśmy sporo roboty. Najwięcej czasu zajęło nam przerzucenie sędziego Szmydta na Białoruś. Pan Tomasz to szpieg wagi ciężkiej, a bariera na granicy wysssoka! Setki razy próbowaliśmy przerzutu, zawsze zabrakło paru milimetrów. Dopiero gdy Wysoki Sąd napił się RedBulla - prorosyjskie dzieło powiodło się. 

Po intensywnym śledztwie wykryliśmy przyczynę plagi pożarów w Polsce. Wszystkie spowodowane zostały przez zapalone świeczki. Nie było komu wziąć gaśnicę i ugasić zarzewie. Na naszą sugestię, Premier Tusk zwróci się z prośbą do Konfederacji by zwiększyła produkcję Braunów. Część funduszy z KPO na to pójdzie.

Zaliczyliśmy też niejawne przesłuchania przed komisjami śledczymi Sroki, Jońskiego i Szczerby. Pod karą więzienia nie wolno nam zdradzić co nas najbardziej rozśmieszyło.

W międzyczasie skosiliśmy trawę na łące w Baranowie (ciekawe kiedy otrzymamy przelew za usługę, za PIS-u płacili gotówką z góry)). Nie powstanie tam CPK. Za to, obok lotniska w Modlinie, zbudują stację CPN.

W czasie pomiędzy międzyczasami, skopiowaliśmy niegdysiejsze przemówienia Morawieckiego i wkleiliśmy na pomięte kartki z dzisiejszymi przemówieniami Tuska. Zmieniliśmy tylko dwa słowa: Tusk na Kaczyński i Platforma na PIS.

Onegdaj narobiliśmy trochę nieszkodliwej szkody. Braliśmy udział w przygotowaniach do Dnia Strażaka i każdy z nas wypił brudzia z mikrofonem. Wynikł z tego jakiś pogłos, ale strażakom i tak podobało się przemówienie Ministra Kierwińskiego. Tak na marginesie; mikrofon okazał się fajnym kompanem, w przeciwieństwie do Ministra. No bo jak lubić kogoś, komu w takie święto, test pokazuje zero przecinek zero?

Jutro, z samego rana, wyruszamy na podbój kampanii wyborczej do europarlamentu. Zamierzamy zaliczyć wszystkie alkoholowe happeningi.

środa, 27 marca 2024

Wtorkowa Niedziela Palmowa

Wtorkowa Niedziela Palmowa różni się nieco od tej biblijnej. Do Jerozolimy uroczyście wjechał Pan Jezus na osiołku. Do Jeruzalu po tajniacku wbił Pan (Herr) Tusk na Bodnarze. Wjazd Pana Jezusa zapoczątkował wielkie wydarzenia, zaś wjazd Pana (Herra) Tuska to tylko przenośnia...

Tak naprawdę minister sprawiedliwości samodzielnie podejmuje decyzje, a prokuratura jest teraz niezależna od ministra sprawiedliwości. Tak że tego... Podpisy Tuska figurują tylko na kwitach z pralni ekologicznej.

A to było tak... Posiadłość Zbigniewa Ziobry w Jeruzalu otaczają piękne lasy, my akurat zbieraliśmy tam grzyby, poziomki i chrzan (potrzebne do świątecznych potraw)... Wszystko widzieliśmy na własne oczy!

Najpierw, na pełnej kurtyzanie, przyjechały wozy niestrażackie. Wyskoczyli funkcjonariusze, rzucili nas na glebę i skuli. Na szczęście ich szefem okazał się były podwładny Dziada Śmietnikowego. Podniósł nas z gleby, zdjął kajdany i, w ramach przeprosin, powołał na p.o. świadków przeszukania.

Prawie wszystko znaleźli w mateczniku! W wydrążonych nogach stołowych, Zorro poupychał fundusz sprawiedliwości. Podłogi i stropy grubo docieplił stenogramami z podsłuchów Pegasusem. W szafie były teczki zawierające nie tylko dokumentację medyczną, a w neseserze pod łóżkiem sam Pegasus był schowany, obficie oprószony łupieżem... No i w piwnicy lśnił tuzin świeżo wyczyszczonych granatników przeciwgenderowych...

