wtorek, 19 lutego 2019

Dwa kace

Pierwszy kac jest izraelski i nazywa się Israel Katz. Przed jego nazwiskiem stoi p.o. (nie mylić z PO) ministra spraw zagranicznych Izraela. Jest też synem ocalonych z Holokaustu, a Polacy, jako tacy, są mu nienawistni.

Katz napyskował ostatnio strasznie i uważa, że słusznie napyskował. Nasz Premier uznał, że jego słowa to szczyt czegoś tam i nie pojechał na szczyt też czegoś tam. My też jesteśmy oburzeni, ale rozumiemy Katza... Wszak nie jego wina, że z mlekiem matki wyssał przekonanie, że Polacy z mlekiem matki wyssali antysemityzm!

Tego kaca zalejemy "Koszerną"...

Drugi kac jest bardziej swojski. Często obijały nam się o oczy dwa słowa: "siostry Godlewskie". Ostatnio cały artykuł o nich przeczytaliśmy. Krewkie, jak się okazało, rodzeństwo awanturowało się na lotnisku i w samolocie do Amsterdamu. Zaczepiało współpasażerów, biło się między sobą, a nawet chciało poderwać pilota. Pilot nie dał się poderwać, nie poderwał też samolotu do lotu, zawrócił i wysadził siostry w pizdu.

My uznaliśmy, że siostry Godlewskie to wesołe siostrzyczki. Postanowiliśmy sprawić by obiły nam się o oczy i o uszy jednocześnie. Weszliśmy na YouTube...

Wysłuchaliśmy "Mazurka Dąbrowskiego" odśpiewanego na życzenie Pana Prezydenta i fragmentu parakolędy odśpiewanej na życzenie... Czy my wiemy? Chyba na życzenie samego Pana Boga?

Przesadziliśmy. Oprócz kaca dopadła nas zgaga. No cóż... Ranigast popijemy Krwawą Mary...

Przy okazji tych kaców, wpadł nam do głowy pomysł na nową formę antysemityzmu. A wysłać siostry G. do Izraela! Niech tam koncertują. Niech śpiewają na życzenie Benjamina Netanjahu. Niech śpiewają na życzenie Katza. Dopóki Mossad nie wkroczy...


No ale dość o pierdołach. Są ważniejsze sprawy. Nadchodzi czas rozliczania PIT-ów. W trakcie tej czynności warto pomyśleć o pomaganiu:

Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „SŁONECZKO”
77-400 Złotów, Stawnica 33A
konto:  89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
w tytule wpłaty podać subkonto osoby, której chcemy przekazać naszą wpłatę: 442/P
Można też rozliczyć PIT na stronie fundacji:
Fundacja Słoneczko
KRS: 0000186434
Więcej informacji:

czwartek, 14 lutego 2019

Z pamiętnika Dobrej Kobiety

No i nastał dzień plugawy, seksualno - bezbożny, walentynkami zwany... Ten mój seksopata już od rana knuje. Uśmiechał się marzycielsko, a przed wyjściem do pracy wykonał gest dotykający mojego biustu. Świnia...

Proboszcz ostrzegał mnie wczoraj:

- Bądź czujna, siostro! Niechaj prezenty nie sprowokują cię do miłości francuskiej!

Duszpasterz może być spokojny. Prezenty od mojego męża prowokują mnie tylko do narzekania na bezguście facetów...

W zeszłym roku przyniósł mi złoty łańcuszek z rubinowym wisiorkiem.

- Oto serduszko dla ciebie, kochana! - powiedział i nastawił ryjek do pocałunku.

Z miejsca go zgasiłam:

- Czy ty wiesz, jak wygląda serce, baranie? Serce to bezkształtny kawałek mięsa z którego wyłazi mnóstwo rurek. Ma dwa przedsionki... A właśnie! Obiecałeś, że pomalujesz przedsionek. Bierz się do roboty!

Patrząc na jego minę, można by pomyśleć, że nie w smak mu malowanie, że wolałby przeczyścić komin... ...