Rewizjoniści już niemal orgazmu doznawali, a nas szlag trafiał. W barku nie było gorzały tylko laleczki przypominające różne osoby i pudełeczko szpilek. W lodówce chłodziły się słoiczki z symbolami kościotrupa na etykietach... Mikołaj Mika dał sygnał do odwrotu:

- Do dupy z takim przeszukaniem! Nie będziemy współpracować z ABW o suchym pysku... Chodźmy spenetrować spiżarnię pani Michałowej na plebanii...


PS. W Europie furorę robi nowa gra planszowa. Nazywa się "Ogrywanie Donalda w Unii Europejskiej" i jest, podobno, bardzo trudna.


PS2. Bardzo bolejemy nad niedolą polskich artystów. Wprawdzie nie srają już im na głowy, ale mamoną nadal nie chcą ich obsypywać. Chyba prawdą jest, że w Polsce kończą się pieniądze... Ostatnie grosze zostaną wydane na postawienie Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu.


Z OSTATNIEJ CHWILI. Rafał Trzaskowski udał się do Jeruzala. Jako wybitny specjalista od trwałych napraw drzwi i okien usunie szkody poczynione przez funkcjonariuszy ABW w otworach chałupy Ziobry.

środa, 13 marca 2024

Reparacje zniknęły w ostrym cieniu mgły

 Jak zwykle siedzieliśmy w (odzyskanym niegdyś od Niemców) salonie Mikołaja Miki (przed wojną lokal nazywał się: Herman Brunners Schweinestall) łaknąc reparacji jak kania dżdżu. Znienacka odezwał się nieutulony w żalu Normalny:

- A więc nie będzie reparacji? Ostatecznie przeszły nam koło nosa?

- Na pewno nie będzie! - Ochoczo potwierdził Leming. - I bardzo dobrze! Musicie oduczyć się roszczeń... Zacznijcie utrzymywać się z pracy własnych rąk, bo wasze ciasne umysły raczej nie nadają się do zarobkowania... Wy, pisdzielce, jesteście ropiejącymi wrzodami na dupie Europy. Na szczęście znowu nastał Tusk. On was wyleczy. Zrobi z was nieszkodliwe (a może nawet odrobinę pożyteczne) pryszcze... Za pieniądze z odblokowanego KPO tego dokona!

- No ale jakże to tak? - Boja nie bardzo chciał zostać pryszczem. - KPO to cienkie miliardy raptem, a reparacje to grube biliony! Zamienił Donek syrenę na dzwonek...

- Mylisz się, Boja... - Leming był pewny swego. - Owszem, reparacji nie będzie, ale będzie moralne zadośćuczynienie. Genialnie to załatwił Radek Sikorski...

- Jak załatwił? - Zapytał Brat Ladaco. - Po bożemu?

- Oczywiście! Powiedział w trakcie spotkania dyplomatycznego: "Starsi bracia, Niemcy! My nic od was nie chcemy! Kropka. Teraz piłka jest po waszej stronie. Wymyślcie coś... Pokażcie, że jest wam przykro... Dobrowolnie ofiarujcie Polakom co chcecie"...

- I co ofiarują? - Zainteresował się Kolega Podśmiechujek. - Żeby chociaż z dziesięć euro do kieszeni wpadło...

- Głupiś, Podśmiechujku! - Leming patrzył na Kolegę bez szacunku. - Nie o dziesięć euro idzie...

- A o co idzie? - Zirytował się Mikołaj Mika. - Zbudują nam CPK? Uregulują Odrę? Uruchomią port kontenerowy? Dadzą pięć tysięcy Leopardów?

- Ty też jesteś zatwardziałym materialistą, Mikołaju? Wstydź się! Zadośćuczynienie moralne nie polega na tworzeniu Polakom dochodowych interesów. Zadośćuczynienie moralne, tak jak my je rozumiemy, polega na czymś innym...

- Na czym, na przykład?

- Na odbudowie Pałacu Saskiego, na przykład. Czy to nie wspaniałe? Jacyś hitlerowcy zburzyli, a Niemcy odbudują. Gdyby hitlerowcy niegdyś rozwalili w Polsce inne pałace... Choćby Pałac Bawarski, Pałac Brandenburski, Pałac Nadreński i Westfalski albo nawet Pałac Pruski... Niemcy też by je teraz odbudowali!

- To nawet miłe. Dziedzic Pruski by się ucieszył... Ale nie wystarczy do uśmierzenia naszej nienawiści...

- Są też inne pomysły. Niedaleko Jasnej Góry, ale nie w Jeleniej Górze... Niemcy postawią ogromny krzyż żelazny... Krzyż żelazny z elementami półksiężyca... Żeby wszystkich zaspokoić... To będzie symbol!

- Symbol czego?

- To będzie symbol wszystkich symboli!


DLA JASNOŚCI. Poruszamy temat reparacji nie z osobistej pazerności. Czynimy to ku pamięci. Nie chcemy by podrobniejsze ekscesy przykryły tą fundamentalną kwestię...


PS. Wyraźnie widać, że i na naszym zadupiu sytuacja zmieniła się diametralnie. Radny Podstępski został sołtysem, a sołtys Poczciwicz ledwo zdołał utrzymać funkcję szeregowego strażaka - ochotnika. Taka to uchwała ci u nas nastała...


UWAGA!  Profesor Gender i Dziad Śmietnikowy wynaleźli pompę zimna do ocieplania mieszkań. Urządzenie to, w przeciwieństwie do pompy ciepła, nie korzysta z energii płatnej. Za friko wypompowuje z chałupy zimno i pozostawia w środku miłe, naturalne, swojskie ciepełko.

Zainteresowani mogą prosić o kontakt.

niedziela, 25 lutego 2024

Wieści z uśmiechniętego świata

 - Uśmiechnięta, może nawet roześmiana, Unia Europejska zamiaruje utworzyć ekologiczną amię. Z polską częścią tego zadania szybko uwinie się polski Minister Obrony Narodowej. Odpowiednim ludziom każe iść w kamysze i uzbroi ich w osadzone na sztorc kosiniaki. Zero emisji i sto procent odstraszania... Joj! Gdy Putin się dowie - na pewno nie otworzy szampana. Raczej bitwa pod Racławicami mu się przypomni... I łomot jaki pod Racławicami dostali Ruskie...

- A propos Racławic... Filmowcy nakręcili najnowszy film o Kościuszce. Obejrzeliśmy zwiastun i zaskoczyło nas, że Naczelnik był aż takim kurduplem. Gdyby był wysoki jak Trzaskowski - koło historii w innym kierunku by się potoczyło...

- Może jeszcze nie w tym roku, ale na pewno w roku przyszłym... W demokratycznej UE wolno będzie wysiewać tylko zaczipowane ziarenka roślin jadalnych. Pozostałe ziarenka będą nielegalne, a to co z nich wyrośnie będzie zakazane. Zeżresz coś nieobjętego systemem - pozbawią cię prawa do latania samolotami... No!

- Przyszły Marszałek Sejmu nie będzie już pokątnie kupował kolorowych sweterków w szmateksach. Ogłosi transparentny przetarg na cały zestaw, a komisja wybierze najlepszą ofertę. Sweterki też będą transparentne (prześwitujące) coby skóra mogła swobodnie oddychać w dobie globalnego ocieplenia...

- Naukowcy osiągnęli konsensus w sprawie piniędzy. Teraz obowiązuje taki dogmat: piniędze nie po to są żeby były, piniędze po to są żeby ich nie było! Trzeba przyznać, że myszy wiedziały o tym już dawno temu. Zjadły wszystkie dolary, które dziadek schowane miał w skarpecie z bambusa...

To tyle... Na razie.