Dzisiaj też coś przyniesie, ale niedoczekanie jego by się doczekał!

poniedziałek, 11 lutego 2019

Ekologia srologia

Onet jest niezawodny. Dostarczył artykuł, który wzburzył nas niemiłosiernie:

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/morze-smieci-po-horyzont/geztn1r?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne

Stoi w nim, czarno na białym, że po morzach i oceanach pływają nie tylko romantyczni piraci. Pływają również ogromne plamy śmieci. Powierzchnia jednej z nich jest pięć razy większa od obszaru  III (IV też) Rzeczpospolitej. Dodać należy, że obszar Rzeczpospolitej nie zwiększa się. Powierzchnia plam śmieci i owszem...

Tu mała dygresja. Nie tak dawno temu pomagaliśmy przy prywatnej wywózce śmieci. Kiedy zajechaliśmy na wysypisko, okazało się, że piździ tam jak na cmentarzu. W przestworzach fruwały stada czarnych ptaszydeł i niepoliczalne ilości przeźroczystych i nieprzeźroczystych kawałków plastikowej folii. Tak sobie pomyśleliśmy... Małe są szanse by strzępy te wylądowały na fryzurze mister Trumpa lub na niekompletnej glacy gospodina Putina... Zapewne wylądują w oceanie...

Ale nie o to chodzi.

Chodzi o to, że jest Wielka Pacyficzna Plama Śmieci (pomiędzy USA a Hawajami) i Nieco Mniejsza Pacyficzna Plama Śmieci (pomiędzy Hawajami a Japonią). W obu  znajduje się po około 80 tys. ton śmieci!

Są też ludzie, którym cały ten syf leży na sercu.

Taka, na przykład, amerykańska agencja rządowa (NOAA) zajmuje się monitorowaniem burdla i wytyczyła nawet "szlaki migracyjne" śmieci, bo one lubią wędrować z plamy do plamy i nie ma szans, że ustatkują się w najbliższym czasie. Agencja pływa za nimi i nie spuszcza ich z oka...

Taka, na przykład, jakaś brytyjska organizacja pozarządowa, która zajmuje się przegarnianiem tych śmieci w poszukiwani artefaktów z napisami. W trakcie 652 rejsów wyłowiła ona 386 przedmiotów, a na 40 z nich wytłoczona była nazwa kraju, który je wyprodukował. Nie da się ukryć, że na większości z nich pisało Made in China i Made in Japan... To co Zdiełano w CCCP leży na dnie...

W artykule nie pisze kto, ale ktoś zważył plamy i okazało się, że największa waży około 80 tys. ton. Dużo? Niby dużo, ale...

Ale my zaczęliśmy gdybać...

Gdyby ta brytyjska organizacja na każdy swój rejs zabrała choć jednego drobnego pijaczka, takiego jak np. podstarzały Boja... Gdyby dała mu do garści durszlak na długim, nie plastikowym kiju... Gdyby dostarczyła kilka sześciopaków... Gdyby trafiło się kilka dni nie sztormowych... Wtedy, jesteśmy pewni, Boja wyłowiłby minimum 2 tony śmieci bez wysiłku! Po powrocie do portu, załadowałby je na Żuka i już tylko trzeźwy kierowca byłby potrzebny.

Policzmy: 652 rejsy razy 2 tony = 1304 tony. Jeden Boja z jednym durszlakiem!!! Osiemdziesięciu takich Bojów i pod koniec biliby się już o śmieci tymi durszlakami...

No bo proszę sobie wyobrazić... Gdyby gdzieś dryfowało 80 tys. ton woreczków z marychą dajmy na to? Albo tyleż samo ton banknotów z wizerunkiem Benjamina Franklina, wynalazcy piorunochronu?

Jak to podsumować? Przypomniał nam się dawno temu zasłyszany tekst:

- "A chuj z tym! - krzyknęli Indianie, a Wódz podrapał się po jajach"...


PS. Jeszcze małe pytanie. Wolisz spalić plastikowy worek w piecu, by trafił do płuc winnych jak cholera ludzi, czy też wyrzucić do śmieci, co daje dużą szansę, że trafi on do oceanu i uśmierci niewinnego żółwia?